Podstęp

185 10 7
                                    

       *Przeczytaj notatkę na końcu jeśli interesuje cię te opowiadanie*


  *Jackie*

 Wracałam ze skateparku było około 22.00, gdy jakaś zakapturzona postać stanęła mi na drodze i mnie zatrzymała.

-Pojebało cię?! Co robisz?

-Musimy pogadać. -Zaczęła postać w długim czarnym płaszczu 

-Niby o czym? Ja cię przecież nawet nie znam, właśnie kim ty jesteś?

-Jestem Tom. -Demon zdjął kaptur

-Kurwa! ty nie jesteś człowiekiem. -Odsunęła się 

-Nie bój się nie zrobię ci krzywdy. Tak nie jestem człowiekiem a demonem.

-Czego chcesz?

-Doszły mnie słuchy że mamy wspólny cel.

-Jaki?

-Ty chcesz odzyskać Marca a ja Star, problem w tym że są razem a ona nie chce nawet ze mną gadać.

-Czemu?

-Bo ze mną zerwała, nie byłem najlepszy ale ona jest moja i tylko moja. Wchodzisz w układ rozdzielenia ich?

-Niech ci będzie. Masz jakiś plan?

-Oczywiście. Powiem ci go ale nie tutaj.

-W takim razie choć do mnie, rodziców nie ma.

-Świetnie. 

*W domu Jackie*

-No więc jaki jest ten plan?

-Sprawimy aby oni sami ze sobą zerwali.

-Jak?

-To proste, Star mnie pocałuje a widzący to Marco rzuci ją a ty go pocieszysz.

-A jak ona cię niby ma pocałować geniuszu? skoro nawet z tobą nie gada.

-Ona nie pocałuje mnie tylko Marco, oczywiście tylko ona będzie myślała że ja to on.

-Mów prościej.

Demon wyją z kieszeni fiolkę z przezroczystą substancją

-Dzięki temu. Jest to wywar magiczny, oczywiście nie legalny w każdym wymiarze. Kiedy Star go wypije będzie widziała i słyszała mnie jako Marco ale tylko przez godzinę. Niestety sama z siebie tego nie wypije więc będzie trzeba jej to do czegoś dolać co skróci działanie do 5 minut.

-Nieźle nieźle. Dlaczego jest to nielegalne?

-Bo można ten wywar spersonalizować i być widzianym jako konkretna osoba. A to można wykorzystać do wielu rzeczy.

-Dobra, a jak my ich do nas ściągniemy i jej to dolejemy? Nie napiszemy chyba ,, hej Star i Marco, wpadniecie do nas na herbatkę?" -Powiedziała sarkastycznie.

-Na to też mam plan...

*Marco i Star*

-Marciu ostałam sms-a od Janny. Pyta czy wpadniemy wieczorem do niej na imprezę, będzie cała szkoła.

-Jak chcesz iść to nie ma problemu możemy iść.

-Świetnie to ja się idę szykować a ty idź i kup jakieś alko. 

-Po co?

-A co chcesz iść z pustymi rękami? 

-Dobra, ale jak znowu będę musiał cię nieść z powrotem na rękach jak dwa tygodnie temu to się wkurzę.

Zawiłości | STAR & marCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz