Ccino pov.
- ... Stałem jak wryty, nie mogąc nic zrobić. Nie wiedziałem jak zareagować ani czy w ogóle powinienem, a w pewnym momencie nawet myślałem, że mnie pocałuje! Jednak w ostatniej chwili usłyszeliśmy kroki, więc prawie natychmiast odsunął się ode mnie i zanim zdążyłem dokładniej przyjrzeć się tym osobom, jego już nie było - Skończyłem opowieść, bezwładnie opadając na krzesło.
- Co mu do cholery strzeliło do głowy? - Zapytałem, samemu nie wiedząc, czy aby nie było to pytanie retoryczne.
- Nie wiem, może miłość? - Powiedziała Lea, teatralnie wzdychając niczym w hiszpańskiej telenoweli.
- Hej, nie pomagasz - Odpowiedziałem, lekko się śmiejąc - Zacznijmy od tego, że Nightmare nie może odczuwać pozytywnych uczuć.
- Hee? - Jęknęła, nachylając się nad stołem, po czym Mruknęła z zawiedzioną miną - Serio?
- Yhym, więc prędzej obstawiałbym, że znowu chciał się na mnie odegrać... No ale rany, takim sposobem? - Przetarłem dłonią skronie, zatapiając się w swojej kawie.
- Swoją drogą, lepiej ogranicz te hiszpańskie telenowele - Dodałem, cicho się śmiejąc - W takim tempie, to serio będę się o ciebie obawiał.- Ehh... tak, tak... Ale serio myślisz, że chodziło mu tylko o to? Rozmawiałeś z nim? - Dopytywała, nie chcąc odpuścić. Heh, zawsze taka była. Nawet zmiana tematu nic nie da.
- Um... Nie. Nie odzywaliśmy się do siebie od czasu tego incydentu, czyli jakieś trzy dni.
- To może najwyższy czas to zmienić? - Zapytała, odgarniając włosy z twarzy - Nie ma co spekulować, porozmawiaj z nim.
Jej słowa, trochę mnie zdziwiły. Prawdę mówiąc, nawet nie pomyślałbym, aby brać pod uwagę inną opcję, co prawda znamy się długo, ale nie możliwe byłoby, aby czuł do mnie coś więcej niż trochę ponad zaufanie. To już i tak było wiele z jego strony, i to nie tylko ze względu na uczucia, jakie może odczuwać, ale też pod kątem jego osobowości. Jej słowa, trochę mnie zdziwiły. Prawdę mówiąc, nawet nie pomyślałbym, aby brać pod uwagę inną opcję, co prawda znamy się długo, ale nie możliwym byłoby, aby czuł do mnie coś więcej niż trochę ponad zaufanie. To już i tak było wiele z jego strony, i to nie tylko ze względu na uczucia, jakie może odczuwać, ale też pod kątem jego osobowości. Szczerze, nawet nie myślałbym, że nawet jako swoja dobra strona byłby w stanie kogoś kochać, mając przy sobie swojego ''młodszego'' brata... Zarówno z opowiadań Dream'a, jak i szczątkowych historii Night'a musieli być dawniej naprawdę blisko. Przez resztę dnia nie mogłem się zdecydować, czy napisać, czy nie. Byłem co prawda przekonany, że to, co powiedział, na pewno nie było tym, co miał na prawdę na myśli, ale jednak jakaś część mnie, zdawała się wierzyć jego słowom - Muszę być naprawdę zdesperowany, skoro takie słowa przyjaciela sprawiają, że wariuje.
Następnego dnia, postanowiłem jednak przełamać te łączącą nas ''Ciszę''.Cappu(Ccino): Hej, jesteś? - Ze zniecierpliwieniem wpatrywałem się w ekran swojego telefonu.
Night: Ta
Odpisał! Hej, zaraz... Ale co teraz...?
Cappu(Ccino): Może chciałbyś się spotkać...? - Nie, to nie to, może lepiej gdy...? - Ej, a może wpadłbyś na kawę? - Nie myśląc, wysłałem.
Night: Hm, kiedy? - Odpisał po krótkiej przerwie.
Cappu(Ccino): Dziś o 17?
Night: Może być. - Krótka nie angażująca wiadomość... Hah, wygląda na to, że o tym nie pamięta!
Cappu(Ccino): W takim razie czekam - Odpisałem, po chwili odkładając telefon z cichym westchnięciem. Pomimo że była to naprawdę krótka i nawet nieciężka wymiana zdań, w pewnym sensie poczułem ulgę. Teraz nie było odwrotu. Jeszcze raz spojrzałem na zegar, była piętnasta. Miałem jeszcze wystarczająco dużo czasu, aby posprzątać i przygotować się mentalnie, na naszą rozmowę. Choć, dlaczego w ogóle tak panikuje? Przecież to nic takiego. Zaprosiłem go tylko na kawę, aby wyjaśnić pewne ''nieporozumienie'' no i... Znów spojrzałem na drobny pakunek leżący w rogu. W końcu dać mu ten prezent.
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Ajajaj, gubię się we własnej opowieści ;w;
- Rose
CZYTASZ
FluffyNight - Słodko/Gorzko
FanfictionOpowieść ta opowiada historię dwóch osób, których początkowa relacja nie była tak oczywista jak mogłoby się wydawać. Ccino, był w końcu pracownikiem w ulubionej kawiarni Night'a, ale czy tylko? (Opowiadanie jest ff co znaczy, że przedstawione tak wy...