Marcela
Budzi mnie zimna ciecz spływająca po moim ciele otwieram szybko zaspane oczy.
Zaczynam trząść się z zimna.
Patrzę na kogoś kto wylał na mnie zimnom wodę są to ci sami co byli wczoraj i mnie pobili.
Nie mam sił się podnieść z ziemi wszytko mnie boli a do tego jest mi zimno ubranie a raczej sukienkę którą mam na sobie nie przypomina już tego samego koloru który miała jest cała brudna od krwi i od ziemie a teraz nawet mokra ubranie przylega do mojego ciała.
Kroplę wody kapają na podłogę z ubrania.
Patrzę pustym wzrokiem na mężczyzn stojących przedemnom.
Jeden i drógi kompletnie różnili się wyglądem jeden miał na całych rękach ma tatuaże miał brodę i grzyke nosił złoto na szyji miał wyraziste rysy twarzy i był opalony miał szare oczy. Był dużo bardziej masywniejszy od drugiego miał czarne jeansy na sobie i zwykły w tym samym kolorze t-shiert.
Drógi zaś nie miał ani jednego tatuażu był łysy miało trochę mięśni zamiast złota na szyji miał srebro niebieskie oczy lecz cere miał bladą jak ściana ubrany w czarne spodnie od dresu i bluzę różowa-niebiesko- czarnom.-wystawaj!-krzyknął ten łysy.
Podszedł do mnie i gwałtownie mnie posadził tak że siedziałam na ziemi.
-to się Ivanek ucieszy jak cię zobaczy-zaśmiał się ten w tatułażach.
To piero teraz zauważyłam statyw i kamerę na nim.
Ale poco?
Łysy mężczyzna poszedł do kamery przycinoł jakiś guzik i kamera zaśiwieciła w kociku aparatu na zielono.
Co oznaczało że jest włoczona.
-Drógi Ivanku widzisz mam twoją sukę a chyba chcesz zobaczyć ją jeszcze żywą?- powiedział i kleknoł koło mnie i pogłasakł mnie po policzku a po chwili walnął mnie w twarz z otwartej dłoni.
Łzy napłynęły mi do oczu a następnie spłyneły po policzku.
Czemu to musi akurat mi się przytrafić?
No czemu?
-jedyne co musisz zrobić aby ją odzyskać to doprowadzić mnie do Arona...-przerwał i walnął mnie z pięść w brzuch.
Plunełam krwią na ziemie.
Spuściłam głowę w dół i zaczęłam płakać.
-chyba że nie chcesz wtedy będę musiał ją zabić lub wysłać do burdelu może będę trochę łaskawszy- powiedział i walnął mnie z pieść w twarz.
Zaczęłam płakać.
-pomocy -powiedziałam po cichu i dalej hlipałam.
- widzisz już prosi o pomoc a ty chyba Ivanku swojej suczce pomożesz -zaśmiał się -masz czas do jutra do dwudziestej drugiej żeby się zemnom skontaktować inaczej wiesz co się z nią stanie-powiedział że cwaniackim uśmiechem.
Podniosłam głowę lecz dalej płakałam .
Patrzyłam przez zamglone oczy od łez jak Łysy w tym momecie podszedł do kamery i wyłoczył ją.
Ten z tatułażami się odezwał.
-módl się suko żeby twój Ivanek mi pomógł-powiedział przez zęby i kopnoł mnie w brzuch.Zgiełam się w pół i położyła na ziemie i zaczęłam głośniej płakać.
Czy Ivan mi pomoże ?
Czy ja coś dla niego znaczne?
Napewno nie on mnie nawet nie lubi przecież...Ivan
Siedzie na kanapie w salonie przeglądam dokumenty gdy do mnie wybiega jeden z moich ludzi.
-szefie mamy coś w sprawie tej dziewczyny -mówi zdyszany.
-co macie mów-mówię uradowany.Wreszcie coś znaleźli.
-list -powiedział i podał mi go.
Szybko otworzyłem list była tam płyta wziąłem laptopa z stolika i Włożyłem do niego płytę.
Włączyło się jakieś nagranie.
O Boże to moja Marcelka co oni jej zrobili jestem wściekły na siebie że to prze że mnie ona jest w tej piewnicy i przez że mnie cierpi.
Bez zastanowienia biorę telefon do ręki wybieram odpowiedni numer i dzwonię do Diego.
Odbiera odrazu.
-ja cię doprowadzam do Arona ty odajesz mi dziewczyne-powiedziałem wściekły.
-no nareszczecie Ivan myślałam że już nie zadzwonisz-zaśmiał się.
-o októrej ?-zapytałem wściekły.
-dziś o dwudziestej jeszcze dziś twoja dziewyczyna będzie w domu -powiedział zadowolony i się rozłoczył.Już dziś będziesz w domu skarbie...
CZYTASZ
Świadek
ActionPewnego wieczoru Marcela wracając z imprezy przemierza uliczki miasta gdy nagle jest świadkiem gangsterskich porachunków. Co się wtedy wydarzy? Czy jeden z najwiekszych gangsterów z miasta daruje jej życie i puści ją wolno? Tego i innych rzeczy inn...