Rozdział 7♡

248 8 0
                                    

Na drugi dzień po szkole gdy dziewczyny już wracały do domu jacyś kolesie zaczęli je zaczepiać.

Luis- Hej laski chcecie się zabawić?
O- Weź spie*dalaj koleś!
Kris- O jakie zadziorne.
W- Japie*dole zostawcie nas w spokoju.
Luis- No chodźcie, nie bądźcie takie.

Ci kolesie zaczęli sie dobierać do Oli i Wiki, nagle przebiegli bliźniacy i zaczęli się z nimi szarpać.

Mc- Zostawcie je w spokoju!
Kris- A co to wasze s**i?
Mt- Odszczekaj to, bo jak nie to ci zaraz przypie*dole!!
Kris- Nie!

Tinus mu tak przywalił, że się przewrócił.

Mc- Ty też tak chcesz skączyć?!
Luis- To ty tak skączysz, a nie ja.

Po chwili Mac leżał na ziemi razem z Tinusem, a tamte typki uciekli i stwierdziłyśmy, że byli za silni dla nich.

O- O jezu nic wam nie jest?
Mc- Wszystko w porządku.
W- Nie, nic nie jest w porządku!
O- Mac leci ci krew spod oka, a tobie Tinus z wargi i masz śliwe.
W- Chodźcie do nas do domu opatrzymy was.
Mt- Nie no spoko pójdziemy do siebie do domu i sami damy radę.
O- Nie wku*wiajcie mnie idziecie z nami i koniec tej rozmowy.
Mc- Ehh... No dobra.

Dziewczyny pomogły chłopaką wstać i dojść do domu. Alice podała Oli apteczkę i poszli na górę.

W- Jeżeli będzie was boleć to mówcie, ale nie krzyczcie.
Mt- Nie będzie nas boleć.
O- Tsaa zobaczymy.
Mc- Ała to boli!
O- A jednak was boli.
Mt- Delikatniej się nie da?
W- Nie, nie da się.

Blondyni zostali jeszcze przez chwilkę.

W- Dzięki za to, że nas uratowaliście.
Mc- Spoko.
O- A tak wgl to jak macie na nazwisko?
Mc- Gunnarsen
W- Coo?!
Mc- No, a coś się stało?
O- Yyy... Nie poprostu Alice i David mają tak na nazwisko.
Mt- Oki, a wy jak się nazywacie?
W- Ja Larsen, a Ola Gundersen.
Mc- Jak się poznałyście?

Brunetki opowiedziały swoją historię blondyną.
Niestety Mac i Tinus musieli już iść.

Mt- No to co my się już zbieramy.
O- Oke.
Mc- Dzięki, że nam pomogłyście.
W- Spoko.
Mt- To może przytulasa na pożegnanie?
O- Czemu nie.
(Ola przytuliła Tinusa, a Wika Marcusa i się zamienili)
Mc- Wiesz Ola ty tak mega przytulasz zastanawiam się czy tak fajnie też całujesz.
O- To się będziesz zastanawiał do końca życia.
Mc- Już niebawem nie będę się zastanawiał.

Ola jeszcze przez chwilę w ciszy patrzała się w czekoladowe oczy Maca i nie mogła się oderwać.

W- To ten jutro się widzimy.
Mt- Nom. Wiesz mógłbym cię tak przytulać cały czas.
W- Heh. Dobrze, że tylko byś przytulał.
Mt- Nie tylko, chciałbym cię jeszcze pocałować, ale czekam na odpowiedni moment.

Kiedy chłopacy wyszli dziewczyny poszły się umyć i poszły spać.

"Badboy and tumbrl girl amazing life"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz