Rozdział 4

2.3K 71 22
                                    

Mia

Głupio mi jest trochę, ale właśnie oszukuję własnego męża. Co to znaczy? Otóż dużo! Te tabletki, ktore biorę to nie tylko witaminy. To tabletki antykoncepcyjne. Wiem, powinnam powiedzieć własnemu mężowi, że nie jestem jeszcze gotowa, ale Nick bardzo tego chciał, z resztą to właśnie on, pozwolił mi i pomógł wrócić do seksu, po ciężkiej przeszłości. Czuję się z tym źle, ale mam nadzieję, że Nicholas nie znajdzie tabletek. Inaczej źle to się skończy. Małżeństwo polega na zaufaniu i uczciwości, a ja właśnie to wszystko niszczę. Dzisiaj wymieniłam sie obowiązkami z Nickiem. Ja idę do biura, a on siedzi i odpoczywa w domu. Dobrze mu to zrobi. Mówił że zrobi mi pyszny obiad. Zobaczymy czy nie spali kuchni.

Po tych szerokich i ważnych rozmyślaniach wzięłam się do roboty. Za godzinę zaczynam pracę. Zmieniłam miejsce przechowywania tabletek, tak w razie, gdyby Nick chciał ich szukać. Naprawdę wiem, że źle robię, ale nie mogę inaczej. Ubrana zeszłam na dół, do kuchni aby zrobić sobie śniadanie do pracy.
Po zrobieniu tej czynności, wykorzystałam moment, że mój mąż śpi i wziąłam ulubione auto Nicka. Wcześniej napisałam karteczkę, że pożyczam auto. Chyba się nie zezłości.

Po kilku chwilach dojechałam do pracy. Wyszłam z samochodu i udałam się do biura. W środku, z promiennym uśmiechem, przywitała mnie Rose - nasza sekretarka. Uśmiechnęłam się do niej, to jedyna osoba, która rozumie nasze problemy firmowe. Rose jest w udanym małżeństwie i ma dwójkę dzieci w wieku dwóch i czterech lat. Ma bardzo opiekuńczego męża, który czasami przesadza. Skąd to wiem? Rose zwierza mi się podczas przerwy czasami. Rozumiem ją doskonale. Ach te kobiety.

Weszłam do danego pokoju i usiadłam przy biurku. Zauważyłam stertę dokumentów przygotowanych przez Rose. Wziąłam oddech i wzięłam się do pracy. To będzie ciężki dzień.

Po paru godzinach, do gabinetu weszła Rose. Widziałam, że ma ważną informację dla mnie. Pewnie klient.

- Mia, pan Wilson do ciebie. - powiedziała Rose.

Will Wilson jest naszym klientem od ponad trzech lat. Tak mi mówił Nicholas. Bardzo nam pomaga ze współpracą z sąsiednią firmą - "Cooper Entertainment", która zajmuje się tym samym co nasza. Ogólnie mówiąc, biznesem.

- Niech wejdzie. - odpowiedziałam i po chwili w gabinecie ujrzałam Wilsona.

- Witam panno Adams. Na początku wielkie gratulacje z okazji ślubu z panem Nicholasem. - powiedział a ja uśmiechnęłam się. - Jak wie pani, przyszedłem w sprawie współpracy. Mam dużo informacji o sąsiedniej firmie. - dodał.

- Witam i dziękuję. Proszę usiąść. - powiedziałam.

- Zatem przejdźmy do sedna. - rzekł, gdy zajął już wcześniej wyznaczone miejsce.

- Od razu mówię, że tą sprawą zajmował się mój mąż, ja go dzisiaj tylko zastępuję. Więc proszę o wyrozumiałość. - dopowiedziałam.

- Dobrze, rozumiem. A więc... - zaczął mi opowiadać.

Rozmowa przeszła bardzo miło. Dzięki panu  Wilson, zawarliśmy współpracę z "Cooper Entertainment", na czym bardzo zależało Nicholasowi. Pewnie się ucieszy, kiedy mu to powiem. Sama jestem ciekawa jego reakcji. Will Wilson wyszedł z biura szczęśliwy, wcześniej uciskając mi dłoń, gratulując współpracy. Wróciłam do dokumentów.

Nicholas

Siedziałem w domu, dzisiaj Mia postanowiła mi dać wolne. Twierdzi, że cały czas pracowałem, gdy ona była chora. W sumie ma rację. Postanowiłem posprzątać trochę i zrobić obiad. Lecz jedno chodziło mi po głowie. A mianowicie tabletki, które wzięła wczoraj Mia. Nie pasowało mi to. Postanowiłem ich poszukać. Nie wiem co się ze mną dzieje, chyba ten spadek uderzył mi do głowy.
Otworzyłem szafkę, do której żona włożyła tabletki. Tam ich nie było. Już mi to nie pasuje. Zmieniła miejsce. Tylko po co, przecież mi ufa. Nie rozumiem.
Postanowiłem poszukać w innych szafkach. Przebierałem w rzeczach i macałem ręką. W końcu znalazłem pojemnik z tabletkami, które wczoraj zażyła Mia. Spojrzałem na etykietę i nie mogłem uwierzyć. Były to tabletki antykoncepcyjne. Nie wierzę, że moja żona tak mnie oszukała. Kurwa! Oddałem się jej, spędziłem namiętną noc, a ona coś takiego mi robi?! Nie spodziewałem się tego po niej!
Kurwa, co się ze mną dzieje. Pod wpływem emocji się zmieniam. Nie jestem tym mężczyzną. Porozmawiam z Mią, chociaż wiem, że rozmowa nie będzie miła.

Wymuszone Małżeństwo #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz