Nie płacz kochanie.

1.9K 64 4
                                    

2 tygodnie później

Było ok. 15. Nie miałam kontaktu z Sebastianem lecz wiedziałam że wrócił już do Warszawy. Tymek został na dłużej u rodziców więc powoli tęskniłam za nim i jego głupimi pomysłami. Postanowiłam że zadzwonię do Sebastiana. Wybrałam numer do niego i wcisnęłam słuchawkę. Zapewne siedział przy telefonie bo po pierwszym sygnale odebrał.
-Słucham?
-Hej Seba
-Witam Panią.
-Co u Ciebie? Nie odzywałeś się wcale
-A wiesz miałem dużo pracy. Podpisywanie płyt, koncerty i te sprawy.
-No okej
-To jak już jesteśmy w kontakcie, to może dzisiaj gdzieś wyjdziemy?
-W sumie to i tak nie mam nic do roboty, więc czemu nie.
-Okej, to będę po ciebie około 17.
Rozłączyłam się i spojrzałam na godzinę. 15:28. Miałam jeszcze trochę czasu przed spotkaniem z Sebastianem. Pomyślałam że wrzucę jakieś zdjęcie na Instagrama i przejrzę social media. Spojrzałam ponownie na zegarek. 16:02. Wyjęłam z szafy czarne dresy z adidasa, biały crop top z napisem i bieliznę. Udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż, popsikałam się perfumą i rozczesałam włosy po czym je wyprostowałam. Zajęło mi to dobre 40 minut. Założyłam na nogi czarne huarache i na plecy czarną jeansową kurtkę. Do kieszeni wzięłam telefon i paczkę papierosów. Zamknęłam drzwi na klucz i wyszłam z bloku. Sebastiana nigdzie nie było, ponieważ była 16:53. Usiadłam na ławce i czekałam na chłopaka w bmw. Spojrzałam na zegarek. 17:00. Nagle słyszałam przyjeżdżający na parking samochód. Wywnioskowałam że Sebastian jest punktualny. Ani minuty spóźnienia. Wysiadł z auta nie gasząc go.
-Panienka na kogo czeka?
Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam
-W sumie to na nikogo ważnego.
Widziałam że Sebastian posmutniał. Podeszłam do niego powiedziałam że żartuję i dałam mu całusa w policzek. Od razu pojawił się uśmiech na jego twarzy. Usiadłam na miejscu pasażera i zapiełam pasy.
-To gdzie jedziemy?
-Do mnie.
Nie odpowiedziałam bo przyszedł mi sms.

Od: Numer nieznany
Jeszcze cię znajdę. To jeszcze nie koniec.

Serce zaczęło mi bić dwa razy szybciej. Wiedziałam kto wysłał tego smsa. Mój były. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Sebastiana.
-A ty co masz taką minę jak by ktoś umarł?
Nie odpowiedziałam. Poczułam jego rękę na moim ramieniu.
-Ej coś się stało?
-Popatrzyłam na niego. Nie chciałam go martwić.
-Nie, zamyśliłam się.
Zrobiłam musowy uśmiech.
-No okej.
Po kilku minutach dojechaliśmy pod blok Sebastiana. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się do jego mieszkania.  Zdjęła buty i usiadłam na kanapie. Sebastian gdzieś zniknął więc pomyślałam że na niego poczekam. W końcu przyszedł do salonu. W jednej ręce trzymał wino, a w drugiej dwa kieliszki do wina. Uśmiechnęła się bo dawno piłam z kimś wino. Najczęściej sama piłam jakieś słabe piwo. Sebastian otworzył wino i zapytał:
-Może chciałabyś opowiedzieć czemu nad jeziorem płakałaś.
Chwile się zastanowiłam zaczęłam opowiadać.
-Gdy jeszcze chodziłam do liceum poznałam tam chłopaka rok ode mnie starszego. Dokładniej Michała. Spędzaliśmy dużo czasu i dobrze się dogadywaliśmy. W końcu poznałam też jego znajomych. Na początku zrobili na mnie dobre wrażenie. Byli mili, przyjacielscy i zabawni. Mieliśmy obchodzić urodziny Michała. Nie wiedziałam że on ćpał. Na jego urodziny znajomi kupili mu masę narkotyków. Ciągle coś brali. Nawet nie wiedziałam co, bo nie miałam wcześniej z tym do czynienia. Byliśmy po dużej ilości alkoholu. Ktoś mi zaproponował żebym zjadła jakieś tabletki. Nie wiedziałam co to więc nie brałam. Ciągle mnie namawiali ale odmawiałam. Chciałam iść do Michała żeby coś z tym zrobił. Każdy po kolei był naćpany. Zapytałam kogoś gdzie on jest. Udałam się do sypialni i zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Zdradził mnie z moją przyjaciółką. Wszędzie leżały małe torebki bo jakiś narkotykach. Miałam ochotę go zabić. Postanowiłam że ze zdenerwowania wezmę to co mi proponowali. Podeszłam do jakiejś osoby i wzięłam jakieś tabletki. Połknęłam je i popiłam whisky. Nie przemyślałam tego - po moim policzku spłynęła łza. - obudziłam się w szpitalu. Nawet nie wiem jakie to były tabletki. Michał był na mnie zdenerwowany że z nim zerwałam. Ciągle błagał mnie żebym do niego wróciła. Teraz mnie szantażuje że jeżeli nie wrócę do niego normalnie to on sam mnie do siebie przyprowadzi. - rozpłakałam się a Sebastian od razu mnie przytulił.
-Nie płacz kochanie. - powiedział to tak czule że poczułam jakby się o mnie naprawdę martwił. Wzięłam łyk wina i ponownie przytuliłam się do Sebastiana.
-Dziękuję że chciało Ci się tego słuchać. - powiedziałam całkiem poważnie a ten zaczął opowiadać mi swoje śmieszne historie żeby tylko mnie pocieszyć.
-Oglądamy coś?
Kiwnęłam głową zgadzając się. Sebastian wybrał jakąś komedię i położyliśmy się na kanapie. Film był słaby. Nie był zabawny. Nie śmiałam się ani ja ani Sebastian. Był tak nudny że zasnęłam na klatce Sebastiana.

Sebastian

-Klara ten film jest tak sła... - miałem już kończyć ale zauważyłem że dziewczyna zasnęła na mojej klatce piersiowej. Uśmiechnąłem się sam do siebie i wziąłem ją na ręce. Zaniosłem ją do siebie do pokoju. Spała jak zabita. Zdjąłem jej dresy i przykryłem kołdrą. Sam ściągnąłem koszulkę i położyłem się obok. Klara tak ślicznie wyglądała. Tak niewinnie i słodko. Przytuliłem ją lekko i zasnąłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No siemka! Jak tam wam się podoba książka?
Buźka!

Zostań. || White 2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz