Rozdział 2

3K 71 12
                                    

Mia 

Od dwóch tygodni leżę w łóżku i nigdzie nie wychodzę. Nicholas bardzo się mną opiekuje i bardzo mu za to dziękuję. Gdyby nie on, popadłabym w depresję. Choroba pomału ustaje. Najgorsze jest to, że nie mogę uprawiać seksu z mężem, a cholernie mi tego brakuje. Dzięki niemu się otworzyłam po swojej złej przeszłości, bałam się i mimo to, zrobiłam to, bo przy Nicku czuję się bezpiecznie. Z moich myśli wywodzi mnie mój mąż, który właśnie wszedł do pokoju. Wrócił z pracy.

— Witaj kochanie. Myślę, że się nie nudziłaś, gdy mnie nie było, co? — zapytał.

— Nie, wcale się nie nudziłam, leżałam, leżałam, trochę czytałam książkę i do toalety szłam co jakiś czas. Więc wcale się nie nudziłam. — westchnęłam.

— Zawsze coś, ja niestety zawarłem umowę ze współpracującą firmą, której kierownikiem okazał się James. — westchnął głęboko i usiadł obok mnie. — A co najgorsze, kazał mi ciebie wyrzucić z pracy. Oczywiście tego nie zrobię, to niedorzeczne.

— Oni, nigdy nam nie dadzą spokoju, mimo, że pozbyliśmy się jednego, przychodzi następny. Jesteśmy małżeństwem i trzymamy się razem. — Nick uśmiechnął się na moje słowa.

— A mówiłem ci już, że cię kocham i to bardzo mocno? — zapytał.

— Coś ostatnio za mało to od ciebie słyszę. Wiesz jak mi cholernie ciebie brakuje w nocy? — przygryzłam wargę, Nick doskonale wie, że ta czynność na niego mocno działa, to jest jego słaba strona. Przynajmniej tłumaczyć mu nie musiałam.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, a mój mąż zachłannie się wbił w moje usta. Droczyłam się z nim, nie dając mu wejść, do moich ust. W końcu mu uległam i otworzyłam usta, dając mu dostęp. Nasze języki toczyły walkę. Ten pocałunek nie był taki jak zawsze, był pełen tęsknoty. Czułam, że zaraz kichnę. Niestety musiałam przerwać pocałunek. Bo mój nos nie wytrzymał. Kichnęłam z całej siły, a Nick lekko się zaśmiał.

- Chorej nigdy nie widziałeś, że się tak śmiejesz? - zapytałam po okropnym ataku kichania.

- Widziałem, ale musiałaś akurat w takim momemcie? - zapytał krzyżując ręce.

- To nie ode mnie zależało, dla twojej wiadomości. - powiedziałam.

- Przecież żartuję. Lepiej odpoczywaj. - powiedział i przykrył mnie kołdrą. - Muszę iść jeszcze coś załatwić w biurze. Będę za godzinę. - dodał i pocałował mnie w czoło.

- No dobrze. Niech będzie. Będę czekać. - odpowiedziałam i posłałam mężowi całusa.

☆☆☆

Nick

Miałem być godzinę w tym głupim biurze. Już mam dość tej roboty, a szczególnie kiedy jest tyle rzeczy na głowie. Najpierw umowa z drugą firmą, która będzie nas wspierać, potem ten głupek Josh, który za wszelką chce mi odebrać biuro a po trzecie jeszcze choroba mojej żony. W prawdzie dochodzi do siebie, ale jeszcze nie jest w pełni zdrowa. Siedzę już dwie i dostałem tysiące wiadomości od Mii. Nie dziwię się. Odpisałem jej, że nic mi nie jest, że nadal jestem w biurze. Nie ukrywam nic przed moją żoną. Nawet problemów w pracy, bo w końcu ona też tu pracuje.

Po skończonej pracy, postanowiłem pojechać jeszcze na zakupy. Mia w takim stanie, nie wychodzi z domu, więc pewnie lodówka i pomieszczenie gospodarcze świecą pustkami. Pojechałem do najbliższego marketu i zrobiłem potrzebne zakupy. Po wyjściu nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Ujrzałem pobitą przyjaciółkę Mii - Emily. Bałem się, że to jej narzeczony. Obym się mylił. Schowałem zakupy do bagażnika i podbiegłem do niej.

Wymuszone Małżeństwo #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz