Wielbiciel

1.8K 89 43
                                    

- Wróciłam!

- Reader, późno przyszłaś. - W korytarzu spotkałaś swoją rodzicielkę. Szykowała się do wyjścia. - Pan Ackerman czeka na Ciebie już w jadalni. Ja mam spotkanie i będę dopiero za jakieś dwie godziny.

Mama ucałowała Cię w policzek i wyszła w pośpiechu z domu. Ty lekko westchnęłaś i poszłaś w stronę jadalni. Jak kobieta wspomniała, na miejscu był już brunet. Popijał on herbatę i sprawdzał coś na telefonie.

- Cześć... - Przywitałaś się nieśmiało. Mężczyzna oderwał wzrok od urządzenia i spojrzał na Ciebie.

- Długo Cię nie było. - Stwierdził fakt. Odłożyłaś plecak na bok i usiadłaś na krześle obok Levi'a.

- Musiałam coś... załatwić.

Zostałaś poproszona o spotkanie przez kolegę z klasy. Wyznał Ci on uczucia i nawet pocałował. Długo się po tym zbierałaś. Nie dlatego, że ktoś Ci wyznał uczucia. Bałaś się właśnie reakcji... chłopaka - Levi'a, gdy ten się dowie o tym.

Tak, chodzicie ze sobą. Może i mężczyzna był o kilka lat starszy, ale dobrze się dogadujecie. Ze względu głównie na niego uczyłaś się francuskiego, z którego daje Ci korki. Dzięki temu mogliście spędzić razem więcej czasu.

- Mam nadzieję, że chociaż przez te kilka dni zrobiłaś to, o co kazałem. - Spojrzałaś na niego pytająco. - Zadanie domowe...

- Ah! Już niosę. - Szybko wstałaś i pobiegłaś po daną rzecz. 

Trochę się tego naszukałaś. Jesteś typem bałaganiary i nie mogłaś w tym harmidrze niczego znaleźć. Miałaś nadzieję, że brunet nie będzie się na Ciebie wściekał.

Gdy wróciłaś do jadalni, zastałaś Ackermana czytającego coś w telefonie. Dopiero po chwili skojarzyłaś, że telefon należał do Ciebie. Zestresowałaś się lekko.

- Co robisz z moim telefonem? - Zająknęłaś, oddając mu plik kartek.

- Kto to jest ten "Przekleństwo Tytanów"? - Spojrzał na Ciebie ukradkiem.

- Kolega z klasy. Czemu pytasz? - Czyżby już wiedział o tym, co się wydarzyło przed Twoim przybyciem?

- Czemu napisał do Ciebie "Nie rezygnuj ze mnie!" - Widziałaś jego złość w oczach. Nie wiedziałaś jednak, czy była ona skierowana w stronę chłopaka, czy w Twoją. - Czy Ty mnie zdradzasz?

- Co?! Nie! - Szybko usiadłaś na krześle i chwyciłaś za dłoń mężczyzny, w której trzymał Twoją komórkę. Odłożyłaś urządzenie obok. - To nie tak jak myślisz...

- Więc jak to jest? - Od zawsze był cierpliwy, zwłaszcza, jeżeli chodzi o Ciebie. Westchnęłaś lekko.

- Chłopak wyznał mi uczucia. Ubzdurał sobie, że też coś do niego czuję. Dlatego też się lekko spóźniłam, ze względu na niego. - Próbowałaś uniknąć powiedzenia mu o incydencie.

- Czy coś Ci zrobił? - Zapytał. Czytał Ci w myślach?

- Pocałował... - Powiedziałaś ledwie słyszalnie. Miałaś nadzieję, że tego nie usłyszy.

Levi wolną ręką sięgnął po Twój telefon. Popatrzyłaś na niego zmartwiona. Wystukał coś na ekranie i odstawił komórkę. Popatrzył na Ciebie z poważną miną. Bałaś się zerwania z jego strony. Niby to nie zdrada, ale może czuć się z tego powodu zraniony.

- Obiecaj mi coś. - Kiwnęłaś głową. - Nigdy więcej z nim nie gadaj, a już na pewno nie na osobności. Dzieciak sobie odpuści.

- Nie jesteś zły? - Uśmiechnęłaś się od ucha do ucha. Wstałaś pod wpływem emocji z krzesła.

- No chyba nie odwzajemniłaś tego pocałunku, co? - Brunet wziął Twoją pracę domową i zaczął ją przeglądać.

Zaciekawiona chwyciłaś swoje urządzenie. Na ekranie widniał chat z Twoim wielbicielem. Zauważyłaś odpowiedź na tekst chłopaka, który zapewne właśnie Levi napisał. Złapałaś się za głowę z zażenowania.

"Nie zesraj się"



-*-*-

Kim może być tajemniczy chłopak o nicku "Przekleństwo Tytanów", hmm? 

Levi Ackerman // One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz