Rozdział 8

8.6K 234 31
                                    

Uwaga, zboczona scenka!!!

Rano

- Kochanie, wstawaj. Dzisiaj pójdziemy do szkoły - budził mnie Jack
- Nie chce mi się... - schowałam głowę w poduszkę i nie miałam zamiaru wstać.
Jack gdzieś poszedł, pewnie do łazienki. Nagle poczułam coś zimnego na moich plecach, więc szybko wstałam jak poparzona. On oblał mnie zimną wodą!!! Zamorduję go.
Patrzyłam się na niego zabójczym wzrokiem i zaczęłam go ganiać po całej sypialni z kubkiem zimnej wody. Kiedy go dogoniłam wylałam na niego wodę. Hahaha.

- Ty jesteś zła - zrobił smutną minkę.
- Oj wiem - uśmiechnęłam się

Godzinę później

Szłam na szkolną stołówkę. Zobaczyłam tam Maxa, moją przyjaciółkę i jej Mate - Lukasa. Podbiegłam do nich i się przywitałam.

- Hejka! - uśmiechnęłam się
- Hej - odpowiedziała moja bff.
- Ej, idziemy dziś na imprezę do klubu. Idziecie z nami? - zapytał Lukas
- Jasne. - powiedział Jack
- Ja też chcę! - krzyknął Max
- Nie ma mowy. Nigdzie nie idziesz - powiedział mój Mate.
- To widzimy się przed klubem o 20. Dam wam namiary.

20:00

Byliśmy w klubie. Zajęliśmy miejsce przy fotelach. Moja przyjaciółka i Lucas poszli po piwo, a ja z Jackiem grzecznie siedzieliśmy. Kiedy przyszli, napiliśmy się trochę.

- Emily, zatańczysz ze mną? - spytał się mnie mój Mate
Poszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Jego ręce wędrowały po moich biodrach, a ja namiętnie go całowałam w usta. Raz przez przypadek otarłam się o jego krocze. Był strasznie podniecony, czułam to. Kiedy zaczął rękami zjeżdżać coraz niżej, uwolniłam się od jego uścisku i poszłam w stronę baru. Spojrzałam się na niego, był troszkę zły. Poszedł za mną.

- Pożałujesz tego księżniczko - wysyczał
Po dwóch godzinach zabawy, Jack zabrał mnie do domu. Weszliśmy do naszej sypialni cały czas się śmiejąc.
Położyłam się na łóżko, a on położył się obok mnie. Chciałam się z nim zesparować. Pragnęłam tego. Uśmiechnął się... Usłyszał moje myśli. Zaczął się do mnie dobierać, zdjął mi sukienkę. Całował mnie namiętnie w usta. Reszta moich i jego ubrań wylądowała w kącie. Byłam w siódmym niebie...

***
Hejka! I jest kolejny rozdział. Jednak dałam radę dzisiaj napisać :) Nie zapomnijcie zostawić gwiazdki i pozytywnego komentarza. Do zobaczenia!!!

Życie LunyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz