Chapter 3

644 25 9
                                    

Layla:

Budze się rano i nie wiem gdzie jestem, nie pamiętam co stało się poprzedniego wieczoru. Rozglądam się po pokoju i wszędze widze moje ubrania. O mój boże. Co ja takiego zrobiłam tej nocy. Zbieram wszystkie rzeczy i w błyskawicznym tępie sie ubieram by jak najszybcie znaleźć się w domu.

-Dzień Dobry, ja z pokoju 241 ile się należy za pokój?

-Proszę chwileczkę poczekać. Pokój 241?- grzecznie przytaknełam i czekam aż ta plastikowa lala powie mi ile mam zapłacić i ulatniam się do domu- więc tak, pokój jest już opłacony z tego co widze pani towarzysz zapłacił wychodząc wczesnym rankiem.

-Dziękuje, do widzenia.

Wybiegam z hotelu i szukam taksówki. Po chwili dostrzegam ją całkiem niedaleko wiec szybko lece w jej strone, wsiadam i podaje adres.

-Bez reszty.

- Do widzenia panienko!

Po wejściu do apartamentu udaje sie prosto do łazienki by oddać się w ręce relaksu. Mój długo wyczekiwany odpoczynek po ciężkim poranku przertwa dzwonek do drzwi. Niechętnie wstaje z wanny okrywam sie szlafrokiem i ide w strone drzwi.

-Dzień dobry, poczta kwiatowa. Czy panna Layla ?

-Tak to ja.

-Prosze tu podpisać- mówiąc to podaje ci tablet i długopis.

-Okey wygląda na to że to już wszystko. Chłopaki wchodzimy z tym.

Po tych słowach do mojego mieszkania wchodzi 5 mężczyzn z wielkimi bukietami czerwonych róż po czym się żegnają i wychodzą. Podchodze do kwiatów z szukam jakiegoś bilecika który naprowadził by mnie na trop od kogo mogą być. Po chwili znajduje bilecik:

Dziękuje za cudowny wieczór, wspaniały taniec i doskonałą nic. Mam nadzieje że pamiętasz jak dobrze nam razem było mój ty kwiatuszku. Już niedługo się zobaczymy piękna i bedziesz moja.
Twój cichy wielbiciel A...

Witam kochani mamy już kolejny rozdział. Niedługo następny.
Kto uważa że Ashton to dupek?

Ja z nią? Kpisz sobie? ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz