#18

4.7K 122 19
                                    

-Wszystko zaczęło się od tego, że jak się wprowadziłem od rodziców i od ciebie żeby się usamodzielnić. Coś nie wyszło. Brakowało mi pieniędzy. Szukałem pracy ale nie chcieli przyjąć młodego chłopaka bez doświadczenia. Zaczałem brać udział w nielegalnych wyścigach. Wtedy poznałem Luka, Aarona, Jacoba i innych. Zaczęliśmy się przyjaźnić. W końcu powiedzieli mi o gangu. Po jakimś czasie zaproponowali żebym dołączył i się zgodziłem. Jeździliśmy na akcje i tym podobne. Kiedy ty się do mnie wprowadziłaś ludzie z innych gangów dowiedzieli się o tobie więc Luke tu się wprowasził, żeby mi pomóc cię chronić, a zwłaszcza jak się dowiedzieliśmy, że Daro chce ciebie. Nie wiem co mi on powiedział ale to nieprawda. Od dawna chciał mnie i Luka do swojego gangu. Lecz my nie chcieliśmy się do nich przyłączyć. Więc a
Zaczął węszyć i dowiedział się o tobie. Przepraszam, że cię nie dopilnowaliśmy. - skończył swój monolog, a mi odebrało głos.

Siedziałam i patrzyłam w pustą przestrzeń. Słyszałam jak mbie wołali ale nie wyraźnie. Tak jakby przez tafle wody ich głosy były stłumione. Poczułam jak ktoś mną potrząsa. Zamrugałam kilka razy i popayrzyłam na Mike i Luka.

-Powiedz coś Katy-prosił Mike.

-J..ja....nnie...ewwiem...m...c..co.-odparłam jąkając się.

-Katy życie to nie bajka, musiałaś się kiedyś o tym dowiedzieć i sama zaproponowałaś tą rozmowę. - powiedział bez namiętnie Luke.

-Wiem ale to za dużo dla mnie. Przepraszam. Nie codziennie się słyszy od brata, że są razem z przyjacielem gangsterami. Ja chyba pójdę już spać. -wstałam z fotela i ruszyła w kierunku mojej sypialni. Usłyszałam tylko dobranoc.

Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Poszłam łazienki, umyłam siebie, włosy i zęby po czym w piżame wyskoczyłam do łóżka. Nie byłam jakoś głodna mimo obrzydliwego szpitalnego jedzenia. Leżała na łóżku rozmyślając nad słowami mojego brata. Gang. Aż mnie ciarki przeszły. Czy ja nie mogę mieć normalnej rodziny. Ugh. Kręciłam się z boku na bok. Ach ta ukochana bezsenność. Popatrzyłam na zegarek elekteoniczny, który wskazywał 01:42.

Wyszłam z pokoju i poszłam do pokoju mojego brata. Zapukałam dwa razy po czym otworzyłam drzw. Weszłam do jego łóżka i się do niego przytuliłam.

-Co jest księżniczko? - zapytał sennie Mike

-Nie mogę zasnąć, mogę tu spać?- zapytałam na co on mnie przytulił bardziej i mruknął ciche Mhm. Wtuliłam się w niego i wspominałam sobie dzieciństwo. Przypominałam sobie jak byliśmy miejsi i on mieszkał z nami spałam z nim zawsze gdy miałam koszmary. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie i zasnęłam.

Następnego dnia wstałam dość wcześnie. Poszłam po cichu do swojego pokoju. Przebrałam się w  bordowy sweterek i czarne jeansy. :

Poszłam do kuchni i zaczęłam robić naleśniki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam do kuchni i zaczęłam robić naleśniki. K O C H A M    N A L E Ś N I K I. Włączyłam radio i zaczęłam się poruszać w rytm muzyki. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrach. Odrazu znieruchomiałam.

-Czemu przestałaś? Tak dobrze ci to wychodziło. - powiedział dobrze znany mi głos. Luke. Odwróciłam się do niego i zabrałam jego ręce z moich bioder.

-Co ty odwalasz Lukas? - zapytałam zdenerwowana. Nie lubię gdy ktoś nieznajomy mnie dotyka. Chyba, że Mike ale mu ufam bo to mój brat.

-Nic, nic. - powiedział i się odsunął. - co tam gotujęsz? - zapytał siadając do stołu. On ma chyba rozdwojenie jaźni.

-Po pierwsze nie gotuję. Po drugie naleśniki. Po trzecie nie wiem czy dostaniesz. Odwróciłam się do niego plecami i kończyłam robić SWOJE I TYLKO MOJE śniadanie.

-Ej Katyy no proszę. - powiedział błagalnie

-Nie.-odparłam odrazu.

-Kat tak ładnie proszę. - prosił tak chyba z 10 minut. Nie wytrzymałam i dalam mu trzy naleśniki z nutellą.

-Masz. -powiedziałam wkurzona i sama zaczęłam jeść swoją porcje.

-Wiedziałem, że zmiękniesz. Każda dziewczyna miękkie na mój urok osobisty. - powiedział Lu.

-Jescze jedno słowo, a zabiorę ci te naleśniki i nie będziesz jadł. - powiedziałam na granicy wytrzymałości.

-Okej, okej spokojnie już nic nie mówię- odparł i jedliśmy w ciszy. Po paru minutach zszedł mój brat. Dałam mu naleśniki na co mi podziękował.

Po zjedzonym śniadaniu poszłam do siebie. Wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Tym razem Gwiazd naszych wina. Uwielbiam książki John'a Green'a. Najbardziej tą co teraz czytam i Szukając Alaski. Alaska to dziewczyna dla jasności.

Po jakiejś godzinie postanowiłam pójść do galerii. Muszę sobie kupić nowe ubrania. Wyszłam z domu wcześniej informując o tym brata i Luka. Niechętnie ale mnie puścili. Mieli iść ze mną ale gdy powiedziałam, że jak chcą chodzić parę godzin od sklepu do sklepu i słuchać moich zrzędzeń to mogą iść. Odrazu zmienili zdanie i poszłam sama. Jako pierwszy sklep to Sinsay. Kupiłam dwa podkoszulki. Jeden biały w kaktusy, a drugi bordowy z białym napisem na piersiach. Później poszłam do kolejnych trzech sklepów takich jak Crop, H&M i Zara.

Po skończonych zakupach poszlam do Starbucks'a. Zamówiłam Latte i poszłam do wolnego stolika.

-Można się dosiąść? - zapytał głos za mną. Odwróciłam się, a tam...

=======

Uu znowu robię napięcie. Co myślicie o tym żebym dodawała zdjęcie w czasie rozdziału tak jak teraz?

Chcecie żebym zmieniła okładkę na tą czy nie?

D

zięki za gwiazdki i opinie.

Rozkochać gangsteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz