Rozdział 7

146 6 10
                                    

Bylem juz w lóżku aż nagle uslyszalem jak ktoś WCHODZI MI DO DOMU!!!!!

Wybieglem już z łózka i rozejrzałem sie ale nagle ktoś przyłorzyl mi do twarzy jakas szmatke z czymś a ja zasnolem

Obudziłem sie przywiązany do krzesla w ciemnej piwnicy w której nie było nic widac usłyszalem jakiś znany mi głos który krzyczał i ucihł nagle

Do piwnicy wszedł brunet z brodą i poszedł w moim kierunku
Rozpoznałem go i zapytalem zdziwiony
-TAKO?!?!?!?
-Tak, przyszłem dać ci jeść i pić bo jesteś zbyt ładny żebyś glodowal :)))) - odrzekł Taco po czym podał mi szklanke wody kturą wypiłem i zupe
-Gdzie jestem? - spytałem
-Jesteś w naszym więzieniu Tamagoczi, porwaliśmy cie i Zapartego i żądamy teraz okupu od Awięca i Sohayo
-O nie
-O tak. Quebo zaraz przyjdzie i ci przjebie w morde żebyś wyglądał lepiej do filmiku do okupu

Skończyłem jeść zupe i zapytałem Taco
-a Gdzie jest Szymon?????
-jest też tutaj, przygotuj sei zaraz nagrywamy filmik

Przyszedł Quebon i przeniósł mnie do innej piwnicy w której był też Szymon już pobity i krew mu leciała z jego pieknego noska
-Siadaj kurwa - powiedział Quebo i pchnął mnie na krzesło, przywiązał mnie i zaczął bić po twarzy. Mialem krew na policzku, leciała mi z nosa i miałem siniaka chyba. Queben postawił mnie i Szymona obok naprzeciwko kamery

- Jeśli nie dasz nam 100 tysięcy złotych to zrobimy im coś niedobrego. Awizo, ty kurwo jebana - powiedział do kamery Quebo na co Taco zrobił tylko poze bad boya z symetryczną twarzą i poprawił swoje lśniące włosy

Queboni rozdzielil nas i zamknol w osobnych celach wiezienia tamagoczi. Zaczolem płakać i zasnalem.

Obudzil mnie Taco który mnie calowal i ja mu mówię
-co ty robisz
a on
-nic nic, po prostu masz iść na śniadanie i nikomu nie mów co tu zaszlo. Masz tu ciuchy i idź tam po schodach do gury
Taco dał mi jakieś rużowe ciuchy które miały z tyłu jakiś numer 900729

MAKIJAŻ DLA MOJEGO CHŁOPAKA | Zaparty X Ekscentryczny Indywidualista Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz