Z opuchniętym kolanem czekałaś aż lekarz wezwie cię do swojego gabinetu. Siedziałaś spokojnie na żółtym plastikowym i cholernie niewygodnym krzesełku w poczekalni. Cicho pod nosem nuciłaś swoją ulubioną piosenkę Green Day - Welcome to Paradise.
— Niezły gust — za sobą usłyszałaś nieznajomy męski głos. Odwróciłaś się w stronę, z której dobiegał. Stał tam wysoki chłopak z blond włosami postawionymi w górę, jego lewa ręka znajdowała się w gipsie całym pobazgranym jakimiś pisakami.
— Słucham? — zapytałaś zdezorientowana na co nieznajomy cicho się zaśmiał i zajął miejsce obok ciebie. Wtedy spojrzałaś prosto w jego brązowe oczy.
— Mówiłem, że masz niezły gust — uśmiechnął się promiennie. Zmarszczyłaś brwi w dalszym ciągu nie rozumiejąc o co dokładnie mu chodzi — No wiesz... Muzyczny — dodał widząc twoje zakłopotanie.
— Ah no tak — pokiwałaś głową mentalnie uderzając się otwartą dłonią w czoło — Czyli też słuchasz Green Day? — zapytałaś zaciekawiona.
— Tak — kiwa głową — To jeden z moich ulubionych zespołów zaraz po Guns N' Roses.
— Nareszcie ktoś kto lubi te same zespoły co ja! — ucieszyłaś się — Moi znajomi nie słuchają zazwyczaj takiej muzyki — wzdychasz — Gustują w rapie co nie za bardzo jest w moich klimatach.
— Więc chyba jakoś źle dobierasz znajomych — ponownie się zaśmiał — Może kiedyś poznam cię ze swoimi znajomymi? Oni wolą cięższe brzmienia.
— Byłoby świetnie! — wyszczerzyłaś się — Tak swoją drogą jestem T/I — podałaś mu rękę, którą chłopak szybko uścisnął.
— Justin.
— Więc Justin... Co zrobiła ci twoja ręka, że ją złamałeś? — zapytałaś na kolorowy gips.
— Chciałem popisać się nowym trikiem na deskorolce co jak widać słabo mi wyszło — zażartował na co cicho się zaśmiałaś — A ty? Dlaczego tu jesteś?
— Wywróciłam się na schodach w szkole — wdychasz — Na początku nie było tak źle, ale po jakimś czasie zaczęło cholernie boleć i tak oto moje kolano wygląda jak ogromna śliwka.
— Słabo — skrzywił się zerkając na opuchnięte i zasiniałe miejsce.
— Yeah — przytaknęłaś krótko kiwając przy tym głową.
— Trzymaj — po chwili szperania po kieszeniach podał ci zmiętą karteczkę z ciągiem liczb.
— Co to? — zapytałaś głupio.
— Mój numer — parsknął puszczając ci oczko.
Kiedy chciałaś odpowiedzieć zza białych drzwi wyłoniła się pielęgniarka ubrana w różowy kubrak.
— Panna T/N proszona do gabinetu Pana Oazis.
— Do napisania — uśmiechnęłaś się w stronę Justina i powoli pokuśtykałaś w stronę otwartych drzwi.

CZYTASZ
Imagines PL
FanfictionW tej książce znajdziesz mnóstwo krótkich historyjek, w których będziesz główną bohaterką! W poczekalni zaprzyjaźnisz się z Harrym Stylesem. Wyznasz miłość Zaynowi Malikowi. Ty i Shawn Mendes pójdziecie na swoją pierwszą randkę. Tutaj wszystko jest...