ROZDZIAŁ 6.

268 31 2
                                    


[Kamerzysta]

Wreszcie dotarliśmy do mnie na ,,menelownię" było już późno, zerknąłem jednym okiem na swojego szefa. Wyglądał na zmęczonego, postanowiłem przygotować mu jakieś miejsce do spania. 

-Chcesz spać u mnie w sypialni?- spytałem cicho.

-C-co?- zauważyłem, że się zmieszał tym pytaniem.

-No w sensie takim, że ja będę spał na kanapie..- mruknąłem.

-A, a... to w takim razie się zgadzam- odpowiedział zmieszany.

-Chodź, zaprowadzę Cię- złapałem go delikatnie za rękę, coś mnie podkusiło do tego.

-Z-zostaw mnie.. masz mały, biedny dom. Oczywiste jest to, że znajdę te pomieszczenie- odtrącił moją dłoń. Zrobiło mi się tak cholernie głupio, co się ze mną dzieje?! nie mogę tego pojąć. Przecież nie mogę być gejem, nie.. co pomyślą o mnie inni...  nasi widzowie?

-Dobrze, przepraszam. Dobranoc- powiedziałem cichutko. Marek zaczął się oddalać. Odprowadziłem mojego Marka wzrokiem, skoro nie mogłem ciałem i uczuciami.. No kurwa mać! Łukasz ogarnij się do cholery! co jest z Tobą?! Dlaczego myślisz o takich rzeczach.. teraz jest coś ważniejszego, remake mojej menelowni. W jednej chwili wszystkie nasze wspomnienia mi się przypomniały, były dla mnie takie ważne, zupełnie tak jak Róża dla Oskara.

[Lord Kruszwil]

No i tak jak myślałem, jego menelownia jest mała. Zobaczyłem drzwi, chwyciłem za klamkę i je otworzyłem. Ujrzałem dwuosobowe łóżko. Spał w nim z Roksaną - to była moja pierwsza myśl. Postanowiłem, że się rozejrzę troszkę dokładniej. Zobaczyłem dziwną skrzynkę, co on tam mógłby mieć? strasznie mnie kusiło, żeby ją otworzyć. Długo się wahałem, ale w końcu to zrobiłem.

-Co to kurwa jest...- byłem zdziwiony i równocześnie zawiedziony Kamerzystą.

W drewnianej, niby niepozornej skrzynce znajdowała się broń, może nawet sprecyzuje.. był to pistolet Walther P99. Potem zerknąłem na drugą rzecz, która była w drewnianym schowku. Czarna torba GUCCI. Z ciekawości założyłem ją na siebie, jej zapach był niemiły. Alkohol i jakby jakieś jego papierosy, ale dziwnie mocniejsze.  Postanowiłem zdjąć ją jak najszybciej mogłem. Nie mogłem znieść tego smrodu. Usłyszałem kroki, więc szybko odłożyłem wszystko na miejsce, tak jak być powinno.

[Kamerzysta]

-Te wspomnienia..- zacząłem mówić sam do siebie -są dla mnie takie ważne.. co jak co, ale może nawet najważniejsze- dokończyłem. Zdecydowałem udać się do sypialni, by sprawdzić czy mój szef trafił bezpiecznie i czy już grzecznie śpi... 

-Wszystko dobrze, Marku?- spytałem, bo zauważyłem jakiś dziwny wyraz jego twarzy.

-T-tak.. dobrze- gapił się w podłogę jakby zobaczył ducha, nawet nie drgnął, nie spojrzał na mnie.

Usiadłem obok niego, ale ten nadal wzrok w podłogę. Powoli cisza zaczęła stawać się coraz bardziej niezręczna, jakoś nie mogłem tego znieść i musiałem to przerwać.

-Wystraszyłeś się czegoś?- zadałem pytanie.

-Nie!- nagle drgnął jak usłyszał moje pytanie i spojrzał mi w oczy ze złością.

-Wiesz dobrze, że możesz mi o tym powiedzieć.. jeśli ktoś Ci coś zrobił to mu tego nie daruję- powiedziałem opanowany.

-Ty mi coś zrobiłeś!- zaczął coraz bardziej się wkurwiać. O chuj mu chodzi? czasem nie potrafię go rozszyfrować.

-W takim razie nienawidzę siebie, ale nadal nie wiem o co dokładnie Ci chodzi- patrzyłem pytająco w jego gniewne, płonące oczy. 

-Jutro porozmawiamy, odejdź ode mnie- rozkazał. Musiałem to zrobić, nie chcę mu się teraz sprzeciwić, nie w tej chwili.

-albo.. poczekaj chwilę, zadam ci tylko pytanie..- oznajmił szybko.

-W takim razie słucham- moje myśli zaczęły szaleć, zupełnie jak tornado.

-Nic mi z Tobą nie grozi?- zapytał załamany. On to ma wahania emocjonalne, zupełnie jak baby podczas okresu, przed chwilą był wściekły, a teraz jest załamany. 

-Oczywiście, że nic Ci nie grozi, skąd te pytanie?- Czy on się mnie boi? dlaczego? co się stało? tak wiele pytań, ale odpowiedzi pewnie nie poznam.

-Dobra, wyjdź- ponownie rozkazał, ale tym razem mnie nie zatrzymał.

[Lord Kruszwil]

To wszystko jest dziwne.. po co mu to? jak mam się go o to spytać? mam powiedzieć mu, że grzebałem w jego rzeczach? Schowałem twarz w dłoniach i siedziałem tak jeszcze dobre pięć minut, potem się ogarnąłem, przebrałem i położyłem na łóżko.. krótko po tym zasnąłem. 



Elkoelkooo32zerko XD, powracam z KNZ, mam nadzieję, że wierzyliście we mnie! :D Przepraszam, że tak długo, ale nie miałam jakoś czasu. Dawno nie pisałam ff, więc jeśli jest strasznie źle, to sorki. Za jakieś 2-3 dni pojawi się 7 rozdział, jak widzicie Kamerzysta ma też swoją ciemną, nieujawnioną jeszcze Markowi stronę, jak myślicie, jak to się dalej potoczy? 

Kamerzysta Na Zawsze - Lord Kruszwil x Kamerzysta kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz