Ccino pov.
Z czasem nawet nie zauważyłem jak dni zaczęły przeciekać mi przez palce. Z dnia na dzień częściej miałem wrażenie jakby ta niekończąca się gonitwa dni, wręcz przybierała na sile, pozostawiając mnie samego z coraz to większą ilością obowiązków, które dodatkowo musiałem umieć pogodzić z życiem prywatnym, no, a mianowicie Nightmare'em, który odkąd dostał ode mnie zielone światło zdawał się nie odstępować na krok. Na początku był to tylko czas w kawiarence, ale od kiedy zaczął odprowadzać mnie z i po pracy, zaczęło mi się wydawać jakby całkowicie przestał mi ufać... Nie chcąc mu o to robić awantury, wolałem poczekać, przekonać się na jak wiele jeszcze się posunie. Jednak na moje szczęście coraz częściej byłem przekonany, że to już chyba ostatnia forma jego bezpodstawnej zazdrości o wszystko. Prawdę mówiąc, z czasem zaczęło mi się to wydawać nawet urocze...
- Night? - Próbowałem obudzić go, jednak jak zasnął na stoliku, tak wyglądało to jakby wcale nie miał zamiaru wstawać. Po chwili już trochę bardziej zirytowany potrząsnąłem nim mocniej.
- Mhhh - Usłyszałem ciche mruknięcie zaś po chwili udało mi się w końcu obudzić te śpiącą królewnę.
- Night, nie zasypia się w kawiarence - Powiedziałem, zaplatając ręce na klatce piersiowej - Nawet jeśli mam tutaj naprawdę wygodne stoły - Dodałem śmiejąc się, na co on spojrzał na mnie lekko rozgniewany.
- Taa, śmiej się do woli, ale ja wracam spać - Odpowiedział, nie zwracając na mnie większej uwagi, po czym z powrotem położył się na stoliku.
-Hej, no Night! - Powiedziałem, zupełnie pozbawiony sił - Weź mnie nie osłabiaj, że zamierzasz tutaj spać...
- Może? - Fuknął, nawet nie patrząc w moją stronę.
- Night... Z tobą jest gorzej niż z kotem. Kot przynajmniej reaguje na jedzenie - Powiedziałem celowo porównując go do znienawidzonego zwierzęcia, na co on lekko się poruszył. Widząc, że prawdopodobnie zaczyna to działać
kontynuowałem.
- Wiesz? Śpij sobie tutaj, ja wracam do domu pobawić się z uroczymi kotkami - Dodałem, udając, że rzeczywiście zamierzam wyjść. Z początku nie usłyszałem nawet szelestu, więc gdy już zrezygnowany chciałem się odwrócić.
Ku mojemu zdziwieniu poczułem jak Night obejmuje mnie od tyłu.- Zostawiasz mnie dla tych zwierząt? - Zapytał, zirytowany, kładąc swój podbródek na mojej głowie, na co ja lekko się uśmiechnąłem. Plan został zakończony sukcesem.
- Ja jestem dużo lepszy od tych sierściuchów... - Dodał, zwiększając uścisk.- Taa... - Mruknąłem, pod nosem śmiejąc się z jego dość dziecinnego zachowania. Night najraźniej jednak to usłyszał, po chwili odwracając mnie w swoją stronę. Z początku jego kamienna twarz nic nie mówiła o jego zamiarach, jednak gdy Nightmare, położył swoją dłoń na moim policzku, tylko przymknąłem oczy. Jednak zamiast pocałunku, usłyszałem jego śmiech.
- Twoje koty nie umieją całować co? - Zapytał, spoglądając na mnie prześmiewczo. Z jakiegoś jednak powodu jego uśmiech, zamiast mnie zirytować, po prostu mnie rozśmieszył.
- Z czego się tak śmiejesz? - Dopytał patrząc, jak staram się nie wybuchnąć śmiechem.- Nie, to nic... - Odpowiedziałem, w głowie mając naprawdę zabawny obraz, więc nie chcąc się zaśmiać mu w twarz próbowałem wydostać się z jego objęć, ale Night jedynie spojrzał na mnie podejrzliwie, ani na chwilę nie luzując uścisku. Przez co nie wytrzymując w końcu wybuchłem śmiechem.
- Co cię tak bawi?! - Zapytał dość mocno zirytowany. Nie chcąc trzymać go dłużej w niepewności, wyciągnąłem telefon robiąc zdjęcie. Night nic nie mówiąc czekał, aż nie pokazałem mu zdjęcia, na którym jego czaszka
idealnie zgrała się z wielkim rysunkiem kocich uszów na ścianie.
- Chyba sobie żartujesz... - Warknął odsuwając się w bok.- Night, byłbyś uroczym kociakiem - Powiedziałem, szybko zapisując sobie to zdjęcie, zanim Nightmare kazałby mi je usunąć. Jego mina była bezcenna... Nie mogłem się powstrzymać, aby znowu się nie zaśmiać.
- Nienawidzę tego przeklętego miejsca... - Warknął wychodząc, na co ja pobiegłem za nim, starając się jakoś go uspokoić samemu ciągle się przy tym śmiejąc.
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
- Rose
CZYTASZ
FluffyNight - Słodko/Gorzko
FanfictionOpowieść ta opowiada historię dwóch osób, których początkowa relacja nie była tak oczywista jak mogłoby się wydawać. Ccino, był w końcu pracownikiem w ulubionej kawiarni Night'a, ale czy tylko? (Opowiadanie jest ff co znaczy, że przedstawione tak wy...