Nowy rozdział! I nie miesiąc później! ^^' Z okazji tego, że jutro walentynki... Moooooże napisze jakiegoś one shot'a, ale nie obiecuje! Miłego czytania!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Springtrap P.O.V.
Kiedy otworzyłem oczy, leżałem sam na kanapie. Złapałem się za głowe, próbując przypomnieć, co się stało, po tym jak się obudziłem. Po chwili w końcu moja karta pamięci przestała szfankować i sobie przypomniałem. Zaraz... Gdzie jest Mangle? Zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu biało różowej lisicy. Po chwili wstałem i wyszłem z pokoju, tym razem nie tylko w poszukiwaniu Mangle. Zacząłem iść i wołać imiona swoich przyjaciół, (dop. aut. ~but nobody came... Musiałam xD) ale nie otrzymałem jakiejkolwiek odpowiedzi. Gdzie oni wszyscy polazli!?
???-Czegoś szukasz Springtrap?
Usłyszałem głos za sobą i szybko się obróciłem... Ale nikogo tam nie było.
???-A może kogoś?
Przed moją twarzą z mojego cienia ujawnił się Shadow Bonnie.
SB-Wybacz, ale tutaj jej nie znajdziesz...
Powiedział, złowrogo się uśmiechając.
ST-Czego chcesz?
SB-Tylko pomóc. Wiem coś, czego ty nie wiesz... Ale czy ci powiem?~Kompletnie nie wiedziałem o co mu chodzi. Co on pierdoli!?
ST-O czym ty mówisz?
SB-O zdarzeniach, które za niedługo się zdarzą... - podleciał i przechylił się do mojego ucha, mówiąc szeptem - Ale radze uwarzać na twoją ukochaną~Wyprostowałem się, a moje oczy zaślniały fioletem, kiedy chciałem złapać go za szyje, ale bez skutku. Pojawił się za mną z uśmiechem nie znikającym z jego twarzy i chichotem.
ST-Co masz na myśli!? - patrze na niego, wciąż wrogo nastawiony.
SB-Powiedziałbym ci... - jego uśmiech staje się jeszcze szerży niż wcześniej - Ale gdzie wtedy byłaby zabawa?~Śmieje się, znikając i zostawiając mnie samego. O co mu chodzi, do jasnej cholery!? Co on chce zrobić Mangle!? A raczej kto!? Dopiero się zorientowałem jak ciężko oddychałem, a moje oczy wciąż lśniły fioletem. Udało mi się uspokoić, wyglądając tak jak zwykle... Jak ja... Wypuściłem z siebie powietrze i zacząłem iść dalej w dalszą część pizzerii. To co zobaczyłem... Byłem przerażony! Mangle... Nie dość, że cała zniszczona... To jeszcze nieprzytomna leży na ziemii. Nie, nie, nie, nie, nie! Podbiegłem do niej i zacząłem patrzeć na jej rany. Jej zniszczona część "brzucha" jest przełamana na pół, a w jej głowie dziura, z niewielkimi iskrami lecącymi od zwarcia oraz wylewający się olej z oczu i ust. K-kto jej to zrobił!? Przerażony, ale po chwili wezbrałem w sobie wystarczająco odwagi.
ST: M-Mangle?...
TY TO ZROBIŁEŚ...
Głos?
MORDERCA.
Patrze na twarz Mangle, już mając łzy w oczach.
MYŚLAŁAM, ŻE JESTEŚMY PRZYJACIÓŁMI...
Jej oczy były otwarte, a to ona była właścicielem głosu.
MYŚLAŁAM, ŻE MOŻE BĘDZIEMY MOGLI STAĆ SIĘ CZYMŚ WIĘCEJ...
Ale z każdym słowem jej głos spadał coraz niżej i stawałał się coraz bardziej zepsuty. Natomiast jej oczy były pokryte czernią, z białymi pulpitami, w których nie było widać krzty emocji.
ALE JAK WIDAĆ... M Y L I Ł A M. S I Ę . . .
ST: O czym ty mówisz?
W KONCU JAK MOGŁAM ZAUFAĆ MORDERCY?...
ST: P... Przestań... - pozwoliłem popłynąć oleistym łzą po moich futrzastych policzkach - Po prostu przestań...
Nastała chwila ciszy.
TO TY MNIE ZAMORDOWAŁEŚ...
Nie ruszałem się. Ż-że niby ja!? Ale przecież ja!-
.
.
.
.
.
.
.
Olej... Mam olej na moich rękach... Patrze za siebie i widzę siekiere... A-ale...To nie byłem ja! Moje oczy zaczeły się świecić na fioletowo, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
???: Missed me?~
~Real~
Szybko się podniosłem, ciężko oddychając, a moje oczy... Wręcz jebało od nich fioletem. (dop. aut. Nie ma za co Wiosno xD) T...To był tylko sen...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I na razie tyle! Wiem, chamski polsat jestem! xD
Pytanie brzmi... Kim jest ???...? Czy macie się bać?... Może xp
Buh-bye!
CZYTASZ
Prawdziwa Miłość Jest Tylko Jedna || Springle {ZAWIESZONE}
FanfictionUWAGA! PISANE SLOW AS F, BO JESTEM JEBANYM LENIEM I PISZĘ RAZ NA ROK, C'NIE!? QwQ Mangle jest zakochana w Foxy'm, ale po jakimś czasie spotyka zielonego królika, o którym nie może zapomnieć. Pierwszy raz w życiu piszę, więc proszę o wyrozumiałość -^...