Na drugi dzień po szkole gdy dziewczyny już wracały do domu jacyś kolesie zaczęli je zaczepiać.
Luis- Hej laski chcecie się zabawić?
O- Weź spie*dalaj koleś!
Kris- O jakie zadziorne.
W- Japie*dole zostawcie nas w spokoju.
Luis- No chodźcie, nie bądźcie takie.Ci kolesie zaczęli sie dobierać do Oli i Wiki, nagle przebiegli bliźniacy i zaczęli się z nimi szarpać.
Mc- Zostawcie je w spokoju!
Kris- A co to wasze s**i?
Mt- Odszczekaj to, bo jak nie to ci zaraz przypie*dole!!
Kris- Nie!Tinus mu tak przywalił, że się przewrócił.
Mc- Ty też tak chcesz skączyć?!
Luis- To ty tak skączysz, a nie ja.Po chwili Mac leżał na ziemi razem z Tinusem, a tamte typki uciekli i stwierdziłyśmy, że byli za silni dla nich.
O- O jezu nic wam nie jest?
Mc- Wszystko w porządku.
W- Nie, nic nie jest w porządku!
O- Mac leci ci krew spod oka, a tobie Tinus z wargi i masz śliwe.
W- Chodźcie do nas do domu opatrzymy was.
Mt- Nie no spoko pójdziemy do siebie do domu i sami damy radę.
O- Nie wku*wiajcie mnie idziecie z nami i koniec tej rozmowy.
Mc- Ehh... No dobra.Dziewczyny pomogły chłopaką wstać i dojść do domu. Alice podała Oli apteczkę i poszli na górę.
W- Jeżeli będzie was boleć to mówcie, ale nie krzyczcie.
Mt- Nie będzie nas boleć.
O- Tsaa zobaczymy.
Mc- Ała to boli!
O- A jednak was boli.
Mt- Delikatniej się nie da?
W- Nie, nie da się.Blondyni zostali jeszcze przez chwilkę.
W- Dzięki za to, że nas uratowaliście.
Mc- Spoko.
O- A tak wgl to jak macie na nazwisko?
Mc- Gunnarsen
W- Coo?!
Mc- No, a coś się stało?
O- Yyy... Nie poprostu Alice i David mają tak na nazwisko.
Mt- Oki, a wy jak się nazywacie?
W- Ja Larsen, a Ola Gundersen.
Mc- Jak się poznałyście?Brunetki opowiedziały swoją historię blondyną.
Niestety Mac i Tinus musieli już iść.Mt- No to co my się już zbieramy.
O- Oke.
Mc- Dzięki, że nam pomogłyście.
W- Spoko.
Mt- To może przytulasa na pożegnanie?
O- Czemu nie.
(Ola przytuliła Tinusa, a Wika Marcusa i się zamienili)
Mc- Wiesz Ola ty tak mega przytulasz zastanawiam się czy tak fajnie też całujesz.
O- To się będziesz zastanawiał do końca życia.
Mc- Już niebawem nie będę się zastanawiał.Ola jeszcze przez chwilę w ciszy patrzała się w czekoladowe oczy Maca i nie mogła się oderwać.
W- To ten jutro się widzimy.
Mt- Nom. Wiesz mógłbym cię tak przytulać cały czas.
W- Heh. Dobrze, że tylko byś przytulał.
Mt- Nie tylko, chciałbym cię jeszcze pocałować, ale czekam na odpowiedni moment.Kiedy chłopacy wyszli dziewczyny poszły się umyć i poszły spać.
CZYTASZ
"Badboy and tumbrl girl amazing life"
FanfictionDwóm przyjaciółką z domu dziecka odmienia się życie, wszystko się zmienia. Dowiadują się kim tak naprawdę są, obydwie mają charakter, który ciężko zrozumieć. Nie zwracajcie uwagi na pierwszy rozdział bo jest wsumie nudny bo jakoś trzeba bylo zacząć...