Jaśniałeś kiedyś każdej nocy:
lekko
promiennie
bez skazy.
Błyszczałeś jak okruchy jasności tej:
prawdziwej
jedyniej
urokliwej.
Kim jesteś teraz?
Czym byłeś kiedyś tak naprawdę?
płomieniem?
strumieniem?
zorzą?
a może moim wybawieniem?
kłamcą?
a może oszustem - mojego serca...
Życiem i śmiercią w jednej chwili.
Światłem i ciemnością w ciele pożądliwym.
Moją jasnością – zatwardziałego serca.
Lecz to było kiedyś... nie teraz.
~ •• ~
Takie cosik na pierwszy raz. Wiele pewnie błędów w tym jest.
Piszcie, co myślicie.
K.B ❤️
CZYTASZ
Pokrzepienie
PoetryPragnę dotrzeć, do każdego straconego serducha, wpoić w nie trochę nadziei. Pokrzepić trudne myśli i emocje. Niezobowiązującą poezja, pisana lekko i refleksyjnie. Tematy życia i śmierci. Sensy i cele życia. Radość kontra smutek. Upadki i szczyty. W...