#Szczera rozmowa

5.8K 183 74
                                    

Przeczesałem swoje włosy ręką, żeby jakkolwiek wyglądać. Byłem zdenerwowany jak jeszcze nigdy dotąd. W końcu miała to być najszczersze rozmowa w moim życiu. Na dodatek z Markiem.

Zapukałem delikatnie pare razy do drzwi, a po chwili ujrzałem blondyna z szeroko otwartymi oczami. Na pewno był zdziwiony, że przyszedłem tutaj po tym co się stało miesiąc temu. Jednak bardzo tego żałuję i nawet jeśli już nie będzie chciał się ze mną zadawać chce go przeprosić.

Chłopak gestem teki zaprosił mnie do środka a ja niepewnie wszedłem do jego ogromnej rezydencji. Nic się w niej nie zmieniło. Zupełnie nic. Tak jakby dzień w którym to się zdarzyło nadal trwał. Marek zamkną za mną drzwi i poszedł do salonu. Podążałem za nim rozglądając się na boki byle by tylko nie na niego. Usiadłem na kanapie wpatrując się w swoje już wyniszczone trampki. Chwile siedzieliśmy w niezręcznej ciszy, jednak blondyn postanowił ją przerwać.

-Nie będę bawił się z tobą w jakieś podchody. Po prostu powiedzi po co przyszedłeś - Powiedział bez uczuciowym głosem. Tak jak to robił na swoich starych filmach. No właśnie, robił.

-Chciałem porozmawiać... - Ledwo z siebie wydusiłem.

-A już myślałem, że chcesz zrobić to samo co parę tygodni temu - Odpowiedział zakładając ręce na klatce piersiowej.

-Naprawdę przepraszam - Mówiąc to poczułem jak łzy zbierają mi się do oczu. Zacisnąłem powieki, żeby ani jedna kropla nie spłynęła po moim policzku. Pomimo tego, że go nie widziałem, to czułem, że patrzy się na mnie.

-Co już się stało, już się nie dostanie - Odrzekł nadal nie wyrażając żadnych emocji. Jak on to robi?

-Jest mi wstyd. Jest mi po prostu kurwa wstyd - Powiedziałem nerwowo bawiąc się palcami i kontunułujac dalej - Jesteś dla mnie naprawdę ważny, dlatego przyszedłem porozmawiać -

-Teraz dopiero mi to mówisz? Dopiero teraz uświadamiasz mnie, ile dla ciebie znaczyłem? Dopiero kurwa teraz, po tym wszystkim co mi zrobiłeś?! - Wykrzyczał wstając z siedzenia. Schowałem twarz w dłonie analizując jego krzyki.

-Marek, wiem, że przyjaciel nie powinien tak zachować w stosunku do drugiego przyjaciela, jednak to było silniejsze ode mnie. Ja naprawdę nie chciałem cię skrzywdzić - Ledwo wydusiłem a co do piero słowo ,,przyjaciel" Skoro czułem do niego coś więcej niż przyjaźń...

-Przyjaciel. Przyjaciel. Ty wiesz co to w ogóle znaczy? - Zapytał stając na przeciwko mnie. Podrapałem się po karku myśląc przed chwilą wypowiedziane zdania. - Tak myślałem - Odpowiedział po krótkiej chwili.

-Tia... Przyjaciel... - Powiedziałem cicho do siebie.

-Coś mówiłeś? - Spytał.

-Tak. Przyjaciel. Ty naprawdę myślałeś, że zrobiłbym to gdybyś był dla mnie tylko przyjacielem? - Mówiłem patrząc się w zszokowaną minę Marka. - Tak, dobrze słyszysz. Zrozum, nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem i próbuje uświadomić cię o tym od ponad roku. Od ponad jednego roku. Właśnie w tym dniu. Właśnie w tym dniu ubiegłego roku zdałem sobie sprawę, że czuje do ciebie coś więcej. Wyobraź sobie, jak bardzo cierpiałem z tym uczuciem a ty w tym czasie zabawiałeś się z innymi laskami wbijając mi kolejną szpilkę w serce. - Powiedziałem wstając przeczesując nerwowo włosy. - A ty tego nie zauważyłeś. Nie zareagowałeś. A ja pomimo wszystko znosiłem to i nadal byłem przy tobie. W każdej sytuacji. Każdego dnia i nocy byłem przy tobie, aby cię wspierać. Mogłeś mnie obudźć nawet o 3 w nocy a ja nie byłbym na ciebie zły, tylko cieszył się, że jestem dla ciebie coś wart i czujesz, że możesz mi zaufać. - Mówiłem już nie powstrzymując swoich łez, które wpływały jedna za drugą- Ale ty miałeś w dupie co czuje, kiedy mnie traktowałeś jak śmiecia i-

-Ty naprawdę myślisz, że tak było?! - Zapytał a ja zauważyłem, że oczy mu się zaszkliły. - Myślisz, że czułbym teraz taki ból, gdybyś ty też był dla mnie tylko przyjacielem?! - Zapytał a mnie zatkało. - Byłem z innymi laskami, żeby zapełnić pustke w moim sercu. Nie mówiłem ci wszystkiego, bo bałem się, że mnie wyśmiejesz - Opowiedział a jedna łza spłynęła po jego policzku.

-Niegdy bym nie mógł. Jesteś dla mnie najważniejszy, rozumiesz? - Mówiąc to podszedłem do niego bliżej i spojrzałem w jego piękne oczy, które w tej chwili były przepełnione smutkiem i żalem.

- A skąd miałem to wiedzieć? Przecież wiesz, że już nie ufam ludziom- Odpowiedział rozpłakując się. Przytuliłem go i zacząłem głaskać go po plecach, bo wiem, że od zawsze lubił gdy to robiłem.

-No już spokojnie - Uspokajałem jego płacz, który z każdą chwilą stawał się coraz cichszy.

-Łukasz, czy to znaczy, że mnie kochasz? - Zapytał podnosząc na mnie wzrok.

-Oczywiście, że tak - Odpowiedziałem uśmiechając się lekko. -A ty mnie? - spytałem.

-Tak mój idioto głupi - Powiedział odwzajemniając mój uśmiech.

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_

Nie podoba mi się to, ale ciul z tym :D
Następnie 2 rozdziały są 18+ więc mega boje sie je publikować

744 słowa

One Shoty KxK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz