2 całusy.

1.8K 68 3
                                    

Klara
Obudziłam się i nie mogłam się ruszyć. Byłam zaspana więc nie wiedziałam za bardzo co się dzieje. Rozejrzałam się i już wiedziałam dla czego nie mogę się ruszyć. Leżałam pod umięśnioną ręką Sebastiana. Bez koszuli. W samych bokserkach. Próbowałam wydostać się z jego objęć lecz on się wtedy obudził.
-Nawet nie próbuj - ostrzegł mnie i dalej trzymał w uścisku.
-Sebastian muszę do toalety!
-Musisz zapłacić...
-No ty chyba żartujesz!
-Nie... jeżeli nie chcesz zapłacić to zlejesz się w łóżku.
-Ile chcesz?!
-2 całusy.
Na jego odpowiedź zaśmiałam się i pocałowałam go dwa razy w policzek.
-Ej! Nie w policzek!
-Nie było mówione gdzie... - zaśmiałam się chytrze - a teraz naprawdę muszę do ubikacji. Wychodząc zobaczyłam w lustrze że Sebastian ciągle na mnie patrzy. Okazało się że nie miałam spodni. Szybko wyszłam z pokoju i zamknęłam się w łazience. Skorzystałam z łazienki i założyłam jakieś jeansy które leżały na pralce. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Sebastiana stojącego przy blacie w samych bokserskach.
-Golas! - krzyknęłam idąc w stronę kanapy.
-Golas? O niee... - i wtedy zaczął mnie łaskotać
-Seb...Sebastian... prze... przestań już - wydukałam ciągle się śmiejąc.
-Przeproś!
-Prze... przepraszam
Przestał mnie łaskotać i popatrzył mi w oczy po czym kilka razy dotknął palcem swojego policzka dając mi znak że mam go pocałować. Przybliżyła się do niego ale on nagle odwrócił twarz i nasze usta się spotkały. Miałam w brzuchu motylki. Zaczęłam odwzajemniać pocałunki. Dotarło do mnie w końcu co właśnie się działo. Oddaliłam się i spuściłam wzrok na podłogę.
-Przepraszam. - powiedziałam po cichu. - nie mogę.
-To ja przepraszam. Nie powinienem. Wiem że ci ciężko po ostatnich sytuacjach.
-Nie rozmawiajmy o tym. - powiedziałam stanowczo. Popatrzyłam mu w oczy. Coś się we mnie odezwało i rzuciłam się mu na szyje i złączyłam nasze usta. To było dziwne z mojej strony. Sebastian zaczął odwzajemniać pocałunki. Odsunęłam się aby wziąć oddech.
-Niespodziewane ale podobało mi się... - powiedział Sebastian. Oparłam moje czoło o jego czoło. Dałam mu krótkiego buziaka i skierowałam się do kuchni. Zaczęłam przygotowywać naleśniki
-Jeżeli tak będą wyglądać nasze poranki, to będę przychodził co wieczór. - usłyszałam za sobą. Podeszłam do niego i popatrzyłam mu w oczy.
-Czyli chcesz mieć takie poranki?
-Tak. - odpowiedział stanowczo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co tu się odwaliło.... :o

Zostań. || White 2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz