Rozdział 5

76 11 5
                                    

Hyun Min Seo

Zazwyczaj takie rzeczy mi się nie przytrafiają. Zazwyczaj jestem rozważna i mam na uwadze konsekwencje każdego mojego czynu.

Nie tym razem.

Nie rozumiem, dlaczego weszłam do lokalu, wyglądającego naprawdę luksusowo. W sumie to nie mam się czemu dziwić, skoro dookoła mnie znajdują się wysokie budynki mieszkalne, w których portier otwiera przed ludźmi wielkie, szklane wrota. W środku panuje lekki półmrok, przez co słabo widzę twarze spoglądających na mnie osób. Jedyne czego jestem pewna to fakt, że wszystkie te osoby mają na sobie ubrania warte tyle, ile moja jedna miesięczna pensja i to jeszcze zsumowana z dwóch miejsc pracy. Stojąc na miękkiej, czerwonej wykładzinie w tanich trampkach, czuję się jakbym bezcześciła to miejsce. Moje dżinsy i bluza bardzo się gryzą z obcisłymi sukienkami i miniówkami.

Gdyby sytuacja była inna, na pewno bym się wycofała. Jednak dzisiaj nie obchodzi mnie zbytnio, co sobie ludzie o mnie myślą. Mam ochotę zatopić smutki w szklance najtańszego alkoholu jaki tutaj posiadają i postarać się zapomnieć o tym, że nie mam, dokąd wracać.

Park Si Woo

Wiedząc, że muszę się gdzieś skryć na co najmniej godzinę, wchodzę do baru, w którym lubię wypić drink lub dwa raz na jakiś czas.

Dzień jak co dzień. Parę osób popija alkohol przy barze lub też siedząc w lożach, a wszyscy są pogrążeni w cichych rozmowach ze znajomymi.

Siadam przy barze obok mężczyzny, który rozmawia z jakąś kobietą i proszę barmana o whisky. Widzę, jak nalewa do szklanki drogi alkohol i stawia ją przede mną. Przez chwilę obracam w dłoniach szklankę aż w końcu biorę mały łyk. Mocny zapach i aromatyczny smak, mówi mi, że nie piję byle czego.

Ponownie rozglądam się dyskretnie po lokalu i mój wzrok ląduje na parze obok mnie, gdyż przykuwa mnie głos kobiety. Mam wrażenie, że gdzieś go już słyszałem. Jednak nie jestem w stanie zobaczyć jej twarzy, gdyż zasłania ją barczysty mężczyzna. Popijając alkohol, przysłuchuję się dyskretnie ich rozmowie.

– Starałam się robić wszystko, żeby spełnić swoje marzenia... A teraz wszystko się posypało...

Słyszę po głosie, że jest nieźle wstawiona. Długo myśli nad tym, co chce powiedzieć i nie krępuje się mówić o swoich problemach jak każdy po alkoholu.

Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że ta para tak dobrze siebie nie zna. Wygląda to tak, jakby po prostu przysiedli się do siebie, gdyż oboje pojawili się w barze w samotności. Alkohol pomógł wyzwolić głęboką rozmowę i sprawił, że mężczyzna stał się bardziej zuchwały w stosunku do kobiety. Kładzie rękę na oparciu jej krzesła i przysuwa się do niej bliżej, jakby chciał lepiej słyszeć, co do niego mówi.

Dzięki temu, jestem w stanie zobaczyć twarz kobiety.

Nie wiem, czy jestem bardziej zszokowany, widząc znajomą twarz, czy faktem, że pozwala się uwodzić mężczyźnie, który zdecydowanie nie ma dobrych zamiarów.

Pragnę wstać i zlać typa po mordzie, jednak nie znam przyczyny tej chęci. Przecież nie powinienem się tym przejmować, nie jest to moja sprawa.

Jednak, kiedy widzę, że dłoń mężczyzny ląduje na plecach dziewczyny i schodzi niżej, zaciskam dłonie na pustej szklance po whisky. Zauważam, że dziewczyna stara się wyswobodzić spod jego dotyku. Niestety jest zbyt pija, aby to zrobić, a mężczyzna zbyt silny.

A kiedy dziewczyna mówi wyraźnie „przestań", jestem przekonany, że bez mojej interwencji jej słowa będą niczym w porównaniu z natarczywością mężczyzny.

Make a wish (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz