Przytulę cię i nigdy nie puszczę

230 37 16
                                    

Ccino pov.

- Night, mógłbyś, chociaż nie robić tak groźnej miny? Obawiam się, że moi klienci się ciebie boją - Powiedziałem po dwóch dniach nieustannego przyglądania się mu.

- Huh? - Mruknął z niezadowoleniem - Nie mam wcale groźnej miny, taką mam zawsze - Odpowiedział, po chwili chwytając za filiżankę. Na co ja jedynie westchnąłem, nie chcąc się z nim kłócić. Prawdę mówiąc, zawsze wyglądał jakby był w złym nastroju, jednak dzisiaj zdawało mi się jakby zabił już co najmniej trzy osoby, co nie mniej jednak trochę przerażało moich klientów, bo ci bez ustanie zdawali się prowadzić jak najcichsze rozmowy na jego temat, może Nightmare tego nie słyszał, jednak dla mnie było to z lekka irytujące.

- Nie, na co dzień wyglądasz jakbyś chciał kogoś zabić, dziś jednak wyglądasz jakbyś JUŻ kogoś zabił - Dodałem, nachylając się nad stolikiem.

- Może już to zrobiłem? - Wymamrotał, nie patrząc nawet w moją stronę. Prawdę mówiąc, w tamtej chwili poczułem zimny dreszcz na swoim ciele, przez chwilę nawet do głowy przyszła mi tamta dziewczyna. Zresztą nie! To nie mogło być możliwe. Night do najprzyjemniejszych nie należy, jednak dobrze wie co myślę na temat zabijania. Nie odważyłby się.
- Boisz się? - Zapytał, lekko się uśmiechając. Po czym ni stąd ni z ową t lekko pociągnął mnie za bluzkę tak abym był na jego wysokości, na co ja nawet nie zdążyłem zareagować.
- Hah, spokojnie to tylko żart - Wyszeptał, puszczając mnie. Z jakiegoś powodu jednak jego twarz przybrała wtedy zupełnie nowy wyraz. Jakby... Zwycięski?

- Night, nie rób sobie ze mnie żartów! - Prawie krzyknąłem, natychmiast odwracając się i wracając na swoje stanowisko. Wprawdzie nie chciałem zabrzmieć tak ostro, jednak już powoli zaczęło mnie to irytować. Jego zachowanie z każdym dniem zdawało się coraz gorsze. Jakby, zupełnie zapomniał jak jeszcze kilka dni temu ze mną rozmawiał. Ta zmienność zaczęła być po prostu nie do zniesienia! Niech się w końcu zdecyduje! Z tak zepsutym humorem praca szła mi naprawdę mozolnie. Cały czas miałem wrażenie, jakby minuty wcale nie upływały, a wręcz przeciwnie jakby było ich coraz więcej. Przez co dość szybko zrobiłem się naprawdę zmęczony,
co zauważyło kilka osób upewniając się czy wszystko ze mną okej. Dwa razy nawet chciałem wykrzyczeć im coś w stylu ''Nie! Nie jest okej, bo mój przyjaciel dziwnie się zachowuje''. Jednak na moje i ich szczęście szybko się powstrzymałem, mocniej zaciskając zęby, aż w końcu mi się udało! Koniec pracy na dziś! - Byłem prze szczęśliwy przekręcając zamek w drzwiach. Teraz nareszcie mogłem odpocząć! Co jednak ciekawe, nie udało mi się przejść nawet kawałek jak poczułem czyjś uścisk na dłoni. Lekko zdziwiony, jak i zakłopotany odwróciłem się i usłyszałem:

- Ccino, masz chwilkę? - Powiedział Night, powoli rozluźniając szalik.

- Zależy na co - Odpowiedziałem bez większego zastanowienia, na co on pokiwał głową w porozumiewawczym geście.

- Chciałem... Chciałem cię przeprosić - Mruknął z niewiarygodną trudnością, dalej nie puszczając mojej ręki.

Nightmare pov.

- Chciałem... Chciałem cię przeprosić - Mruknąłem, starając się nie spoglądać przy tym zbytnio na Ccino, jednak zamiast tego nieznacznie mocniej ścisnąłem jego rękę, trochę obawiając się, czy aby na pewno nie ucieknie.
- Za to moje, zachowanie... Nie tylko dzisiejsze - Powiedziałem już nieco pewniej w końcu spoglądając na jego twarz. Tym razem jednak nie gościł na niej ten sam uśmiech co na co dzień.

- Night, co się z tobą dzieje? - Zapytał po chwili milczenia. Z początku nie zrozumiałem jego pytania, jednak Ccino dość szybko je wyjaśnił.
- Dlaczego co chwilę zmieniasz swoje nastawienie? Raz jesteś spokojny a raz wydaje mi się że nawet mnie masz ochotę rozszarpać na strzępy... Nigdy wcześniej się tak nie zachowywałeś.

Tym razem spojrzałem lekko w bok. Prawdę mówiąc, nie byłem w ogóle przygotowany na takie pytanie. Prawdę mówiąc, w moim zamierzeniu było tylko go przeprosić... Nie mówiąc już o jakieś głębszej rozmowie, nie po tym, co wydarzyło się ostatnim razem.

- Nie rozumiem - Powiedziałem, stając jakoś odwieźć się go od tematu mojego zachowania.

- Night, proszę cię. Jeśli chcesz, aby między nami było tak jak wcześniej, to proszę odpowiedz - Westchnął spoglądając mi w oczy. ''Tak jak wcześniej''? Prawdę mówiąc, nie chciałbym, aby było tak jak wcześniej - Mruknąłem sam do siebie w myślach. Taki stan rzeczy zaczyna mnie za bardzo irytować.

- Ccino, już nic nie będzie takie samo - Odpowiedziałem - Zbyt wiele się już wydarzyło i nie chce się teraz cofnąć - Dodałem instynktownie przyciągając do siebie Ccino.
- Ty może zapomniałeś, jednak ja doskonale pamiętam o swoich uczuciach.

- Night, ja nie mówiłem o... - Nie skończył, bo zakryłem mu usta palcem, uciszając go.

- Doskonale o tym wiem. Dlatego też spróbuj też mnie zrozumieć - Mruknąłem, przypominając sobie wszystkie te irytujące sytuacje - Wiesz jak bardzo wkurzające jest gdy ktoś komu jeszcze kilka dni temu wyznałeś uczucia, zapomina o tym?

Ccino spojrzał na mnie niepewnie po czym zaczął się bronić, choć każde z jego zdań zdawało się tylko wymyślone na poczekaniu, a to za sprawą sensu, jak i jego tonu. Zupełnie jakby nie był pewien, co sam chce mi powiedzieć.

- Ccino, daje ci dwie sekundy - Powiedziałem, spoglądając mu w oczy.

- Dwie sekundy na co?! - Zapytał, nie mal natychmiast się denerwując.

- Na uderzenie mnie - Odpowiedziałem, chwytając go znacznie pewniej w pasie, po czym starając się jak gdyby nigdy nic złożyć na jego ustach krótki pocałunek. Jednak nawet dla mnie okazało się to za ciężkie i zamiast tego, już po chwili łapczywie starałem się delektować tą chwilą, puki jeszcze sam Ccino nie zorientował się, że wedle zasad mógłby uderzyć mnie podczas pocałunku. W jednej chwili miałem nawet wrażenie, że sam ten pocałunek wywołał u mnie coś na wzór szczęścia, choćby nawet miało to głupio zabrzmieć. Choćby nawet, to może nie tyle sam pocałunek a Ccino, który nie wydawał się zbytnio protestować? Prawdę mówiąc, nie obchodziło mnie to, a smak lekko gorzkawy smak kawy, który dość wyraźnie poczułem podczas tej jak się okazało dość krótkiej chwili, kiedy w końcu pocałunek musiał się zakończyć. W tym samym czasie rozpocząłem odliczanie.
- Raz... - Poczułem jego rękę na swoim policzku. Przygotowany na uderzenie nawet nie protestowałem, jednak ono nie nadeszło.

- Dwa - Dokończył za mnie Ccino delikatnie się do mnie uśmiechając - Tak, więc co teraz zrobisz? - Zapytał.

Nie czekając szczelnie objąłem go swoimi rękami, wtulając się w niego, co okazało się jednym z najprzyjemniejszych uczuć, jakich doświadczyłem.

- Przytulę cię i nigdy nie puszczę - Powiedziałem po chwili.

///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Ajajaj, chyba trochę za słodko... Cóż... Chyba powinnam usunąć z tytułu ''Gorzko'' haha...Mam nadzieję, ze nie narobiłam dużo błędów, a ten rozdział wam się spodobał...

- Rose

FluffyNight - Słodko/GorzkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz