Mijają sekundy minuty godzininy dni jestem tu już dwa tygodnie i każdy dzień wygląda tak samo wychodzie z pokoju tylko do kuchni tylko coś zjeść. Boję się wychodzić czesto słychać krzyki strzały dziwięk dochodzi z piewnicy ostatnio jak stałam w kuchni to z piewnicy wszedł Josh był cały ubrudzony krwią nic nie mówioc uciekłam do mojego tymczasowego "pokoju" Z całym ich tym bossem widziałam się kilka razy wolę go unikać widziałam go takigo wściekłego że wole mu nie wchodzic w droge.
****
Właśnie zeszłam poschodach do kuchni z kąnd słychać było rozmowę weszłam do kuchni zabaczyłam tam Josha tego ich bossa którzy oczymyś rozmawiali i jedli fistaszki.
Skierowałam się do blaty żeby zrobić sobie herbaty i coś do jedznienia wstawiałam wode w czajniku elektrycznym oparłam się plecami o blat.Co był tu ugotować?
Już wiem ugotuje jakieś zapiekanki.
Zaczełam chszotac się po kuchni w poszukiwaniu składników.
***
Gdy skończyłam robić jedznie wziełam talerz i herbate w rękę i powoli zaczełam kierować się w stronę swojego "pokoju" lecz w pewnym momecie usłyszałam za sobą gwizdniecie.
-stój!!-powiedział ten ich cały boss.Odwruciłam się w ich stronę i spojrzałam na mężczyzn pytajocym wzrokiem.
-dziś będziesz mieć specjalne zadanie-powiedział ten ich szef.
-ja?-powiedziałam a na moje twarzy pojawił się grymas niezadowolenia.
-tak ty co w tym dziwnego -powiedział i rozłupał fistaszka.
-jakie niby mam te zadanie-powiedziałam zaciekawiona.Coś nowego mam jakieś zadanie haha może wejdę w ten ich świat -zaśmiałam się na tą myśl jeszcze zemnie zrobią jakiegoś tajnego ageta nie no bez jaj to jakiś żart
-nie możesz wychodzić dziś z pokoju-powiedział spokojnie.
-to żart?-zaśmiałam się -przecież i tak przychodzę tu tylko zjeść-powiedziałam oburzona.
-nie mam czasu na jakieś żarty mała dziś w domu będzie bardzo nieciekawie więc siedzi dziewcznoko grzecznie w pokoju a nic się tobie nie stanie-powiedział ostrzegawczym tonem.Przelciałam tylko wzrokiem po jego twarzy można było wyczytać z niej i jego tonu że był poważny jak nigdy.
Chciałam już iść do mojego" pokoju" gdy raptem ponownie zatrzymał mnie jego głos.
-zrozumiałaś?-powiedział poważnym tonem.
-mhm-mruknełam.
-PYTAM DO CHOLERY CZY ZROZUMIAŁAŚ JAK CIĘ O COŚ PYTAM TO MI DO CHOLERY ODPOWIADAJ!!!-krzyknoł i walnął pięścią w stół.Po całym ciele przeszły mnie ciarki i zrobiło mi się gorąco przestraszyłam się go w kilka sekund się tak wkurzył odpalił się jak fajerwerki.
-tak rozumiem-powiedziałam po cichu.Szybko pognałam do pokoju żeby jeszcze gorzej się nie wkurzył i czegoś mi nie zrobił.
*********
Jest już późny wieczór na dole słyszałam krzyki nawet padł jeden strzał siedzie na łóżka z podkulonymi nogami do klatki piersiowej w pokoju pali się tylko lapka nocna.Serce bije mi jak oszalałe trzęse się cała że strachu co tam na dole się dzieje.
Pewnie kogoś zabili ciekawe kiedy na mnie przyjdzie kolej?
Ciekawe co będzie dalej bedą mnie tu trzymać ile jeszcze miesiąc tydzień rok ile jeszcze?W pewnym momecie drzwi się z impetem otworzył się w drzwiach stała męska sylwetka
Podciognełam nogi bliżej siebie i przysówałam się brzegu łóżka aż wreszcie spadła na podłoge przysónełam się do ściany widziałam jak postać wychodzi do pokoju i kołysze się na boki.Co do kurwy nędzy się dzieje?
-Marcelka kici kici-bełkotał pijany "boss" wpadając na drzwi za sobą.
-Marcelak kicia chodź kici kici -zawołam mnie.Wsatałam z podłogi podeszłam do włoczniak światła żeby zapalić światło zobaczyłam ledow na nogach stojocego bossa.
-wszystko okej z tobą-powiedziałam i podeszłam do niego.
-tak kcio wszystko jest dobrze-powiedział śmiejąc się.
-kicia...-zamieruczał jak kot.
-hm a ty jak masz wogule na imię?-zapytałam patrząc na niego.
-ja Ivan a ty kicia-powiedział śmiejąc się.Ale zemnie szerlok no niemoge po dwóch tygodniach dowiedziałam się jak ma na imię
Ale imię ma łande IvanProbójąc podejść do drzwi potyka się o własne nogi szybko go łapie za ramię a Ivan zamyka nogą drzwi.
- po co zaknełeś drzwi?-spytałam nie pewnie.
-bo lubie -powiedział trufalnie.Podszedł ledwo na nogach do włocznika od światła i je zgasił.
Co co mu odjebało? Czy on chce mnie zgwałci?
Ogarnoł mnie strach stałam jak słup miałam oczy przestraszone jak sarna ciało odmuwiło jakich kolowiek ruchów.
Popchnoł mnie na łóżko a następnie sam się na mnie położył wtulił twarz w moje piersi.
Po kilku minitach słuszałam jego miarowy odech
Prowałam go zepchnąć z siebie ale po pierwsze jest strasznie ciężki a po drógie wtulił się we mnie.Chyba tak będę dziś spała
Powieki zaczeły mi się same zamykać aż zasnełam...
CZYTASZ
Świadek
AcciónPewnego wieczoru Marcela wracając z imprezy przemierza uliczki miasta gdy nagle jest świadkiem gangsterskich porachunków. Co się wtedy wydarzy? Czy jeden z najwiekszych gangsterów z miasta daruje jej życie i puści ją wolno? Tego i innych rzeczy inn...