Rozdział 5

139 10 6
                                    

Minęło sześć miesięcy od czasu wydarzeń w prywatnym hangarze Starka. Victoria wróciła do pracy w Londynie, a jej kontakt z Peggy Carter i Howardem Starkiem zanikł. Można było powiedzieć, że jej życie wróciło do normalności. Gdyby nie ten jeden anonimowy telefon do MI6...

*******

Tego dnia przełożony Victorii podczas ważnego spotkania z jednym z amerykańskich senatorów otrzymał krótką wiadomość. Miał natychmiast wyjść na korytarz i odebrać telefon. Skonfundowany mężczyzna przeprosił senatora i zostawił go razem z Victorią. Kobieta kontynuowała konwersację ze starszym mężczyzną do momentu, gdy wrócił jej przełożony. Z grobową miną na bladej jak kreda twarzy oznajmił, że spotkanie zostaje natychmiastowo przerwane, w wyniku nagłego wypadku, i przełożone na inny termin, który zostanie ustalony w najbliższym czasie. Ręce trzęsły mu się tak bardzo, że nie był w stanie wyjąć pieniędzy z portfela. Lekko zdziwiony senator pożegnał się uprzejmie i udał do czarnego samochodu, stojącego przed restauracją. Przełożony Victorii spojrzał na nią z przerażaniem i zaprowadził do ciemnego pojazdu, należącego do MI6. Kobieta w szoku spoglądała na mężczyznę, niepewna, czy powinna się odezwać, czy raczej milczeć. W końcu mężczyzna z cichym jękiem schował twarz w dłoniach. Uprzednio tępo wpatrywał się przed siebie.

— Obawiam się, moja droga, że czeka cię kolejna wizyta w tym parszywym kraju, pełnym prostych ludzi — powiedział zrezygnowanym głosem. Wyglądał tak, jakby zaraz miał wyzionąć ducha.

— Czy to coś poważnego? — zapytała kobieta, mimo że doskonale znała odpowiedź na to pytanie. Skoro miała ponownie lecieć za ocean, wieści jakie otrzymał jej szef, nie należały do pozytywnych.

— Nawet nie wiesz jak bardzo — zakończył z drgającą powieką.

Kobieta odwróciła się w stronę okna i patrzyła na mijane budynki. Zastanawiała się, co też mogło doprowadzić jej szefa do takiego stanu. Na ogół był to człowiek wybuchowy, lecz w sytuacjach kryzysowych zawsze miał stalowe nerwy.

***

Kobieta szybkim krokiem szła korytarzem londyńskiej siedziby MI6. Musiała szybko znaleźć się w gabinecie przełożonego.

— Wellington, spocznij — powiedział mężczyzna wskazując na krzesło przed mahoniowym biurkiem. — Wydarzyła się straszna tragedia, a mianowicie córka premiera została brutalnie zamordowana. Jej ciało znaleziono pokiereszowane przed pałacem Buckingham. Doręczona była kartka z pozdrowieniami dla Howarda Starka, od „Lucyfera". Stark rzecz jasna został powiadomiony o incydencie i za trzy godziny powinien wylądować w Londynie. Zostanie tu na dwa dni, potem wróci z powrotem do Nowego Jorku. A ty razem z nim. Stark musi znajdować się pod ochroną, a nie życzył sobie innego towarzystwa niż twoje. To nie tak, że może na nas wywierać wpływ — dodał szybko mężczyzna. — po prostu Stark mógłby mocno komplikować sytuację, więc nie mieliśmy wyboru. Nie wiadomo ile czasu zajmie nam znalezienie sprawcy. Działamy w współpracy z SSR. Trwa sekcja zwłok dziewczynki, zobaczymy co wykaże. Doskonale wiesz, że jeżeli sprawca nie zostanie schwytany w ciągu czasu ustalonego przez szefostwo, będziemy zmuszeni oskarżyć niewinną osobę. Są to życzenia z góry, nie mam na to wpływu. Prasa huczy, a my nie możemy się skompromitować. W chwili, gdy wylądujesz w Nowym Jorku otrzymasz dokładny plan działania. Stark nie może spotykać się z obcymi, żadnych niezapowiedzianych wizyt i absolutnie zero wystąpień publicznych. Będzie się musiał zapaść pod ziemię na jakiś czas. W Nowym Jorku zostaniecie nie dłużej niż przez tydzień. Następnie czeka was podróż do Australii, gdzie pozostawimy jedynie dwie osoby, mające zmylić tego, kto najpewniej będzie was śledził. Podstawieni ludzie zostaną wysłani z Australii do Kanady, a wy w tym czasie wylądujecie w Szwajcarii. To neutralny teren. Stark proponował swoją zimową posiadłość w Austrii, lecz jest ona zbyt oczywista. Wobec tego będziecie przebywać w rezydencji pewnego szwajcarskiego bankiera, który woli zachować anonimowość — zakończył wyraźnie zmęczony mężczyzna.

Victoria, której wyraz twarzy zmieniał się z praktycznie każdym zdaniem, wypowiedzianym przez człowieka siedzącego przed nią. Niegdyś hardy i twardy agent, teraz przytłoczony ciężarem i powagą zaistniałej sytuacji nalewał sobie whiskey do szklanki. Gdy trunek wypełnił trzy czwarte pojemności naczynia, mężczyzny ręka zadrżała, a bursztynowy płyn wylał się na stary mebel.

Kobieta wiedziała, że mężczyzna nie przedstawił jej pełnej wersji wydarzenia. Zakładała, że nawet nie przekazał jej jednej trzeciej. Musiała jednak wypełnić rozkaz. Pożegnała się i wróciła do biura. Uporządkowała wszystkie dokumenty, dokończyła raporty i nim się obejrzała, minęły ponad trzy godziny. Nagle do jej gabinetu ktoś zapukał. Krzyknęła „proszę" i w drzwiach stanęła dobrze znana jej postać.

— Stęskniłaś się? — zapytał ciemnowłosy mężczyzna i otworzył szeroko ramiona, a gdy brunetka podeszła do niego, zamknął ją w szczelnym uścisku.

— A żebyś wiedział — prychnęła w jego szyję.

— Wiedziałem, że w końcu ulegniesz mojemu urokowi — powiedział mężczyzna uśmiechając się pod nosem.

— Nie pochlebiaj sobie, mam zadanie do wykonania. Najprawdopodobniej będę zmuszona znosić twoje towarzystwo przez najbliższy miesiąc, jak nie dłużej, więc postaraj się normalnie zachowywać — powiedziała kobieta, odsuwając się od bruneta. Szybko otaksowała go wzrokiem i doszła do wniosku, że w żadnym stopniu się nie zmienił.

— Ależ, Victoria, skarbie ja zawsze się grzecznie zachowuję — odparł mężczyzna z figlarnym błyskiem w oku.

Do pomieszczenia wszedł przełożony Victorii i wytrzeszczył lekko oczy.

— Ach, panie Stark, witam pana serdecznie — powiedział wyciągając rękę do mężczyzny.

Victoria dopiero teraz zobaczyła jak bardzo jej szef schudł w ciągu tygodnia. Jego włosy zmatowiały, głos brzmiał jak bez życia, a skóra poszarzała. Utwierdziło to kobietę w przekonaniu, że nie poznała wszystkich faktów dotyczących sprawy. Niewątpliwie reszta nie była przeznaczona dla jej uszu.

Mężczyźnie zakończyli krótką rozmowę i momentalnie oboje spojrzeli na Victorię. Ostatecznie pierwszy odezwał się szef kobiety. Zakomunikował, że zostaną przetransportowani do chronionej placówki w południowej części Belsize Park. W tym momencie do biura wpadł przerażony agent i próbując złapać oddech wydusił, że Victoria i Howard natychmiast muszą stawić się na dachu i zostaną helikopterem przetransportowani na prywatne lotnisko MI6. Coś się wydarzyło, lecz jeszcze nie wiedzieli co. Obydwoje w milczeniu opuścili wnętrze budynku i zgodnie z poleceniem udali się na jego szczyt. Wsiedli do gotowej do startu maszyny i po chwili wzbili się w mroczne niebo, tego dnia nieoświetlone gwiazdami. Księżyc przysłoniły ciemne chmury.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 01, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MiliarderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz