•Kino•

12.3K 515 240
                                    

Marinette

- Marinette wstawaj! Spóźnisz się do szkoły!- krzyknęła mi moja kwami.

- Jeszcze chwilę Tikki- mruknęłam.

- Za pięć minut zaczynają się lekcje- powiedziała spokojnie.

- Co?!- wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. Szybko podbiegłam do szafy i wyjęłam z niej to:

Wbiegłam do łazienki i szybko się przebrałam i umyłam zęby

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wbiegłam do łazienki i szybko się przebrałam i umyłam zęby. Złapałam swój plecak i już miałam wychodzić.

- Spokojnie Marinette masz jeszcze dwadzieścia minut- zaśmiała sie- mogłaś od razu wstać.

- Już po tobie- wyszeptałam wściekła. Chwyciłam poduszkę z podłogi i rzuciłam nią w małe stworzenie. Niestety jest taka mała, że zniknęła mi z pola widzenia- Ehh... Zbieram się do szkoły- powiedziałam i wyszłam z domu. Pod budynkiem czekała już moja przyjaciółka.

- Cześć Mari co tam?- zapytała uśmiechnięta.

- Cześć nic ciekawego a u ciebie?- odwzajemniłam uśmiech.

- Nie mogę się doczekać jutra. Jedziemy na wakacje przed wakacjami Mari! Chyba nie cieszysz się tak bardzo jak ja- zaśmiała się. Alya jak to Alya zawsze pełna energii.

- Wiesz znając życie nie będzie tak jak to sobie wyobrażamy. Mówisz o wakacjach marzeń, a tym czasem nie wiemy co tam się stanie- uniosłam lekko kącik ust.

- Pesymistka- prychnęła.

- Ej! Nie jestem pesymistką po prostu nie nastawiam się od razu na najlepsze wakacje życia równie dobrze to mogą być tylko zwykłe wakacje. Jak każde inne- wzruszyłam ramionami.

- Pochwalony- podszedł do nas jak zwykle w dobrym humorze Nino. Zaśmiałyśmy się, a po chwili dołączył do nas Adrien, który nie wiadomo z kąd się wziął. Całą paczką ruszyliśmy do klasy. Usiedliśmy na swoich miejscach i czekaliśmy na nauczycielkę. Znając życie nie będziemy niczego robić bo materiał mamy skończony.

- Mari to co z tym kinem? Idziemy dzisiaj?- zapytała Alya.

- Jasne to dobry pomysł ale żadnych zakupów- zaśmialiśmy się głośno.

- No to może o 16 pod budynkiem kina?- zapytał Nino. W odpowiedzi tylko się uśmiechnęliśmy a do sali weszła nauczycielka.

(Po lekcjach)

Pożegnaliśmy się i poszliśmy w swoje strony. Weszłam do piekarni witając się z moją mamą po czym poszłam na górę. Wzięłam z kuchni kilka ciastek i rogalika i ruszyłam do swojego pokoju.

- Proszę Tikki- powiedziałam dając jej ciastka.

- Dziekuje- powiedziała zajadając smakołyk. Usiadłam przed komputerem i zaczęłam przeglądać różne portale. Gdy już nie miałam co przeglądać włączyłam swoją ulubioną składankę i zaczęłam szkicować. Ostatnio często odkładam to na bok i nie chce nawet próbować ale jak już nawiedzi mnie wena twórcza to warto ją wykorzystać. Nawet nie zauważyłam kiedy ten czas minął. Dochodziła 16. Spojrzałam na skończony szkic. Przedstawiał on suknie wieczorową w kolorze czerwonym. Bardzo elegancka lecz prosta. Podpisałam się pod rysunkiem i odłożyłam szkicownik na bok. Związałam włosy w kucyka wypuszczając dwa niesforne kosmyki przy twarzy. Po wykonaniu tej czynności wyszłam z domu i ruszyłam w stronę kina. Po budynkiem czekała na mnie Alya.

- Hejka! Chłopaków jeszcze nie ma?

- Właśnie nie ma. Myślałam, że to ty przyjdziesz ostatnia- przyznała. Czekałyśmy na nich dobre dziesięć minut. Po chwili zobaczyłyśmy ich biegnących w naszą stronę.

- Jesteśmy!- wykrzyknęli głośno dysząc.

- No nareszcie raczyliście się zjawić.

- Sorka Nino zatrzymał się przy automacie i zaczął na niego wrzeszczeć bo nie chciał mu wydać reszty- spojrzał na niego rozbawiony.

- To nie śmieszne! Straciłem pieniądze na ten badziew- powiedział niczym małe dziecko tupiąc nogami o chodnik i robiąc grymaśną minę.

- Chodźmy już na ten film- zaproponowałam śmiejąc się z jego zachowania. Weszliśmy całą paczką do budynku. Alya i Nino poszli kupić bilety, a ja i Adrien mieliśmy na nich zaczekać.

- Mówili ci jaki film wybrali?- zapytał przerywając cisze. Modliłam się żebym tylko się nie zająknęła przy odpowiedzi.

- Nie. Mam nadzieję, że to nie horror- powiedziałam zaniepokojona. Nienawidzę horrorów i o dziwo się nie zająkałam. Wow brawo Marinette oby tak dalej.

- Nie lubisz tego typu filmów?

- Nie to, że nie lubię czasami mnie przerażają. Niektóre z nich nie mają sensu a i tak są straszne. Wolę coś co mogę oglądać bez ciągłego zamykania oczu- zaśmiałam się krótko, a on posłał mi tylko jeden szczery uśmiech.

- Nie znałem cię od tej strony. Jeśli mam być szczery też nie przepadam za horrorami- wzruszył ramionami.

- Ooo też się ich boisz?- zaśmiałam się głośno, a on mi zawtórował. Czy ja właśnie sobie z niego zażartowałam? Może moje uczucie do niego minęło?... Nie nadal mam nogi jak z waty.

- Nie boję się ich ale nie interesują mnie zbytnio- zaśmiał się promieniście. Fajnie się z nim rozmawia. Szkoda, że wcześniej nie mogłam się przy nim wysłowić.

Gdy Alya i Nino wrócili okazało się że wybrali komedie, co bardzo mi odpowiadało. Przez cały seans śmialiśmy się do bólu. Po dwóch godzinach film się skończył i wyszliśmy z kina z szerokimi uśmiechami na twarzy. Każdy poszedł w swoją stronę. Jak wróciłam do domu wybiła godzina 18:40. Zaczęłam pakować walizkę na jutrzejszy wyjazd.

- Marii mogę ci pomóc?- zapytała moja kwami.

- Jasne, że możesz- posłałam jej ciepły uśmiech i zaczęłyśmy pakować ubrania.

וווווווווווווווו×
813 słów

Rozdział krótki ale następny będzie dłuższy😉 Nie wiem o czym mam tu napisać😂 i nie wiem kiedy będzie następny rozdział takżeee...

Do następnego!😂😚

Gwiazdka? Komentarz?
וווווווווווווווו×

~Rejs~Miraculum ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz