Siedziałam pogrążona w swoich myślach na chyba najnudniejszej lekcji w tej szkole, czyli historii. Pewnie bym zasnęła, gdyby nie fakt, że przez cały czas piorunowałam wzrokiem nauczyciela, i owszem, jeszcze mi się to nie znudziło. Wbijałam ołówek w kartkę, w zasadzie bez konkretnego powodu. Zastanawiałam się ciągle nad tym jakim cudem Alex stoi przede mną i jak gdyby nigdy nic opowiada o dziejach świata. Powinien siedzieć za te pieprzone narkotyki. A jeśli chodzi o to, co o mnie mówił, to serio nie była prawda. Nie wkopałam go na policję, tylko osobiście koordynowałam jego zatrzymanie i zdobycie obciążających dowodów.
Cama nie chciała dzisiaj przyjść do szkoły, na co Ash ostatecznie się zgodził, bo w sumie ona rzadko opuszczała lekcje. Siedziałam więc z Tomem, z którym dość dobrze już się dogadywałam.
- Czemu zachowujesz się jakby gość zabił ci chomika? – zapytał mnie ze śmiechem mój towarzysz.
- A czemu nie? – odparłam wymijająco.
Nagle do klasy weszło dwóch policjantów. W jednym z nich rozpoznałam funkcjonariusza, który kiedyś zatrzymał mnie za prędkość. Zdziwiłam się, jak w zasadzie każdy w pomieszczeniu.
- Co się dzieje? – spytał ich nauczyciel.
- Nalot narkotykowy – odparł lakonicznie mężczyzna, a potem podszedł do drzwi i zamknął je od środka. – Proszę o pozostawienie wszystkich rzeczy osobistych na ławkach i ustawienie się pod ścianą.
Wszyscy robiąc oczywiście niepotrzebny szum i chaos wykonali polecenie, a po chwili plecaki i torby zaczęły być przeszukiwane. Nagle jeden z policjantów wyjął z plecaka jakiegoś chłopaka małą torebeczkę.
- Kogo to? – spytał patrząc na naszą grupę. Rick wyszedł niepewnie przed szereg. – Rozstaw ręce i nogi, muszę cię przeszukać – zakomunikował profesjonalnie.
Niczego więcej nie znalazł, a ilość, którą posiadał chłopak, nie była przestępstwem, więc po spisaniu jego danych poinformował, że zgłosi to do dyrektora. Drugi z funkcjonariuszy nie przerywał w tym czasie swoich czynności i w końcu doszedł do naszej ławki. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu w rzeczach zarówno moich, jak i Toma były narkotyki. Nie miałam pojęcia skąd mogły się tam wziąć, a jedynie mogłam się domyślać kto za tym stoi. Alex, ze swoim parszywym uśmieszkiem przypatrywał mi się badawczo, więc szybko przyjęłam maskę obojętności i wyszłam na środek sali.
- Nie możecie mnie przeszukać później? – zapytałam z nutką nadziei, chociaż wiedziałam, że to niemożliwe.
- Nie. Takie procedury.
Rozłożyłam więc ręce nie odzywając się ani słowem, bo w zasadzie wiedziałam, że zaraz przypał będzie jeszcze większy.
- O cholera – mruknął funkcjonariusz, kiedy znalazł moją broń, a drugi odwrócił się. W spojrzeniu tego, który mnie kiedyś zatrzymał, zobaczyłam błysk rozpoznania. – Chodzisz do szkoły z berettą i dwoma nożami? – zdziwił się, patrząc na moją obojętną twarz.
- Trzema – poprawiłam go, ku jeszcze większemu zdziwieniu, bo chyba nie spodziewał się takiej odpowiedzi. – W bucie – wyjaśniłam.
- Po co ci broń?
- Dla bezpieczeństwa – rzuciłam. – Nie wiadomo kiedy może się przydać – dodałam dobitnie, patrząc na zdezorientowanego Alexa.
W klasie panowała kompletna cisza, bo w tym momencie ponad dwadzieścia ciekawskich, zdziwionych i przerażonych spojrzeń skierowało się w moją stronę.
- Masz jeszcze jakąś broń? – spytał profesjonalnie.
- Chyba gaz pieprzowy w torbie, ale to raczej nie jest zakazane – odparłam z lekkim uśmieszkiem.

CZYTASZ
Nexy Ross [zakończone]
ActionKiedy stare sprawy zaczynają być rozgrzebywane, nie ma już powrotu. Nie da się zmienić przeszłości i naprawić błędów, które kiedyś popełniono. Podwójne życie nie jest proste. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Nexy Ross. Ta urocza i pozornie niew...