Pov. Chris
Siedzę właśnie przed porodówką. Wiem, że w tej chwili Hope rodzi. Chciałem tam być przy niej, ale przesłuchiwała mnie jeszcze przed chwilą policja w sprawie śmierci Brada. Powiedziałem im prawdę. Z powodu tego, że Hope zabiła go, aby bronić siebie i mnie, nie pójdzie siedzieć. Cieszę się.
Choć to brutalne to cieszę się, że Brad nie żyje. Koniec moich zmartwień. Gdybym wiedział, że jego śmierć rozwiąże moje problemy, to pozbyłbym się go już wcześniej.
Teraz pozostaje mi czekać na moją ukochaną i jej synka lub córeczkę.
*Time skip kilka godzin później*
Wciąż czekam na jakiekolwiek wieści. Dołączyli do mnie Max oraz Rose i Kate.
Nagle z sali wychyliła się pielęgniarka.
— Pan Chris? Pani Hope prosi pana do sali.
Pobiegłem tam niczym struś pędziwiatr.
Na łóżku zastałem siedzącą Hope, która leżała. Trzymała rękach małe dzieciątko. Jednak zanim cokolwiek powiedziałem, ja też dostałem małe dzieciątko do rąk.
— Spójrz Chris! Bliźniaki!
Odebrało mi mowę.
××××××××××××××××××
Opowiadanie o Mary Sue bez bliźniaków to stracone opowiadanie!
CZYTASZ
Myślałam, że będziesz inny...
Romance17-sto letnia Hope mieszka sama ze swoim kanarkiem Pusią. Jest typową szarą myszką. Pewnego dnia do jej klasy dołącza przystojny brunet. Od ich pierwszego spotkania życie Hope zmieni się o 360°. 📢UWAGA📢 To opowiadanie nie jest na poważnie. Ma być...