T H I R T Y - S I X

3.2K 181 130
                                    

Stałam przed mieszkaniem Ryana zastanawiając się czy tego chcę.

Nexy, kurwa, zapukaj w te pieprzone drzwi.

Ostatecznie wykonałam gest i po chwili moim oczom ukazał się Baker, a raczej jego naga, wymodelowana klatka piersiowa. On naprawdę dużo ćwiczył.

- Cześć - rzucił dość zdziwiony moim widokiem, więc podniosłam trochę głowę, aby popatrzeć na jego twarz.

- Hej, przyszłam, bo... Chyba musimy porozmawiać. Mogę? - mruknęłam dość zestresowana, a on przytaknął i mnie wpuścił, a potem zaprowadził do salonu, gdzie usiadłam na kanapie.

- Więc słucham - powiedział dość obojętnie, opierając łokcie na kolanach i popatrzył na mnie, oddając temu całą uwagę.

- Na początku chciałam przeprosić... - zaczęłam mówić to, co sobie zaplanowałam. - Zachowałam się kompletnie chujowo, unikając cię przez ten tydzień, ale musisz zrozumieć, że ja byłam cholernie zaskoczona. Po prostu ja nie znam się na tym wszystkim i jestem tylko zwykłą nastolatką, która się wystraszyła. Ryan, potrzebowałam czasu, żeby to wszystko przemyśleć. Gadałam z siostrą...

- Masz siostrę? - zmarszczył brwi.

- Tak, bliźniaczkę - odparłam z lekkim uśmiechem.

- O kurde, naprawdę? Nigdy mi o tym nie mówiłaś - zaczął, ale popatrzyłam na niego wymownie. - Przepraszam, że przerwałem, kontynuuj.

- A więc gadałam z siostrą i mówiła, że każdy widzi, że nas do siebie ciągnie. Ja bardzo cię lubię i jesteś dla mnie ważny, ale ja nie wiem co to do końca jest - westchnęłam. - Nigdy nie byłam w żadnym związku i bardzo boję się, że mogłabym to zjebać. Jednak zdecydowałam, że jeśli nie jesteś na mnie jakiś bardzo zły i nie wiem... Chciałabym spróbować - mruknęłam dość niezrozumiale.

- Czyli... Naprawdę chcesz być moją dziewczyną? - popatrzył na mnie trochę zaskoczony.

- Jeśli nie chcesz, to rozumiem, bo potraktowałam cię okropnie - odparłam.

- Kochanie, marzyłem o tym - szepnął i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej, mocno przytulając. - Tak się cieszę. - cmoknął mnie w policzek, a potem chwycił moją twarz dłońmi i przeniósł swoje usta na moje, dotykając je delikatnie. - Jesteśmy w związku - rzucił, chyba niedowierzając.

- Kamień spadł mi z serca, bo prawie nie sypiałam przez ten tydzień. Naprawdę przepraszam, że nie porozmawialiśmy wcześniej.

- Nie ma problemu - szepnął, bawiąc się moimi włosami.

- Na którą masz do pracy, że się tak lenisz przed telewizorem, Baker? - uśmiechnęłam się.

- Nocka dzisiaj - odparł.

- To może zobaczymy się później, bo niestety wpadłam tylko na chwilę, jestem już spóźniona pięć minut - powiedziałam.

- Jadę z tobą, na chwilę i tak muszę coś komuś zanieść.

- To super, chodźmy - rzuciłam dość wesoło, a on poszedł się ubrać.

- Chcesz się ujawniać? - zapytał, zamykając drzwi, a ja wzruszyłam ramionami.

- Nie musimy tego ogłaszać całemu światu, ale nie mam nic przeciwko - odparłam, a on chwycił mnie za dłoń i pocałował znów, co było cholernie urocze.

Niedługo później byliśmy już w siedzibie, a ja szybko poszłam do szefa, a Ryan podążył za mną.

- Sorki za spóźnienie, Ash, miałam coś ważnego do załatwienia - mruknęłam. - Co dzisiaj do roboty?

Nexy Ross [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz