14

2.5K 83 38
                                    

Wstałam około siódmej. Dzisiaj była niedziela, więc... NIE MA LEKCJI!

Rozejrzałam się po moim dormitorium. Alex już nie było, a reszta spała. Ubrałam się w białą koszulkę i krótkie, niebieskie, podarte spodenki (zdjęcie).

Dzisiaj znowu zajęcia ze McSztywną jupi! Zeszłam na śniadanie. Wielka Sala stała się jeszcze większa?! Okej... Tu nic zdecydowanie nie jest normalne (wiem, Amerykę odkryłam)

- Drodzy uczniowie! - zaczął Drops. - W tym roku...

I tu mu przerwały Lily i ta... No... Jak jej tam... No po prostu spóźnione zrobiły "wejście smoka".
- Więc tak! W tym roku odbędzie się... TURNIEJ TRÓJMAGICZNY! - I tu zaczął paplać zasady itd. Czyli typowe "bla bla blu macie mnie słuchać bla bla bla".

Chyba trochę się zamyśliłam, bo dyrektor już skończył mówić.
- COOOOOOO?! - krzyknęłam chyba na cały Hogwart. Wszystkie spojrzenia znowu skupiły się na mnie. - Will help! - schowałam się za białowłosym, a reszta PzPR (nie Pzu xd) się zaśmiała. No to ciekawe czy Minerwa McSztywna będzie z Dropsiarzem.

- Osoby, które ukończyły 15 lat mogą się zgłosić do turnieju! - zakończył śniadanie jakże "radosną" wiadomością.
Po lekcjach poszliśmy (Iskra, Nox, Crin, Liber) na błonia.

- Cassie, a... Ty się zgłosisz? - zapytała Melody.

- Co ty! Okej, jestem szalona... Ale nie jestem samobójcą! A wy się nie zgłosicie, nie?

- Ja odpadam -podniósł ręce w obronnym geście Will.

- Ja też. - powiedzieli w tym samym czasie Lottie, Mike i Mel.

Choćmy na obiad, bo się spóźnimy. Na obiedzie nie było nic ciekawego... Tylko Dumby zapowiedział wybieranie reprezentantów na październik... (Jest koniec września) Jak ten czas szybko leci...

Siostra PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz