Kochany Jihyun

215 8 0
                                    

Od waszego ostatniego spotkania minęło kilka dni. Wciąż utrzymywaliście jako taki kontakt, ale bardziej telefoniczno-smsowy, ponieważ  Hoseok jest bardzo zapracowanym człowiekiem, ale stara się pisać do ciebie jak najczęściej tylko może, co uważasz za bardzo urocze z jego strony. Jak na razie nie zapowiada się, żebyście się w najbliższym czasie spotkali, dlatego też postanowiłaś się wziąć trochę za siebie i poszukać jakiejś porządnej pracy. Nie miałaś jakichś specjalnych zastrzeżeń czy nie wiadomo jakich warunków. Chciałaś po prostu mieć się z czego utrzymać, a ewentualnie później poszuka się jakiejś lepszej.

Chwyciłaś za kubek z herbatą i upiłaś łyk wpatrując się w ekran laptopa, na którym widniały różne oferty pracy, lecz do tej pory nic szczególnego nie przykuło twojej uwagi. Siedziałaś na kanapie owinięta ciepłym kocem starając się odpędzić myśli o nadchodzącej zimie, której pierwsze oznaki można było wyczuć w powietrzu. Nie byłaś wielką fanką zimy. Ciągle zimno, brak motywacji do czegokolwiek i ten nieszczęsny śnieg, który gdy tylko się rozpuści pozostawia po sobie nieprzyjemną chlapę. Potrząsnęłaś głową próbując pozbyć się tego nieszczęsnego obrazu z głowy i wróciłaś wzrokiem na monitor.

Jak się okazało znalezienie pracy nie jest tak proste jak myślałaś. Ciągle przewijały się prawie te same propozycje czy to jakichś urzędników, sprzątaczek w biurowcach, doręczycieli listów, a nawet pań do towarzystwa. Na pewno nie byłaś jeszcze tak zdesperowana, aby jakiś oblech płacił ci za zabawianie go, gdzie na pewno musiałabyś uważać, czy aby jego lepkie ręce nie próbują dobrać ci się do majtek.

Coraz bardziej zirytowana i pozbawiona wszelkich nadziei próbowałaś znaleźć cokolwiek, co nie byłoby związane z czyszczeniem kibla. Przewijałaś w dół odrzucając po kolei każdą opcję, gdy przed oczami pojawiła ci się ciekawa propozycja, a mianowicie nauczycielki różnego rodzaju tańca w okolicznym ośrodku wspierającym młodych artystów i osoby uzdolnione. Niewiele myśląc wysłałaś maila na podany w ogłoszeniu adres i teraz pozostało jedynie czekać, czy zgodzą się na rozmowę kwalifikacyjną. Westchnęłaś z ulgą. Mogłaś choć na chwilę przestać o tym wszystkim myśleć i odpocząć. Powoli zamknęłaś oczy i rozkoszowałaś się błogą ciszą, która nie trwała zbyt długo, ponieważ do pomieszczenia wbiegła wniebowzięta Hye Sung, która nie mogąc się powstrzymać zaczęła skakać w miejscu i piszczeć jak opętana.

-Jezu, co się stało?-zapytałaś nie będąc pewna, co się właśnie dzieje. Nie, żeby jej zachowanie odbiegało jakoś specjalnie od normy, ale zwykle nie zachowywała się jak wariatka, której udało się zwiać z psychiatryka.

-Oświadczył mi się!-krzyknęła dziewczyna i szybkim krokiem podbiegła do ciebie.- Jestem zaręczona, rozumiesz to? Będę jebaną żoną!-dopowiedziała machając przed twoją twarzą dłonią, na której mogłaś dostrzec błyszczący pierścionek. Nie mogłaś w to wszystko uwierzyć. Złapałaś za dłoń dziewczyny i przyjrzałaś się bliżej biżuterii. Drobny, srebrny pierścionek z niewielkim diamencikiem był totalnie w stylu twojej przyjaciółki. Pomimo swojego wybuchowego charakteru, jej serce skradła delikatna biżuteria, o czym najwidoczniej musiał wiedzieć Jihyun wybierając dla niej to cudeńko.

-Niemożliwe. Musisz mi tu wszystko opisać i to ze szczegółami- powiedziałaś podekscytowana patrząc na przeszczęśliwą twarz Hye Sung.

-No to zbieraj się, idziemy to opić i potem wszystko ci opowiem.-odpowiedziała i pociągnęła cię za rękę ciągnąc do twojego pokoju, aby wybrać odpowiedni strój do klubu.

Po kilku drinkach twoja przyjaciółka stała się jeszcze bardziej gadatliwa niż zwykle, ale nie przejmowałaś się tym, bo sama byłaś już nieźle wcięta. Jak widać nie masz aż tak dobrej głowy do alkoholu jak ci się wydawało.

J-Hope ImagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz