Pow. Czkawka
Byłem zdziwiony jej czynem, ale odwzajemniłem uścisk...
- Tęskniłam za tobą idioto.. - powiedziała szeptem - Przez te 5 lat myślałam, że przeze mnie zginąłeś..
- Astrid, uciekłem bo nie chciałem wtedy zabijać smoka i zostawiać Szczerbka.. - powiedziałem patrząc jej w oczy
- Teraz już wiem.. Ciesze się, że jednak żyjesz.. - powiedziała i chciała już odejść ale ją chwyciłem ją za rękę..
- Wiesz właśnie idę polatać i się zastanawiałem czy nie chciałabyś się przyłączyć? - spytałem z nadzieją, że się zgodzi..
- Nie chce wam przeszkadzać..
- Nie będziesz. - powiedziałem i pociągnąłem w stronę smoka.
Szybko wskoczyłem na siodło i podałem rękę Astrid.. Po chwili siedziała za mną.
- Siedzę na smoku.. - mówi cicho.. Na co zaśmiałem się w duchu.
- Dobra mordko dzisiaj powoli. - powiedziałem do smoka.. I założyłem maskę.
Po chwili Szczerbatek odbił się od ziemi i byliśmy w powietrzu.. Obróciłem się za siebie i zobaczyłem, że blondynka ma zamknięte oczy..
- Otwórz oczy, nie musisz się niczego bać. - powiedziałem spokojnie i po chwili otworzyła oczy rozglądając się wokół siebie i podziwiać widoki z takiej wysokości poraz pierwszy.
- Wow, to jest niesamowite.. - powiedziała zachwycona.
- Ta, latam praktycznie 10 lat i nie mam dość.. Po prostu kiedy latam czuje się wolny.. - powiedziałem i lecieliśmy już jakaś chwilę.
Była niezręczna cisza, na szczęście Astrid postanowiła ją przerwać.
- Mogę Cię o coś zapytać? - spytała
- Właśnie to zrobiłaś. - zaśmiałem się krótko. - Pytaj o co chcesz.
- Wrócisz na Berk? - spytała z nadzieją
- Ehh.. - westchnąłem - Astrid nie wiem.. Od czasu kiedy uciekłem nie czułem się wolny z obowiązków.. Nie licząc ratowania smoków bo to moje tak jakby zadanie które chce dokonać czyli pokoju między smokami a ludźmi.. A jak będę na Berk, ojciec pewnie da mi masę rzeczy do zrobienia... A poza tym nie jestem wikingiem..
- Rozumiem.. Ale wiedz jak wrócisz to twój ojciec na pewno się ucieszy..
- Wiem, nie chce go ranić.. Ale nie chce zostawiać też mojego obowiązku.. - powiedziałem smętnie. - Dobra lepiej się zbierajmy.. - blondynka nic nie powiedziała..
Wylądowaliśmy pod areną.. I Astrid mnie uderzyła w ramię..
- To za ucieczkę a to - pocałowała mnie w policzek - A to za całą resztę.. - i odeszła. Spojrzałem na Szczerbka który się przyglądał..
- A to na co się gapisz? - spytałem.
- Ktoś się zakochał! - i zaczął skakać wokół mnie..
- Nikt się nie zakochał i gdybyś mógł się przymknąć byłoby świetnie.. - odpowiedziałem i ruszyłem w stronę domu, żeby się wreszcie zdrzemnąć..
Pow. Astrid
Właśnie wracałam w stronę naszego obozu.. I wciąż myślałam o brunecie z niezwykłymi zielonymi oczami..
Własnie dotarłam do mojego celu i dosiadłam się do ogniska gdzie siedzieli już wszyscy..
- Gdzie byłaś As? - spytała podejrzliwie Szpadka
- Z Czkawka.. - odpowiedziałam spokojnie i zauważyłam, że Sączysmark kpił z zazdrości..
- To nie jest on.. nie możliwe żeby ten chuderlak z Berk przeżył 5 lat ze smokami.. - powiedział zdenerwowany Jorgenson
- To jest mój syn! - powiedział zdenerwowany Stoick do Smarka..
- Zgadzam się z wodzem to naprawdę jest Czkawka.. - dopowiedziałam. - On po prostu jest trochę inny..
- Inny to mało powiedziane on nie zabija smoków! - powiedział czarnowłosy..
- Znam Czkawkę od małego albo nawet jeszcze mniejszego i mogę śmało powiedzieć, że chłopak jest uparty a teraz to na pewno jest jeszcze bardziej...
- Musi być bardzo mądry! - powiedział zafascynowany Śledzik
- Pewnie tak... - powiedziałem i zaczęłam o nim myśleć...
========================================================
582 słów
W końcu się udało napisać....
Szkoła potrafi wykończyć człowieka..
Za tydzień JWS 3 - kto idzie? ;)
Rozdział będzie się pojawiać 1 w tygodniu... No może więcej jak będę miał więcej czasu.
~skeuR

CZYTASZ
Jak najdalej od domu [ZAWIESZONE]
AçãoCzkawka ma dość bycia wyśmiewanym i poniżanym, wieć postanawia uciec z rodzinnej wyspy. Zaprzyjaźnia się z Nocną furią w wieku 10lat kiedy podczas jednego z ataków smoków przypadkowo go trafia. Wiem, że było BARDZO dużo opowieści tego typu ale mam...