𝐃𝐚𝐜𝐡

1.8K 108 12
                                    

▃▃▃▃▃▃▃▃▃▃▃
┊ ┊ ┊ ┊ ┊ ┊
┊ ┊ ┊ ┊ ˚✩ ⋆。˚ ✩
┊ ┊ ┊ ✫
┊ ┊ ︎✧
┊ ┊ ✯
┊ . ˚ ˚✩




Kolejny dzień w korpusie, który nie należał do tych najprzyjemniejszych. Potrzebowałaś w tym momencie wyciszenia, samotności. Chciałaś zaczerpnąć świeżego powietrza. Przy okazji również pooglądać gwiazdy, których widok za każdym razem był tak samo cudowny. A gdzie było idealne miejsce do tego? Na dachu siedziby zwiadowców.

Idąc korytarzami, minęłaś się z kilkoma żołnierzami. Pewnie nawet nie zwrócili na ciebie uwagi. Może to i lepiej... Tak, wolałaś pozostać niewidoczna dla innych. Leniwie stawiałaś kolejny krok w stronę schodów prowadzących do upragnionego miejsca. Gdy w końcu to nastąpiło, powoli otworzyłaś drzwi i weszłaś na dach.

O dziwo nie byłaś jedyną, która pragnęła samotności. Na przeciw ciebie ujrzałaś siedzącego na murze bruneta. Wiedziałaś, że lepiej będzie jeśli po prostu go zostawisz. Chciałaś się już wycofać, póki wciąż byłaś niezauważona. Jednak jakoś nie mogłaś zrobić tego kroku wstecz. Tak jakby twoje ciało mówiło:

Zostań, podejdź do niego.

Faktycznie tak się stało. Zrobiłaś kilka drobnych kroków przed siebie, a twój cichy głos wydobył się z twoich ust.
- Myślałam, że będę tu sama.
Dopiero teraz dotarła do niego informacja o nowym przybyszu. Przechylił się nieznacznie do tyłu, obracając przy tym w twoją stronę.

- Jeśli chcesz, to sobie pójdę. - Rozbrzmiał jego niski głos, o dziwo wcale nie taki zimny, jak często ma w zwyczaju. Nawet można było wyczuć w nim coś przyjemnego.

- Nie, nie. Nie o to chodzi, znaczy... No wiesz. - Odparłaś praktycznie od razu, gestykulując przy tym rękoma. Odwróciłaś wzrok nieco zawstydzona.

Levi tylko wpatrywał się w ciebie, jednak po chwili poklepał dłonią miejsce obok siebie. Ponownie spojrzałaś w jego stronę. Bez słowa usiadłaś na murku. Twój wzrok powędrował w górę, ukazując miliony, jak nie miliardy świecących punktów na ciemnym tle.

Mimowolnie kącik twoich ust powędrował ku górze. Poczułaś na sobie wzrok twojego towarzysza. Odwróciłaś się do niego i spojrzałaś z pytającym wyrazem twarzy. Pomimo to nadal milczał, wciąż będąc w ciebie wpatrzonym.

- Mam coś na twarzy? - Postanowiłaś w końcu przerwać tę ciszę z lekkim rozbawieniem w głosie.

- Tak. - Odpowiedział bez zastanowienia z całkowicie poważną miną. Zdziwiło cię to, czego nie dało się nie zauważyć. Już chciałaś dotknąć swojej twarzy, aby to sprawdzić, lecz przerwał ci to brunet szybko poprawiając swoją wypowiedź.

- To znaczy nie. - Mruknął coś pod nosem, jakby się nad czymś zastanawiał.
- Nieważne. - Dodał po chwili, odwracając swój wzrok na nocne niebo, nie mówiąc już nic więcej.

Teraz to ty wpatrywałaś się w niego, lecz sama zaraz spojrzałaś w górę. Ponownie zapanowała między wami cisza. Czy była niezręczna? Nie... Dla was była czymś całkowicie normalnym. Czymś co was wyciszało i odprężało po całym dniu w korpusie.

- Miło, że tu przyszłaś...



꧂ღ╭⊱♥≺


30.01.2019r.

Oᥒᥱ Shotყ - Lᥱvι AᥴkᥱrmᥲᥒᥒOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz