Z początku mieszkanie z Tobą było lepsze niż mogłam sobie wymarzyć. Byłaś troskliwa, czuła, chodziłaś ze mną za rękę przy ludziach, nie za często, ale jednak. Cholera, pozwoliłaś mi nawet poznać swoich rodziców. Byłam w niebie. Cóż, do czasu.
Siedziałam z książką w salonie, czytając i od czasu do czasu głaskając na zmianę Grace i Cleo. Nie mogłam się od nich odpędzić, co chwila chciały bym się z nimi bawiła. Było już późno, a Ty wciąż nie wracałaś. Nie wiedziałam, gdzie jesteś; martwiłam się. Gdy dochodziła dwunasta w nocy, usłyszałam, że drzwi frontowe się otwierają. Odłożyłam książkę i poszłam do ciebie. Cleo i Grace zaczęły na Ciebie skakać, ale od razu przestały, widząc w jakim jesteś stanie. Szczerze? Ja sama się przestraszyłam. Chyba nigdy nie widziałam tak pijanego człowieka. Wciąż się zastanawiam jak wtedy dotarłaś do domu. Spojrzałaś na mnie i podeszłaś. Czułam alkohol od Ciebie. Ale to nie to było najgorsze. Najgorsze było to, że tak po prostu... tak bez powodu mnie uderzyłaś. Pamiętasz to chociaż? Pamiętasz, jak mnie wyzywałaś? Jak nazywałaś mnie "szmatą", "dziwką" tak zupełnie bez powodu? Oczywiście, że tego nie pamiętasz. Zawsze zapominałaś złe rzeczy, które robiłaś. Cóż, ja nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak nie zapomnę wszystkich innych razów, kiedy mnie pobiłaś.
CZYTASZ
Diary❌Camren[ZAKOŃCZONE]
FanfikceGdzie Camila pisze do Lauren pamiętnik. Okładka dzięki @bucoseass Wszelkie prawa zastrzeżone.