𝐍𝐢𝐞 𝐔𝐦𝐢𝐞𝐫𝐚𝐣

2.2K 143 11
                                    

▃▃▃▃▃▃▃▃▃▃▃
┊ ┊ ┊ ┊ ┊ ┊
┊ ┊ ┊ ┊ ˚✩ ⋆。˚ ✩
┊ ┊ ┊ ✫
┊ ┊ ︎✧
┊ ┊ ✯
┊ . ˚ ˚✩




- Nie! Nie rób tego! - Jego głos był taki niespokojny. - Słyszysz?! Nie umieraj! - Ostatni raz spojrzałaś w te jego piękne, kobaltowe oczy, w które tak uwielbiałaś się wpatrywać. Coś jeszcze do ciebie krzyczał ale żadne słowo już do ciebie nie dotarło.

A więc oto właśnie mój koniec. Tak skończę?

Miałaś tylko nadzieję, że znajdzie szczęście, miłość, że może o tobie zapomni. Jak widać nie byłaś dla niego odpowiednia. A może właśnie byłaś? Kto tam wie... Wygląda na to, że ten okrutny świat nie pozwolił waszej dwójce być razem. Nie byłaś w stanie pojąć wielu rzeczy, ale tej jednej byłaś pewna. Z twoich [kolor] oczu spłynęły po czerwonych policzkach pojedyncze łzy. Po tym na usta wkradł się delikatny, a przy tym najszczerszy uśmiech. Bez dźwięku poruszyłaś ustami, wypowiadając pewne słowa. Dwa, proste słowa, które znaczą tak wiele. Które potrafią zmienić całe życie. Tak jak to stało się z twoim.

Jego oczy się rozszerzyły jeszcze bardziej. W tym momencie już nic nie słyszałaś. Ostatnim co zdołałaś ujrzeć to podbiegającą do ciebie postać. Nastała ciemność. Poczułaś jego ciepły dotyk i ten cudowny zapach. Tak, tylko on tak pachniał, trochę czarną herbatą. Ciągle ją pił i ci przynosił do pokoju co rano tak, jakby zawsze wiedział kiedy się obudzisz. Był twym aniołem, który tym razem się spóźnił.

Po twoich policzkach zaczęły spływać słone łzy. Tylko, że te nie były twoje. Po raz ostatni poczułaś ten delikatny dotyk na ustach, pocałunek. To uczucie, było niczym za pierwszym razem. Gdyby tylko mogło tak zostać już na zawsze. Móc czuć to ciepło płynące z jego głębi, którego nikt inny nie był w stanie dostrzec. Jego dotyk tak delikatny, jakbym się bał, że mogłabyś się rozkruszyć w jego dłoniach.

Jedyne czego żałowałaś to fakt, że już nigdy nie będziesz mogła ujrzeć jego hipnotyzujących oczu, cudownego uśmiechu. Zawsze miał ten swój poważny i obojętny wyraz twarzy. Wolałaś zdecydowanie go radosnego. To był nieczęsty widok, tak bardzo... Ale za każdym razem gdy jego kącik ust się podnosił, miałaś wrażenie, że pomimo tych ludzi, którzy byli wokół was... Jego mały uśmiech, spojrzenie, dotyk... to wszystko było tylko dla ciebie. Zachowasz to wszystko tylko dla siebie. Wspomnienia, te uczucia, których nikt nie zdoła ci odebrać. Należą tylko i wyłącznie do ciebie.

Przestałaś czuć cokolwiek, to ciepło, zapach, wszystko... zniknęło. Jedyne co pozostało to ten nieprzyjemny chłód. Czy tak właśnie wygląda śmierć? Taki jest nasz koniec? Chciałabyś zrobić jeszcze tyle rzeczy. Niestety los na to nie pozwolił. Jak widać szczęście nie istnieje, czy może bardziej tylko nielicznie są w stanie je dosięgnąć. Ale... Są jedynie chwile, momenty, gdy możemy się poczuć szczęśliwi, tylko po to, by zaraz uderzyć w nas, powodując jeszcze większy ból. Ale pomimo to ludzie wciąż wierzą w lepszą przyszłość. Że całe to nieszczęście w końcu przemieni się w coś pięknego.



~×°×~×°×~



Stojąc tak po środku niczego, otoczona ciemnością, nagle coś jakby... Szept. Usłyszałaś czyjś głos. Wołał twoje imię. Odwróciłaś się gwałtownie, wtedy ujrzałaś wysoką, szczupłą kobietę o [kolor] oczach. Długie [kolor] włosy swobodnie opadały na jej ramiona, sięgając jej do pasa. Zwiewna suknia do ziemi w kolorze czystego śniegu, falowała na małym wietrze, który nagle się pojawił wraz z nią. Była taka piękna, a uśmiech na jej twarzy sprawiał u ciebie spokój. Wtedy to zimno, które czułaś jeszcze przed chwilą zniknęło. Poczułaś przyjemne ciepło w środku.. Tak, to była ona... twoja mama, która zmarła gdy byłaś zaledwie małą dziewczynką.

Oᥒᥱ Shotყ - Lᥱvι AᥴkᥱrmᥲᥒᥒOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz