Dziś cały dzień poświęciłyśmy na zakupach. Poszłyśmy do galerii, która znajduję się w centrum. Obeszłyśmy ją całą, poszłyśmy też do galerii, która jest blisko mojego osiedla. Tą również obeszłyśmy całą. Z dużą ilością toreb wróciłyśmy do mojego domu.
- To co robimy później, bo dopiero 16.
- Jak tak bardzo chcesz poznać moich znajomych to możemy się spotkać z Alison i Nate'm. Są oni parą - zaproponowałam.
- Okej, a jutro ?
- Z Cash'em, Mav'em i Lani to rodzeństwo więc możemy iść do nich. Mieszkają obok - powiedziałam rozpakowując torby.
- No dobra, to pisz do Alison i Nate'a.
Napisałam do Al czy chcieli by się dziś spotkać. Odpisała, że z chęcią pozna Van. Umówiliśmy się za półgodziny w Starbucks'ie.
We czwórkę zamówiliśmy sobie ice tea o smaku brzoskwiniowym.
- Chodzicie razem do klasy ? - Zapytała Van.
- Tak. Tworzymy razem jeszcze z Cash'em i Mattem paczkę - powiedziała Alison.
- Masz bardzo ładny naszyjnik - skomentował Nate.
- Dziękuję jest on od Chloe - uśmiechnęła się do mnie Vanessa co oczywiście odwzajemniłam.
Rozmowa nam się jakoś nie kleiła więc zaczęłam zmyślać, że mama napisała do mnie, że musimy już wracać, ponieważ kończy robić kolacje. Pożegnaliśmy się i rozeszliśmy w swoje strony.
- Jakoś nie polubiłam ich, chyba wzajemnością - powiedziała moja przyjaciółka.
- Chyba niestety tak. Mam nadzieję, że z Bakerami się polubisz. Maverick lubi się ze wszystkimi, jest bardzo przyjazny i lubi poznawać nowe osoby. Zwłaszcza dziewczyny - zaśmiałam się.
- A ja lubię poznawać chłopców - puściła mi oczko.
ROZDZIAŁ KRÓTKI, PONIEWAŻ, GDYŻ, IŻ BRAK WENY. PISZĘ TEN ROZDZIAŁ O GODZINIE 23:00, PONIEWAŻ NIE CHCE MI SIĘ ZROBIĆ PRACY DOMOWEJ Z WOS-U :)