Pov Nya
Wszystko się skończyło. Ci ninja byli szczególnie odjazdowi, ale do tej pory mój brat się nie pokazał i to mnie martwiło. Może coś się stało z nim.
- Hej! - za mną rozległ się krzyk. Spoirzałam i zobaczyłam Kaia. Był lekko poobijany, ale cały. - Gdzieś ty był?! - krzyknął Garmadon. Nie wyglądał na zadowolonego. Każdy z ninja był zły oprócz mnie i Lloyda.
- Ty idziesz sobie spokojnie, a my mamy chaos. Nie przyszło ci do głowy, że potrzebujemy pomocy. - powiedział Cole. - Nie mogłem do was dotrzeć... - próbował wyjaśnić, ale Sensei mu przerwał. - Dobrze wiem co robiłeś. Czekałaś w ukryciu zamiast nam pomóc. - - Nie, to nie tak. - - A jak inaczej? Czym jest trórzem, czy mądrym? - powiedział Jay. - Jeśli tak dalej pójdzie nie zasługujesz na chonor ninja. - powiedziała Koko i wszyscy poszli. Zostaliśmy tylko ja i Lloyd. Kai stał z opuszczoną głową. Zaczeły mu się zbierać łzy. - Po co tu jesteście, jeszcze bardziej mnie upokorzyć? - powiedział. Ja z Lloydem podeszliśmy i go otuliliśmy.
- Przepraszamy za to Kai. - powiedział Lloyd. Kai tylko stał. Nawet nas nie przytulił. Kiedy odkleiliśmy to bez słowa odszedł. Coraz bardziej o niego sie martwie. Tamta noc go zmieniła.Pov Kai
Szedłem bez celu przez miasto. Nie którzy patrzyli na mnie i szeptali do ucha drugiego, a inni byli zajęcii. Nie obchodziło mnie to. Przeżyłem wiele bólu, ale ten ból był nie do zniesienia. Oni byli dla mnie rodziną. Oczywiście, że ich słowa mnie dotknęły. - Kai? - zetknąłem do tyłu. Stali tam moi przyjaciele i moja tajna drużyna.
- Słyszeliśmy to wszystko. Bardzo nam przykro. - powiedział Lar. - To nie wasza wina. Wiedziałem, że będę miał kłopoty, ale nie sądziłem, że ich bardzie rozłościłem, a nie zmartwiłem. - powiedziałem. - Co teraz zmierzasz? - spytała Kora.
- Zostanę z nimi. Może będą się oddalać, ale choć mam was. - usmiechnołem się do nich. Skineli głowami i mnie przytulili. - Zawsze będziemy przy tobie Kai. - powiedziała Oridea. - Ej. Czemu ci ludzie przytulają się do tchórza. - powiedział jakiś typek. - Jak ci coś nie podoba to dam ci bilet na bandzi bez sznórka. - powiedział Markus. - Nie wiem co w nim widzicie. - powiedział i poszedł.Pov Narrator
Przez te miesiące ataki Cesarza stawały się częstsze, ale drużyna Alteir wysyłała ich do swej kryjówki. Sława ninja stracili poczócie sławy, ale są szanowani. Też całe miasto znienawidziło Kai'a. Ninja przestali z nim rozmawiać, a Sensei Wu zamknął mu treningi. Tylko Nya i Lloyd z nim kolegóją, ale przez innych ich czas się skruca. Kai jednak nie marudził tak mocno. Miał jeszcze swojego wujka Shun'a i jego tajemnych przyjaciół.
Pewnego dnia po walce z armią Cesarza drużyne Alteir okrążyły kamery i aparaty. - Powiedzcie z kąd macie te tajemnicze moce. I z kąd tak naprawdę jesteście. - powiedziała reporterka przybliżając mikrofon do lawa. - Tooo prywatne rzeczy. -- Kto nauczył was tych technik? -- Mamy specjalnego nauczyciela. Nie możemy podać kim jest i jak się nazywa. - powiedziała Kora. Wszyscy się pruli do czwórki, a smok inaczej Kai stał i patrzył na to wszystko. Nie bardzo przepadał nad takimi wywiadami, wiec udawał niemowę. - Dlaczego nie pokonacie od razu tego całego Cesarza? Historia się nam powtarza z Garmadonem. -- No eee... - Markus miał coś powiedzieć, ale został odcięty. - Jedna strona nie istnieje bez tej drugiej... - powiedział Kai. Wszyscy spoirzeli na niego szokiem bo pierszy raz przez te miesiące się odezwał.
- Jeśli zniszczymy tutejsze zło zniszczymy i siebie. Cieszyć się, że wasza kraina wciąż istnieje. - smoczy ninja zniknął za pomocą mocy dymu i pojawił się w świątyni. - Już wróciłeś bratanku? A gdzie reszta? - spytał jego wujek. - Niedługo będą. Muszą się najpier rozprawić z dziennikarzami. -
- Dałeś im swój głos, mam racje? - Kai stał przez chwile. - Chcieli mnie usłyszeć to usłyszeli. Mam tego wszystkiego dość. - powiedział Kai opierając się o balustrade balkonu.Shun dołączył do niego i razem patrzyli na zachodzące słońce, falujące jezioro i kołyszące się drzewa. - Tylko to zostało z Alteir. Królewska świątynia. - powiedział Kai. - Kai.. Mi też jest cięszko to przestawić. Mój najlepszy przyjaciel zabił moją siostrę i zniszczył wszystko co kochaliśmy. Nadal nie wierzę, że to zrobił, ale trzeba zaakceptować teraźniejszość. - mówił. - Ale to się do niczego układa. Przeciesz był kochany i szanowanym królem. Co się z nim stało? -- Nawet ja nie znam odpowiedzi, ale pamiętaj mój bratanku. Cierpliwość wyostrza zmysły. - powiedział. Kai patrzył jeszcze na krajobraz. - Jak tam z twoją byłą drużyną? -- Weź nie rozmawiajmy o tym. Marwie się nawet jak o nich słyszę. -- Jak długo będziesz kryć tą prawdę? - Kai zaniemówił. Wiedział, że prędzej czy później Nya dowie się o tym. Ostatnio było blisko bo pokłucił się z jego adoptowanymi rodzicami w tej sprawie. Nikt go nie zna. Nawet on nie wiedział kim jest. - Nie wiem. - tylko to mógł wymusić. - Kai nie możesz ciągle ukrywać siebie... -- Ale ja nawet nie wiem kim jestem. Wojownikie, strażnikie, czy księciem. Ja już nic o sobie nie wiem. - Kai padł na kolana. Wiedział, że musi walczyć. Wiedział,że nie może się poddać. Ale to go wykańcza. - Kai. Z wszystkich innych to ty masz najwięcej blizn. Nie tylko zewnętrznych, ale i wewnętrznych. A mimo tego wszyskiego walczysz i dajesz nadzieję innym. Nawet ten mistrz Wu może się od ciebie wiele nauczyć. Mówię to bo jest to prawdą, a nie tylko, że jestem twoim wujkiem. Będziesz wapaniałym władcą. - Kai spoirzał na na wujka Shuna. - Twoja droga jest otwarta Kai. Może ma wiele przeszkód, ale ida Ci się ją przejść. - powiedział zanim odszedł. Kai był tak przez czas dopóki nie przyszli jego przyjaciele. Zaproponowali sparing i poszli trenować.
Kai wiedział, że jego czas się zbliża.
YOU ARE READING
Lego Ninjago Movie - Syn Smoka -
AdventureMiną rok od pokoju z Garmadonem. Teraz ninja mają normalne życie ... oprócz jednego. Ninja zauwarzyli, że z jednym z nich jest coś nie tak. Stał się bardziej ostrorzny i tajemniczy. Czasami w nocy wymyka się z domu. Ninja chcą pomóc, lecz nie jest i...