Heeeeeeeeeejjjjjj... Tak troszkę mi się umarło... Tak troszkę... Tak minimalnie ;^;
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Golden Freddy's P.O.V.
Kiedy odprowadziłem dziewczyny do pokoju dziecięcego i wróciłem do braciaka, zobaczyłem coś, czego nie widziałem długi czas. Moje oczy w mgnieniu oka stały się większe, kiedy zobaczyłem w jakim stanie jest Springtrap. Jego oczy były fioletowe, a on sam dyszał.
-Springrap?... - powoli do niego podszedłem i położyłem rękę na ramieniu, a on od razu zwrócił się w moją stronę. Chwile na mnie patrzył, aż w końcu jego wzrok staje się normalny, a ja wypuszczam powietrze z ulgą. - Wystraszyłeś mnie...
-W-wybacz bro... - odwraca ode mnie wzrok. - Zły sen...
Popatrzyłem w jego stronę ze zmartwionym spojrzeniem, ale wiedziałem, że jakbym spytał to i tak by mi nic nie powiedział.-Tak mocno spałeś, że sam dziewczyny musiałem odprowadzać-uśmiecham się wrednie do mojego animatronikowego brata, który ciągle na mnie patrzy, ale lekko i leniwie się uśmiecha.
-Jak mogłeś mi to zrobić?~ -udawanie zdołowanego, jak słodko.
Po chwili oboje się zaśmialiśmy.
-A więc... Co robimy? - pyta się mnie Springtrap, który - znając jego - chce zapomnieć o swoim śnie.
-Co powiesz na spacer po naszej połowie pizzeri?
-Dobrze wiesz, że znamy tutaj każdy kąt... A poza tym nie chce mi się-Co za leń ;_;
Przewracam oczami. -W takim razie sam się wybiorę, a ty wracaj... spać? Jak wy to robicie, to ja nie wiem ;___;
-Kay-Zaraz, on na poważni-
Zanim zdążyłem dokończyć moją myśl, ten już zasnął. No ja już w niego nie wierze.
Wzdycham, wylatując z pokoju, tak jak już wspomniałem wcześniej, na mój spokojny i samotny spacer. Przy okazji poszukam sprawcy, który próbował zresetować mi braciszka.
No Ones P.O.V.Podczas kiedy Golden Freddy zajął się swoimi sprawami, w cieniach czai się pewien... Cień... (dop. aut. ~ W cieniach czai się cień... HMMMMMMMMMM XD) Który wygląda na zadowolonego i znika.
Freddy's P.O.V. (dop. aut. ~ nie spodziewaliście się >=3)
Kiedy skończyłem moją papierkową robotę, postanowiłem zobaczyć co u wszystkich gra, przez kamery i ku mojemu zaskoczeniu!... Nic nowego. Wzdycham i wstaje, zmierzając do drzwi, a kiedy je otwieram, widzę w nich Marionetkę, która się we mnie wpatruje, lewitując nad ziemią.
-Witaj Freddy Fazbear.
-Dobry Puppet. Dlaczego dostałem ten zaszczyt spotkania cię przed drzwiami od mojego biura?-lekko unoszę brew, dając pozor twardego. Nikt. Ale to nikt nie chciałby być wrogiem Marionetki, najpotężniejszego z nas wszystkich, chociaż patrząc na niego, na to nie wygląda.
-Już nie mogę przyjść odwiedzić twarzy pizzeri?-uśmiecha się ciepło, lekko śmiejąc, ale ja wiem lepiej.
-Owszem.
Wzdycha, prostując się i stając na ziemii, dając ręce za siebie, w czasie kiedy wpatruje mi się w oczy.
-Mam sprawę.
Wpuszczam go do mojego biura, żeby nikt nie był w stanie nas usłyszeć.
Sheepie P.O.V. (dop. aut. ~ NIE MA >=3)
Po tym jak Goldie nas odprowadził do pokoju, postanowiłam trochę pozwiedzać, bo tak naprawdę nie miałam okazji pozwiedzać, chyba, że zdjęcia pizzeri się zaliczają.
Spokojnie sobie chodzę, ale kątem oka zauważyłam Freddy'ego z aniatronikiem, o którym kompletnie nic nie wiem. Ale jak to? Myślałam, że przejrzałam wszystkie papiery. Patrzyłam na nich zza rogu i lekko podsłuchiwałam. No co mogę powiedzieć? Wyglądają na zajętych, to nie będę im przeszkadzać.
Mogę przysiądz, że zobaczyłam przez ułamek sekundy, jakby nieznana mi postać na mnie spojrzała, ale na pewno mi się wydawało. Po chwili weszli do biura, a ja wyszłam z ukrycia.-Ktos ty?-Usłyszałam głos za sobą, przez co się wzdrygłam, obracając d tyłu i robiąc krok dalej od tajemniczej postaci. Jest to lisica, trochę podobna do Mangle, ale w innych kolorach.
-Sheepie, nowy animatronik w pizzerii, a ty?
-Lolbit, miło poznać.-O niej też nic nie wiedziałam. ILE TU JEST TYCH ANIMATRONIKÓW!?
Zaczęłam mieć mój wkurzony wyraz twarzy, co chyba zauważyła, bo spojrzała na mnie dziwnie, przez co się cicho i nerwowo zaśmiałam, drapiąc w tył szyji.-N-nie słyszałam o tobie. Powiesz cos na swój temat?-uśmiecham się przyjaźnie.
-Jasne ^^ - odwzajemniła uśmiech i zaczęła o sobie opowiadać (dop. aut. ~ No chyba nie myślicie, że będę to pisywać? XP)
Po paru minutach rozmowy odkryłam, że jest jedną z tych bardziej szalonych osobowości w pizzerii i przy okazji, że jest wiele animatroników, których w bazie danych nie znajdę. Niestety, ale musiałam zacząć wracać do pokoju dziecięcego, o za pewne Maggie zaczyna rozmyślać gdzie się podziałam, bo "zasnęła" od razu jak wróciliśmy... JAK?
I w ten oto sposób nastała godzina 6 rano i wzeszło słońce.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Yo, co myślicie? Wiem, że dzisiaj taki rozdział mało związany z naszym shipem, ale wyszło jak wyszło. I czas zdradzić wam sekret... Dziękować mojej bff, bo zrobiła mi włam na konto przez mój telefon i napisała, że wracam XD
Więc no... Tak trochę pewnie gdyby nie ona, bym się za to wgl nie zabrała, ale jestem jej wdzięczna ^^
I nie jestem w stanie powiedzieć kiedy będzie następny rozdział, ponieważ mam okropnie dużo sprawdzianów i kartkówek, że nie wyrabiam ;-;... Ale się wkręciłam, to mam nadzieję, że niebawem! ^^
Do następnego! Buh-bye! =3
CZYTASZ
Prawdziwa Miłość Jest Tylko Jedna || Springle {ZAWIESZONE}
FanfictionUWAGA! PISANE SLOW AS F, BO JESTEM JEBANYM LENIEM I PISZĘ RAZ NA ROK, C'NIE!? QwQ Mangle jest zakochana w Foxy'm, ale po jakimś czasie spotyka zielonego królika, o którym nie może zapomnieć. Pierwszy raz w życiu piszę, więc proszę o wyrozumiałość -^...