Chapter 7

590 13 5
                                    

Layla:

Budze się w szpitalu. Nie wiem co się stało i dlaczego tu jestem. Po chwili do mojej sali wchodzi lekarz.

-Witam nazywam się Wiktor Storm i jestem twoim lekarzem prowadzącym. Jesteś tu trzynaście godzin, w tym czasie zrobiliśmy ci wszystkie podstawowe badania. Pani narzeczony nie mówił że jest pani w ciąży, zrobimy jeszcze pare badań i jeśli wszystko wyjdzie dobrze to jeszcze dziś pozwole pani wyjść do domu.

-Chwila bo czegoś tu nie rozumiem. W jakiej ciąży i jaki narzeczony do cholery! Ja nawet chłopaka nie mam.

-Był tu mężczyzna i podał się za pani narzeczonego był bardzo wiarygodny, poinformowałem go że nie mamy jeszcze pani badań więc uznał że wróci dziś by panią zobaczyć. Zaraz przyjdzie pięlengniarka i zabierze panią na badania.

Po czym opuszcza moją sale. Czyżby ten tajemniczy narzeczony to nawiedzony A?
Skąd wiedział że jestem w szpitalu? Jak mnie znalazł? Nie chce żeby pojawił się w moim życiu. I gdzie do cholery jest Viv.

Ashton:

Dziś piatek czyli dzień balu charytatywnego. Layla wczoraj wyszła ze szpitala. Nie wiem co mnie napadło żeby jechać do szpitala i do tego podać się za jej narzeczonego. Dzisiaj cała prawda wyjdzie na jaw. Dziś Lay dowie się całej prawdy. Boje się jak zareaguje kiedy się ujawnie, ale ona jest w ciąży nie moge zostawić jej samej z dzieckiem. Skąd wiem o ciąży? Luck jest lekarzem i wszystko mi powiedział. Layla i dziecko muszą być bezpieczni. Nie ważne czy ona mnie znienawidzi nie będzie miała wyjścia to moje dziecko i nie pozwole żeby wychowywało beze mnie.

Layla

Dziś bal na który musze iść ponieważ to ja jestem jego organizatorką. Co prawda gości zapraszał mój ojciec ale tak czy siak musze tam być. Kiedy dochodzi wieczór zaczynam
się szykować. Po dwóch godzinach byłam gotowa do wyjścia. To będzie ciężka noc.

----------------------------------------------------------------------
Tadam

Ja z nią? Kpisz sobie? ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz