Nie chce ci mówić, że to miłość bo nie mam o niej pojęcia

264 37 23
                                    

Ccino pov.

W końcu nastał ten czas. Niewiele myśląc dość szybko podszedłem w stronę drzwi wejściowych nawet nie przemyślawszy wcześniejszego scenariusza. Night, widząc mnie prawie nie znacznie się uśmiechnął mrucząc przy tym przywitanie. Ja zaś odpowiedziałem mu tym samym, tle, że w moim przypadku uśmiech był znacznie większy. Zaraz po tym, jak wpuściłem go do domu, nie mal natychmiast udałem się do kuchni, aby zaparzyć nam obojgu ciepłego napoju. Którym ku mojemu zdziwieniu tym razem okazała się herbata. To było dość zabawne. Zaprosiłem go na kawę a mimo tego postanowiłem końcem końców zaparzyć nam właśnie herbatę. Podczas gdy ja siedziałem w kuchni z salonu słychać było jedynie ciche przeklinanie Night'a, który w swoich prawie niesłyszalnych wiązankach zaczął po kolei przeklinać każdego z moich kotów. Cóż, może gdybym go nie znał byłbym zły. Tym razem jednak, zamiast popadać w złość wolałem się cicho zaśmiać wyobrażając sobie Nightmare'a obleganego przez koty.

- Słyszałem to - Usłyszałem zdenerwowany głos dobiegający z salonu, na co ja zaśmiałem się ponownie. Tym razem jednak znacznie głośniej.

- Wybacz - Powiedziałem wchodząc do pokoju z tacką z dwoma kubkami przy tym prawie je upuszczając. Nightmare był prawie w całości oblegany przez koty, które najpewniej znowu pomyliły go z jakąś naprawdę ciekawą zabawką. Jeden nawet przymierzał się do skoku na jego głowę. Po prostu nie mogłem się powstrzymać od śmiechu.

- Nie stój tak, tylko je ode mnie zabierz - Warknął stanowczo.

- Tak, tak - Odpowiedziałem spokojnie odstawiając tace na stół po czym zawołałem swoje pupile, które na moje szczęście ten jeden raz posłuchały, ocierając się o moje nogi.

- Irytujące - Odmruknął, widząc jak po kolei głaszcze każdego z kotów.

- Aw, Night to nie jest takie złe - Powiedziałem - Koty są o wiele bardziej przyjazne niż ci się wydaje.... Tylko po prostu dość niestandardowo na ciebie reagują - Dodałem podnosząc jednego.

- Mów sobie co chcesz, jak dla mnie sama hodowla tego jest nie do pomyślenia, za dużo z tym roboty - Powiedział jedynie przewracając oczami, na co ja długo nie myśląc wpadłem na jak się okazało w skutkach dość fatalny pomysł. Gdy Nightmare nie przyglądał się zbytnio moim poczynaniom, postanowiłem podejść i dać mu na kolana jednego ze spokojniejszych kotów, licząc na to, że mimo wszystko uda mu się nawiązać nić porozumienia z tym zwierzakiem. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem do momentu, w którym odłożyłem kociaka na jego kolana, bo ten dość niespodziewanie się wystraszył instynktownie próbując wstać. Kot oczywiście prawie zaraz próbując się utrzymać wbił swoje pazury w spodnie Night'a.

- Night spokojnie - Szybko zareagowałem kładąc mu rękę na ramieniu.

- Ccino co ty wyprawiasz?! - Zapytał, podnosząc głos.

- Poczekaj, niech się uspokoi - Dodałem zaczynając głaskać kota, który po chwili schował swoje pazury - Widzisz? Teraz jest całkiem potulny - Nightmare spojrzał na mnie jakby co najmniej uważał, że mam problemy z głową. Jednak ja nie przejmując się tym, jak gdyby nigdy nic dalej głaskałem kota na jego kolanach, co jakiś czas kiwając głową, aby i on spróbował.

- No chyba sobie żartujesz - Mruknął starając się schować swoje ręce do kieszeni bluzy, ale tym razem byłem szybszy i łapiąc jego rękę skierowałem ją na głowę zwierzaka.

- Night, spróbuj tylko - Jego ciche westchnięcie, oraz spokojnie leżąca w miejscu ręka, tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że najprawdopodobniej udało mi się. Dodatkowo już, bez mojej pomocy sam zaczął głaskać kota.
- Heh, wiedziałem, że ci się spodoba - Powiedziałem, uśmiechając się do przyjaciela.

FluffyNight - Słodko/GorzkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz