Rozdział 3♡

328 9 3
                                    

Dziewczyny gdy doszły do domu, poszły na górę do jednego z pokoji, usiadły na łóżku i zaczęły rozmawiać:
W- Ej ciekawe co jest na tych karteczkach?
O- Patrzymy?
W- Wsumie czemu nie.
Zobaczyły co jest w środku napisane, były tam numery chłopaków i prośba by zadzwoniły.
O- Ej? Nie dzwońmy, zobaczymy czy w szkole dalej będą do nas podchodzić.
W- Ok, wyrzucimy te kartki może co?
O- Okej.
Kilka dni później w szkole dalej każdy się patrzał na dziewczyny zwłaszcza chłopcy.
W- Ola idziemy do łazienki do lusterka?
O- Ok jasne.

Dziewczyny przeglądając się w lusterku, ujrzały za nimi jakiś 2 chłopaków i nie to nie byli bliźniacy.
- Część jestem Aris chcesz się blizej poznać?
O- Ani ja, ani Wiktoria nie mamy zamiaru z wami poznawać.
W- No dokładnie.
Aris- A dlaczego niby? Wsumie chyba jesteście zmuszone.
O- A z jakiego powodu zmuszone?
Aris- Bo o tak ja z kolegą chcemy.

Zaczęli się dobierać do dziewczyn.
W- Aaaaa!!! Pomocy, weźcie ich.
O- Jezuu fuujj, ty jesteś jakiś upośledzony. (chłopak ją zaczął całować)

Nie chcieli wypuścić dziewczyn, Marcus z Martinusem kumplowali się z tym Arisem i tym drugim i na korytarzu usłyszeli krzyki, szybko wbiegli do łazienki, zaczeli szarpać chłopaków, odziągnęli ich od dziewczyn.
Mc- Jeszcze raz je jeszcze dotkniecie, to wtedy my was dotkniemy, i te wasze piękne twarzyczki już takie nie bedą.
Aris- Stary, kumplu, uspokój się, chcieliśmy sie zabawić.
Mt- Zabawic, dziewczynami? Możecie innymi, ale ich macie nie dotykać.

Chłopcy już szykowali pięść do uderzenia.

W- Czekaj!
O- Poczekajcie!
Mt- Coo?
W- Cicho bądź jak my mówimy.!!!
O- Teraz ja, Ty debilu głupi co ty sobie wyobrażasz.
(podeszła do tego wielkiego Arisa)
Aris- Ty do mnie mówisz?
O- Wiesz nie, do księdza, co ty sobie myślisz, że bedziesz tak do każdej downie?
Aris- Yyy... opanuj się.
W- Weź sam sie opanuj, Ola rób to co trzeba.

Dziewczyny spojrzaly na siebie i kiwneły głowa na TAK.
Ola zamachneła się i kopnęła tego głupiego chłopaka, tam gdzie najbardziej go zaboli. (hmm tak tam gdzie myslisz)
W- Masz coś jeszcze do powiedzenia?

Wiktoria nie dostała odpowiedzi, chłopcy uciekli, a zostali z nimi bliźniaki.
Mc-  O Boże co tu się teraz odje**ło?
O- Nie widziałeś? Lepiej nam nie podskakujcie, bo tak samo się dla was skończy.
W- No albo jeszcze gorzej.
Mt- Mmm podobało mi sie to, czemu nie zadzwoniłyście?
W- Booo.. yy.. nie? Nie musiałyśmy tego robić.
Mc- No nie, ale fajnie by było.
O- Zależy jak dla kogo, dobra wogóle dzięki za pomoc, siema.

Dziewczyny wyszły z łazienki i poszły do domu opuściły kilka lekcji, ale nic się z tego powodu nie stało.

W- Ej to dziwne, nie chodzimy nawet jednego miesiąca do tej szkoły, a takie akcje już sie dzieją.
O- No masakra, żeby nie było jak w tamtej szkole, ale nieźle się zaczyna.

Dziewczyny miały dużo kłopotów w polskiej szkole, dużo razy się biły i kłóciły, dlatego nie chciały by było tak w tej szkole, ale na to wyglada, że nie ma innego wyjścia i że tak już będzie zawsze.

"Badboy and tumbrl girl amazing life"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz