Pov. Hope
Obudziłam się w jakimś mega wygodnym łóżku. Nie było tak miękkie jak moje, ale lepsze to niż drewniane krzesło. Postanowiłam usiąść. Rozglądłam się po pomieszczeniu. Wyglądało ono tak:
Najwyraźniej należało do jakiegoś chłopaka.
Nagle poczułam silne mdłości. Pobiegłam do toalety i zwymiotowałam. Zaraz potem usłyszałam za sobą znajomy głos.
— Jak się spało, księżniczko?
Odwróciłam się i ujrzałam... Chrisa!
— Chris, to twój dom? — spytałam.
— Tak — odpowiedział pogodnie.
— Jak się tu znalazłam?
— Chcesz skrótem, czy całość?Zastanowiłam się chwilkę.
— Skrótem — powiedziałam stanowczo.
— Zawiozłem cię tu.Wow, to było szybkie wyjaśnienie.
— Chodź na dół, zjesz śniadanie, które dla ciebie zrobiłem.
Spuściłam wodę i podążyłam za Chrisem. Wbrew pozorom nadal coś do niego czułam, więc lekko się czerwieniłam. Zwłaszcza kiedy na mnie spoglądał.
Jego kuchnia wyglądała tak:
Zaraz obok niej był salon:
Zjadłam naleśniki zrobione przez Chrisa. Zaraz potem znów musiałam biec do toalety. I to nie dlatego, że jedzenie było złe. Nie mam pojęcia, skąd te mdłości.
— Wszystko w porządku, księżniczko? — spytał Chris. Jego ton głosu był zmartwiony.
— Tak.Nie chcę go martwić.
Później poszłam się umyć. O dziwo Chris miał jakieś ubrania oraz kosmetyki dla mnie.
Wyglądałam tak:
(Tylko, że rude włosy)
— Czas, żebyś wróciła do domu — odrzekł, kiedy się ogarnęłam.
— Ale ja nie chcę.
— Ale musisz.
— No ok.Odwiózł mnie do domu swoim samochodem. Wszedł ze mną do mieszkania, bo go zaprosiłam. Obejrzeliśmy razem film i zjedliśmy pizzę. Postanowił, że u mnie przenocuje. Chciałam mu zaproponować, aby spał ze mną w łóżku, ale uprzedził mnie i wybrał kanapę.
Pov. Chris
Kilka dni po uratowaniu Hope wszystko było w miarę normalnie. Jednak wiedziałem, że ten spokój nie może trwać wiecznie.
Pov. Hope
— Cholera! Okres mi się spóźnia! — krzyknęłam płaczliwie.
— O ile dni? — spytała Rose.
— 16,5 — odpowiedziałam załamana.
— Musiałaś nieźle się bawić, Hope — zaśmiała się Sky. Nawet nie zauważyłam, kiedy podeszła.
— To nie twoja sprawa! — powiedziała Rose, ale Sky ją zignorowała.
— Kto by pomyślał, że to ty zaciążysz w wieku 17 lat? — zaśmiała się, po czym nachyliła się nad moim uchem i wyszeptała głośno — Chyba każdy.I odeszła, rozpowiadając każdej napotkanej osobie o mojej ciąży.
××××××××××××××××××××
Nigdy więcej rozdziału, gdzie zamiast opisów są zdjęcia. To aż boli. Ale szkoda byłoby ominąć ten schemat. Oczywiście zdjęcia są nie moje, a żeby uspokoić siebie i być fair, wstawię linki, gdzie te zdjęcia znalazłam:
https://www.homebook.pl/inspiracje/pokoj-dziecka/opcje-przeznaczenie-dla-chlopca
(Sypialnia)https://www.homebook.pl/inspiracje/kuchnia/452061_kuchnia-kuchnia-styl-nowoczesny
(Kuchnia)https://www.dom.pl/projekty-wnetrz-salon-wypelniony-swiatlem.html
(Salon)http://avanti24.pl/Avanti/56,149256,18274986,7_damskich_trendow__ktorych_nie_znosza_faceci.html
(Dziewoja)A i wreszcie doczekaliśmy się ciąży! Juhu!
CZYTASZ
Myślałam, że będziesz inny...
Romance17-sto letnia Hope mieszka sama ze swoim kanarkiem Pusią. Jest typową szarą myszką. Pewnego dnia do jej klasy dołącza przystojny brunet. Od ich pierwszego spotkania życie Hope zmieni się o 360°. 📢UWAGA📢 To opowiadanie nie jest na poważnie. Ma być...