𝐀𝐧𝐠𝐞𝐥 #𝟐

1.5K 102 1
                                    


▃▃▃▃▃▃▃▃▃▃▃
┊ ┊ ┊ ┊ ┊ ┊
┊ ┊ ┊ ┊ ˚✩ ⋆。˚ ✩
┊ ┊ ┊ ✫
┊ ┊ ︎✧
┊ ┊ ✯
┊ . ˚ ˚✩




-Hmm... - Spojrzała na idącego obok niej bruneta. - Mówiłeś coś? - Zapytała Hanji swojego towarzysza, którym był Levi.

- Nie. - Odparł krótko bez jakichkolwiek emocji, czyli jak zawsze. Zaraz jednak zerknął na ciebie idącą przy nim, która skocznie stawiała kolejny krok. Jego anioła stróża, którego tylko on był w stanie dostrzec. Było to na pewno wygodne ale i również uciążliwe. Niektórzy z korpusu zastanawiali się, czy Levi nie jest jakimś wariantem, który gada sam ze sobą. Czasem po prostu rozmawiał z tobą zapominając, że tylko on cię słyszy.
Zaśmiałaś się pod nosem na te sytuację, która powtarzała się już nie raz. Zaraz posłałaś w jego stronę uroczy uśmiech, na który tylko odwrócił wzrok przed siebie. Po chwili dwójka zwiadowców dotarła do sali, gdzie miało odbyć się zebranie. Zapewne w sprawie przyszłej wyprawy. Pomyślałaś nieco smutna. W końcu twój podopieczny ponownie będzie musiał ryzykować swoim życiem. Nie myliłaś się. Wszyscy rozmawiali i uzgadniali wszystko, nieświadomi twojej obecności. Prócz Levi'a, który podążał za tobą wzrokiem, gdy przechadzałaś się pomiędzy siedzącymi zwiadowcami.

- Coś nie tak, Levi? - Zapytał generał Smith, po tym jak zauważył, że wciąż patrzy gdzieś wkoło. - Trochę dziwnie się zachowujesz. - Stwierdził nieco przejęty.

- Nie, wszystko w porządku. - Odparł niewzruszony wciąż patrząc na ciebie. Na jego słowa Erwin powrócił do planów. Natomiast ty w odpowiedzi tylko uśmiechałaś się do Levi'a.



~×°×~×°×~



- Same problemy z tobą. - Stwierdził zaraz po tym, gdy zamknął na klucz drzwi od swojego pokoju.

- Czyżby? - Zapytałaś niewinnym głosem, na co tylko westchnął.

- Przynajmnie teraz... - Zdjął swoją kurtkę zwiadowcy, po czym powiesił ją na oparciu krzesła. - W końcu mogę spokojnie z tobą porozmawiać. - Stwierdził siadając na krawędzi łóżka.

- Aż tak bardzo to lubisz? - Dopytywałaś wciąż uśmiechnięta. Usiadłaś na materacu obok niego.

- Jako jedyna mnie nie denerwujesz. - Spojrzał ci w oczy, a w tych jego mogłaś dostrzec coś jakby radosne iskierki.
- Aż tak bardzo. - Dodał po chwili, lecz wiedziałaś, że po prostu się z tobą droczy. Byłaś z nim od dnia, w którym stracił matkę. Oczywistym więc było, że potrafiłaś dostrzec takie szczegóły. Inni pewnie nawet nie zwrócili by na to uwagi, lecz nie ty.

- Czuje się zaszczycona. - Delikatnie pochyliłaś głowę ku niemu z powagą. Na co Levi tylko prychnął pod nosem. Uśmiech sam pojawił się na twojej twarzy. Spojrzałaś na zegar znajdujący się na przeciw biurka. Godzina była bardzo późna. Byłaś świadoma jego problemu ze snem jak również tego, że powinien wcześnie wstać.

- Powinieneś odpocząć. - Ponownie skierowałaś wzrok na bruneta. - Spróbuj zasnąć. - Szepnęłaś z troską w głosie. Wstałaś i rozłożyłaś skrzydła.

- Połóż się ze mną. - Nagle zaproponował. Zdziwiona spojrzałaś na niego. Na jego twarzy nie było żadnych emocji. Jak zawsze poważny.
Uśmiechnęłaś się do niego i skinieniem głowy przytaknęłaś. Mężczyzna przesunął się do ściany robiąc ci więcej miejsca. Złożyłaś skrzydła tak, że zniknęły pozostawiając po sobie tylko pojedyncze białe pióra. Po zetknięciu z podłogą zniknęły, wręcz rozpłynęły się.
Położyłaś się przy nim, że wasze twarze były niemalże tuż obok. W końcu łóżko było jednoosobowe, mimo to nie przeszkadzało wam to w tym momencie. Jak z resztą w żadnym innym. Nie musieliście wypowiadać nawet jednego słowa, by móc ze sobą rozmawiać. Wystarczyło jedno wasze spojrzenie, którym zawarte były wszystkie uczucia.

- Twoje oczy... - Zaczęłaś mówić.

- Co z nimi? - Zapytał z zaciekawieniem. Na chwilę zamilkłaś, by zaraz kącik ust nieznacznie uniósł się.

- Są wyjątkowe. - Odparłaś z tańczącymi iskierkami w twoich [kolor] oczach. Dostrzegł je i zapatrzył się w nie.

- Twoje również. - Stwierdził nawet nie zastanawiając się. Po prostu te słowa same wypłynęły z jego ust. - Są piękne.




꧂ღ╭⊱♥≺


06.02.2019r.
Godz. 11:11

Oᥒᥱ Shotყ - Lᥱvι AᥴkᥱrmᥲᥒᥒOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz