Lekcja angielskiego

3.1K 115 83
                                    

Byłaś przed maturą. Zakuwałaś do niej już od paru miesięcy. Chcesz być jedną z lepszych. Niestety utknęłaś. Na czym?

- Reader, jakim cudem tego nie pamiętasz? Bez tego nie ruszysz dalej. Co ty robiłaś w tej podstawówce? - Twój chłopak głowił się nad twoimi zdaniami.

Nienawidziłaś angielskiego. Dla innych byłaś dziwakiem. Przecież jakim cudem nie potrafisz tak prostych rzeczy jak czasy teraźniejsze, przeszłe i przyszłe?

- Nie rozróżniam ich. Są trudne. - Głos Ci się załamywał. Byłaś zmęczona i poddenerwowana. Chłopak również jest przed maturą, jednak ten nie miał z niczym problemów. Wręcz przeciwnie, był we wszystkim tak dobry jak orzeł. Czułaś się przy nim niekiedy jak osioł.

Levi westchnął. Czasami nie miał do Ciebie siły. Próbował na różny sposób wkuć Ci wiedzę, jednak z marnym skutkiem. Patrzył na Ciebie z politowaniem, gdy Ty siedziałaś z nosem w podręczniku.

- Zrób sobie przerwę. - Chłopak wstał ze stołu i skierował się do kuchni. - Zrobię nam herbaty. Przyda nam się odprężenie.

Posłuchałaś się go. Wstałaś z krzesła i ruszyłaś w stronę kanapy, by na niej się położyć. Gdy Twój wybranek zaparzał zioła, Ty odpłynęłaś w objęcia Morfeusza zaraz po tym, jak położyłaś się na kanapie.

~*~

Obudziłaś się w łóżku. Byłaś ledwo przytomna i obolała. Lekko się podniosłaś do siadu. Zauważyłaś młodego Ackermana, który siedzi z książką na przeciwko Ciebie. Miał na sobie luźną koszulę i krótkie spodenki. Na nosie miał okulary, które lubił nosić do czytania. To nie tak, że ma wadę wzroku. Pewnego razu powiedziałaś mu, że ładnie mu w okularach. Założyłaś mu je akurat wtedy gdy czytał. Ciepło Ci się robiło na sercu, gdy go widywałaś w zerówkach, które mu podarowałaś.

Chłopak podniósł wzrok z książki na Ciebie, po czym chwilę później wrócił z powrotem do powieści. Przy sobie miał lampkę wina. Był pełnoletni, więc miał prawo pić alkohol, jednak Ty za nim nie przepadałaś. Chociaż wiesz, że Levi ma mocną głowę do takich rzeczy, to i tak czułaś odrazę do takich trunków, gdy je popijał.

Siadłaś z brzegu łóżka. Popatrzyłaś w dół, by znaleźć swoje miękkie kapcie. Owszem, znalazłaś je, ale również zauważyłaś fakt, że masz na sobie tylko dolną część bielizny. Zarumieniłaś się i z wkurzoną miną spojrzałaś na chłopaka. Ten się nawet nie przejął. Sięgnął po kieliszek i upił łyk alkoholu.

- Czemu jestem naga? - Zapytałaś, przy okazji szukając chociaż coś do założenia na górną część ciała. Znalazłaś niedaleko bluzę Ackermana, po którą sięgnęłaś i założyłaś.

- Rozebrałaś się i położyłaś do łóżka. - Wymamrotał, po czym znów upił kolejny łyk. Wstałaś z łóżka i podeszłaś do bruneta, stając przed nim. Ten tylko spojrzał na Ciebie z dołu.

- Nigdy nie lunatykowałam i wątpię, by teraz tak się stało. - Bałaś się zapytać o jedną rzecz. Wciąż tego nie robiłaś. Chciałaś to zrobić w odpowiednim momencie. A co jeśli..?

-Nic Ci nie zrobiłem, spokojnie. Zaczęłaś się pocić jak świnia, więc Cię rozebrałem. Nie chciałbym prać pościeli, niedawno już to robiłem. - Zaczął dalej czytać książkę. Odetchnęłaś z ulgą. Wiesz, że by nie zrobił Ci krzywdy, jednak poczułaś w sobie ten lęk, że coś się podziało.

Levi zamknął książkę i odłożył na bok. Dopił wino, po czym wstał. Odsunęłaś się lekko, był zbyt blisko. Ten jednak i tak podszedł do Ciebie. Popatrzyłaś na niego zdziwiona. Miał obojętną twarz, jednak wiedziałaś, że coś się święci.

Nagle przestałaś czuć grunt pod nogami. Brunet wziął Cię na ramię jak jakiś worek i zaczął iść w stronę salonu. Wystraszyłaś się na początku i zaczęłaś go prosić o to, by Cię odłożył, jednak ten to zrobił dopiero na miejscu. Rzucił Cię na kanapę, na której zasnęłaś. Na stoliku kawowym mogłaś zauważyć różne karty ćwiczeń do języka angielskiego.

- Co to? - Zapytałaś Ackermana. Ten jedynie sięgnął po podręcznik, gdzie miał wszystkie czasy, które miałaś do nauki.

- Nauczę Cię tego cholernego języka. - Siadł na fotelu na przeciwko Ciebie. Skwasiłaś minę. Wiedziałaś, że to nie będzie proste. - Hej! Nie rób takiej miny! Gdybyś się uczyła, to byś nie musiała teraz tego robić. Ciesz się, że w ogóle chcę Ci poświęcić czas.

Te słowa Cię zabolały. Levi to zauważył. Poczuł, że przesadził. Westchnął i wstał z fotela. Popatrzyłaś na niego zdziwiona. Siadł obok Ciebie i Cię przytulił. Poczułaś ciepło na policzkach. Rzadko robił takie miłe gesty. Uśmiechnęłaś się i odwzajemniłaś uścisk. Potrzebowałaś tego. Nawet o tym nie wiedziałaś.

- Wybacz za ten wybuch. Chcę dla Ciebie jak najlepiej, a z Twoim podejściem marnie widzę Twoje wyniki. - Poczułaś w jego głosie zmartwienie.

Tego chłopaka właśnie pokochałaś. Potrafił Ci dowalić, ukrywał emocje, jednak okazywał czułość. Na swój sposób, ale jednak.

Chłopak odsunął się lekko i oparł czoło o Twoje. Patrzył Ci prosto w oczy na co się peszyłaś.

- Jeżeli będziesz ładnie się uczyć, będziesz miała za to nagrodę. - Na twarzy bruneta pojawił się lekki uśmieszek.

- Jaką? - Zdziwiona go spytałaś.

- Zobaczysz.





-*-*-

A więc i o to pierwszy shot. Mam nadzieję, że się spodobał. W razie jakichś błędów, proszę to zgłaszajcie.

PS. Na moim profilu zamieściłam posta, który chcę, byście zobaczyli. Chyba nie każdy go zauważył, a poniekąd zależy mi na waszym zdaniu na ten temat.

Levi Ackerman // One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz