Chapter 20

417 6 0
                                    

Layla:

Wszystko działo się tak szybko. Mama Ashtona płakała Alan rozwalił pół przedpokoju a Ash klęczał przy ojcu. Do domu weszli sanitariusze, nie wiedziałam co robić. Kiedy ojca mojego ukochanego zabierają do karetki podchodzę szybko do Asha i przytulam.

- Ash chodź pojedziemy do szpitala.

- Tak masz rację chodźmy.

- Ja prowadzę.

W mgnieniu oka wszyscy znajdujemy się w aucie i jesteśmy w drodze do szpitala. Zack nie jest ze mną w żaden sposób spokrewniony ale jest ojcem mojego chłopaka i martwię się co może się stać. Mam nadzieję że zamkną tą wariatke i że z Zackiem wszystko będzie w porządku. Jesteśmy już przed salą operacyjną. Wszyscy siedzą niespokojnie martwiąc się o ojca i męża.

- Przyniosę kawy. Chcę ktoś?

- Przynieś wszystkim. Każdemu się przyda trochę kofeiny.

Tak też zrobiłam. Kiedy odbierałem zamówienie z bufetu podszedł do mnie mężczyzna wyrwał tace z ręki i odłożył na stolik.

-Daj sobie spokój z tą rodziną jeśli chcesz być bezpieczna. Ta ciąża to jakaś pomyłka, najlepiej jeśli usuniesz to dziecko i wyjedziesz! Ostrzegam cię jeśli dalej będziesz kręcić się przy tej rodzinie stanie Ci się krzywda i lepiej dla ciebie jeśli sobie odpuścisz.

Nim zdążyłam coś odpowiedzieć mężczyzna zniknął a ja zostałam sama. Boję się i nie wiem co robić. Najlepiej będzie jak porozmawiam o tym z Ashem. Tym czasem po głowie krąży mi milion pytań. Co to był za facet? Czego ode mnie chce? Dlaczego mi grozi?
Zabieram kawę i idę pod sale operacyjną.

- Lay martwiłem się, gdzie byłaś tak długo?

- Musimy porozmawiać.

- Co się stało?

- W bufecie jeden mężczyzna mnie zaatakował. Kazał mi dać sobie spokój z twoją rodziną i usunąć dziecko. Boję się, nie wiem co robić.

-Pamiętasz jak wyglądał?

- Tak, starszy mężczyzna z lekko siwawą brodą. Miał okulary na nosie. Był w garniturze. Więcej nie wiem.

- Wszystko będzie dobrze kochanie. Niedługo będzie tu policja odpowiemy im przy okazji o tym. Wszystko się ułoży.

W tym momencie z sali operacyjnej wychodzi lekarz i prosi rodzinę do siebie. Ash ciągnie mnie do grona ludzi przy lekarzu.

- Operacja się udała. Kula nie przebił żadnych narządów wewnętrznych. Trafiła miedzi trzecie i czwarte rzebro, ominęła wszystko po drodze i zatrzymała się w organiźmie. Udało nam się ją wydobyć i zabezpieczyć ranę. W tej chwili pacjent zostanie przewieziony na salę pooperacyjną. Zostanie parę dni na obserwacji w tej chwili nic nie zagraża jego zdrowiu. Proszę być dobrej myśli. Proszę teraz iść do domu i odpocząć jeśli coś się będzie działo damy państwu znać.

Po tych słowach kamień spadł mi z serca. Teraz już wszystko będzie dobrze.

*************************************************

Tadam!!!
Jeszcze trochę i koniec.
Jeszcze dziś możecie spodziewać się nexta.

Całuski 😍

Ja z nią? Kpisz sobie? ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz