Rozdział V

400 46 6
                                    

Po tamtym dziwnym incydencie zdystansowałaś się trochę wobec mnie. A ja nie naciskałam, bo dlaczego miałabym? Niemniej jednak, wciąż marzyłam o Twoich miękkich ustach. Na takim marzeniu spędziłam jakieś dwa tygodnie.

W końcu pewnego wieczoru zostałam wyciągnięta na imprezę. Nie byłam typem imprezowiczki, nawet alkoholu specjalnie nie lubiłam. Ale zaprzyjaźniłam się z Ally, z którą wtedy dyskutowałaś o Picasso, gdy ja liczyłam obrazy w sali. W każdym razie, Allyson okazała się naprawdę miłą dziewczyną i jakoś tak wyszło, że zostałyśmy dobrymi koleżankami, mogłabym powiedzieć, że nawet przyjaciółkami. Blondynka powiedziała mi, że w klubie spotka się ze swoją przyjaciółką, Normani, a ona z kolei przyprowadzi swoją nową dziewczynę, która z kolei przyprowadzi swoją przyjaciółkę.

Gdy dotarłyśmy do klubu,poczułam lekki stres. Okej, mocny stres. Nie lubiłam poznawać ludzi. Czułam się wtedy oceniana. Ale to inna sprawa. Wracając, kiedy przedarłam się z Ally przez parkiet i poszłam do loży VIP, którą wynajęłyśmy na ten wieczór, zastałyśmy tylko tą Normani. Wydawała się miła; oznajmiła nam, że jej dziewczyna i przyjaciółka tej dziewczyny się spóźnią. Zamówiłyśmy drinka. Poczułam się pewniej, gdy wypiłam trzy. Poszłam na parkiet i zaczęłam sama tańczyć; Ally i Mani (bo tak chciała, żeby do niej mówiono) nie chciały tańczyć. Poruszałam więc ciałem w rytm jakiejś piosenki, czując jak alkohol we mnie krąży. Nadal byłam ciekawa kim jest dziewczyna Normani i jej koleżanka.

Cóż, długo nie czekałam na odpowiedź. Kilkanaście minut później, poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach, lecz nie przejęłam się. Dopiero czując Twoje perfumy zaczęłam się martwić. Z początku wmawiałam sobie, że to urojenia, że to alkohol.

- Nie wiedziałam, że tak dobrze tańczysz, Camz - powiedziałaś mi do ucha.

- Chyba zapomniałaś, że jestem Kubanką - odpowiedziałam. Przez alkohol byłam odważniejsza. Odwróciłam się w Twoją stronę. Miałaś na sobie piękną, czarną sukienkę. A Twoje usta były pomalowane na naprawdę kuszący bordowy kolor. - Z kim przyszłaś? - spytałam, obejmując Twoją szyję.

- Z Dinah, moją przyjaciółką - powiedziałaś, nie przestając ruszać naszymi ciałami w rytm muzyki, która teraz stała się trochę wolniejsza. - Nie wiedziałam, że przyjaźnisz się z Ally i Normani - dodałaś, a ja jedynie wzruszyłam ramionami. Przybliżyłam się do Ciebie.

- Widocznie wiele rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz, Lolo - mruknęłam ci na ucho, podczas gdy moja jedna dłoń znalazła się na Twoim pośladku i go ścisnęła. Tak, po alkoholu byłam serio sprośna. Czułam, że Twój oddech przyspieszył, na co uśmiechnęłam się zwycięsko.

- Podoba mi się to przezwisko, Camz - odpowiedziałaś po chwili. - Chodźmy się napić - dodałaś, łapiąc mnie za dłoń i prowadząc do stolika przy którym siedziały dziewczyny.

Nie pamiętam, co było potem. Wiem jedynie, że obudziłam się u siebie w mieszkaniu. Dziewczyny zapewniały mnie, że między mną a Tobą do niczego nie doszło; że to Ally mnie odwiozła do domu. Ale ja wiedziałam, że to nieprawda. W końcu... gdybym z Tobą nie spała to skąd na mojej poduszce rano znalazłabym szkic śpiącej siebie? Kto by go naszkicował, jeśli nie Ty?
-------
Dajcie znać co i jak😊

Diary❌Camren[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz