Co jest...

1.4K 60 4
                                    

Cały dzień minął nam spokojnie. Oglądaliśmy filmy, gadaliśmy, wygłupialiśmy się i tak do wieczora. Poszłam po piżamę i udałam się do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel i umyłam włosy. Wyszłam z łazienki i weszłam do sypialni. Słyszałam że Sebastian się myje więc z nudów zaczęłam przeglądać Instagrama. W końcu wyszedł z łazienki i w samych bokserkach wszedł do pokoju. Myślałam że się położy spać lecz on usiadł przy laptopie i zaczął czegoś szukać.
-Nie idziesz spać?
-Za chwilę się położę muszę coś jeszcze załatwić ale ty idź już spać.
-No okej.

Obudził mnie Sebastian.
-Dobra, nie wiem jakim cudem ale w tą torbę spakowałem ci całą twoją bieliznę, ubrania i wszystkie buty. Ręczniki i twoja kosmetyczka już się nie zmieściły więc spakowałem do mojej torby.
-Czekaj co? Jakie ubrania jaka bieli... co
-A nie powiedziałem ci... jedziemy nad Morze, takie małe wakacje.
-Słucham? Ale przecież nie możemy tak od razu wyjechać.
-Owszem skarbie możemy. Zbieraj się czekam na dole.
Ciągle nie wierzyłam w to co usłyszałam. Nad morze? Teraz? No wariat no... Wstałam z łóżka i wzięłam jeszcze jakieś ubrania które leżały na podłodze bo wszystkie były w walizce a Sebastian zaniósł już je do samochodu. Byłam też skazana na makijaż w samochodzie. Założyłam buty, wzięłam portfel, telefon i dokumenty, sprawdziłam czy wszystko w mieszkaniu jest okej i wyszłam z mieszkania. Skierowałam się w stronę samochodu i otworzyłam bagażnik. Wyjęłam kosmetyczke i zamknęłam torbe. Usiadłam na miejscu pasażera i otworzyłam lusterko.
-Gotowa na wakacje?
-Jesteś szalony...
-Ja po prostu chce dla ciebie jak najlepiej słońce.
Pocałowałam go w policzek i powiedziałam ciche ,,dziękuję". Zaczęłam robić kreske co nie było łatwe.
-Już prawie... iii... - nagle Sebastian gwałtownie zahamował przez co idealna kreska poszła się jebać.
-Sebastian! Prawie ją zrobiłam!
Nie odpowiedział tylko się śmiał. Znowu wzięłam się za robienie jednej kreski. W końcu! Udało się! Brawo ja...
-Klara a ty wiesz że ty masz tu szyberdach?
Popatrzyłam na niego z pytającym wzrokiem. Nagle mój dach zaczął się otwierać.
-Co jest...
Byłam zdziwiona bo nie miałam pojęcia że w moim samochodzie jest szyberdach.
-Nie wiedziałaś? - zapytał Seba śmiejąc się
-Nie! - też zaczęłam się śmiać. Sebastian włączył swoją płytę i zaczęliśmy śpiewać każdą piosenkę która leciała. Znałam już wszystkie na pamięć. Śpiewaniem i wygłupianiem się byłam zmęczona więc położyłam głowę na drzwiach i próbowałam zasnąć. We włosach czułam lekki wiatr bo szyberdach nadal był otwarty. W końcu nawet nie wiem kiedy zasnełam.

Zostań. || White 2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz