Rozdział 8

455 22 24
                                    

- Co do chuja... Ała moja głowa...

- Trzeba było więcej pić. - usłyszałam damski, dobrze znany mi głos.

- Weź nie pierdol.

- Weeeeeź nie pierdoool, weź się napiiiiij! - zaczęła przedrzeźniać mnie Ola.

- Skończ dzieciaku, proszę. Lepiej mi opowiedz jak ja tu dotarłam i co się wczoraj działo... - rzekłam, wstając z kanapy i przeciągając się niczym wyspany kociak.

- Nooo oprócz tego, że prawie zarzygałaś taksówkarza, który odprowadził cię do naszych drzwi, bo nie byłaś wstanie wjechać na górę sama to nic poważnego. Ale słuchaj mam hita, że padniesz.

- Już się boję.

- Wiesz kto zadzwonił po taksówkę dla ciebie ?

- Gdybym coś pamiętała, to bym raczej wiedziała... - przewróciłam oczami jednocześnie sięgając po butelkę wody.

- Twój kochaś!

- Jaki kochaś? - odwróciłam się, a moje serce zaczęło szybciej bić. Czy ona ma na myśli Tomka?!

- Noo ten twój Tomek... Serio nie pamiętasz ?

W jednej chwili zrobiłam się blada i zesztywniała. Zaczynam sobie trochę przypominać, ale tak jakby przez mgłę... Ta ławka... A potem jego dom... Jezu no tak, ja się z nim wczoraj widziałam!

- O kurwa.

- Nie kurwa tylko Ola. - powiedziała przyjaciółka śmiejąc się do siebie.

Zaczęłam biegać po pokoju jak opętana szukając mojego telefonu. Czy on zostawił mi swój numer ? Czy do cholery jasnej w końcu bez problemu się z nim skontaktuje ?

- Olka, gdzie jest mój telefon ?!

- A bo ja wiem ? Weź sprawdź w łazience, tam ostatni raz wczoraj byłaś żywa.

Pobiegłam jak najszybciej do łazienki. Jest. Złapałam urządzenie znajdujące się na pralce i wróciłam do Oli jednocześnie sprawdzając kontakty.

O cholera. W KOŃCU !

- JEST, JEST, JEST ! - zaczęłam skakać z radości. Dawno się nie cieszyłam z tak małej rzeczy.

- Nie pruj się tylko powiedz mi o co ci chodzi... - zirytowało ją trochę moje zachowanie.

- Olka, mam w końcu jego numer !!! - krzyknęłam, pokazując jej wyświetlacz, na którym widniał kontakt.

             TOMWKK 💘💗💞💕💓
                      667 029 817

Serio musiałam być nieźle najebana żeby nie umieć napisać normalnie jednego słowa i nawciskać tyle emotek. Tragedia...

- YAAAASSS! - jej wyraz twarzy momentalnie się zmienił i oboje skakałyśmy po pokoju. - No to na co czekasz dzwoń ! - przestałyśmy skakać ze szczęścia, a ja zaczęłam rozmyślać.

- A co jeśli jeszcze śpi i go obudzę ? Będzie zły...

- Dochodzi 14, na pewno nie śpi dzbanie. - szturchnęła mnie łokciem uśmiechając się szyderczo.

Wzięłam głęboki oddech i kliknęłam słuchawkę. Przystawiłam telefon do ucha i wyczekiwałam.

Po dłuższej chwili usłyszałam ten głos...

Przepraszamy. Wybrany numer nie istnieje.

- KURWAAAAAA !!!

- PUŚĆ TO NA PODWÓRKAAAAACH !!! - krzyknęła Olka, a ja spojrzałam na nią oczami pełnymi nienawiści. - Eee, sorka. To chyba nie odpowiedni moment.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 26, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NA CZAS || Tomek Ziętek || Marcel SabatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz