Rozdział 6

739 69 1
                                    

Harry stał, będąc samym w domu przez dziesięć minut, nim poległ i zadzwonił do Nialla. Niall szybko przyjechał, aby pocieszyć Harry'ego.

Po tym jak Harry powiedział swojemu koledze z zespołu skrót tego co się wydarzyło, Niall zamówił im trochę pizzy na kolację i usadowili się przed telewizorem. Niall znalazł fajne filmiki, które nie sprawiały, że Harry się śmiał, nie żeby bardzo go rozpraszały, ale był niewyobrażalnie wdzięczny, nie będąc sam na sam ze swoimi myślami.

Kiedy było późno i Harry kiwał głowa przed telewizorem, Niall zamknął wszystko na dole i zaprowadził wyczerpanego Harry'ego na górę do jego sypialni.

Miał właśnie zostawić Harry'ego w jego łóżku, kiedy Harry poprosił. - Nie idź, Niall.

- Idę tylko do pokoju dla gości, aby się przespać. - Niall próbował go uspokoić.

Harry pokręcił głową. - Nie mogę być sam. Nie teraz. Proszę? Zostań?

Jedynie chwilę zajęło Niallowi, by skinął głową. - Oczywiście.

Harry i Niall rozebrali się do bokserek i t-shirtów (Niall z kolekcji Harry'ego) i wspięli się do królewskiej wielkości łóżka Harry'ego i Louisa, każdy z nich zgasił lampkę po swojej stronie łóżka.

Przez krótki czas Louis był w domu po tym jak został wypisany ze szpitala, on i Harry dzielili to samo łóżko, chociaż równie dobrze mogli tego nie robić, zawsze było tak wiele wolnej przestrzeni pomiędzy nimi. To samo nie było prawdą z Niallem. Niall wydawał się instynktownie rozumieć, że Harry potrzebował trochę komfortu i z łatwością ułożył Harry'ego w swoich ramionach, grając rolę dużej łyżeczki dla Harry'ego.

Nie minęło dużo czas nim mieszanka trzech rzeczy stresu, smutku i hormonów, doprowadziła Harry'ego do łez. Niall po prostu trzymał go ciasno, nie mówiąc ani słowa, kiedy Harry to wszystko z siebie wypuszczał.

Kiedy skończył, uratowany przed nierównymi oddechami, wyszeptał. - On odszedł, Niall. Odszedł na dobre.

- Nie wiesz tego - stwierdził Niall. - Po prostu potrzebuje trochę czasu.

- Jeśli mnie sobie nie przypomni to nie wróci - zalamentował Harry.

- Tego również nie wiesz - wskazał Niall. - Nawet jeśli jego pamięć nie wróci, jestem całkowicie pewny, że sprawisz, iż zakocha się w tobie ponownie.

- Masz na myśli, wtedy kiedy będę tak wielki jak wieloryb czy wtedy jak będę miał dwójkę malutkich dzieci potrzebujących ciągłej uwagi? - Prychnął Harry. - Kiedy zakochaliśmy się w sobie po raz pierwszy był tylko on i ja. Nie jestem pewien czy będzie się pisał na dwójkę rosnących bliźniaków.

- Nie zapomnij, że one są również jego bliźniakami - stwierdził z powagą Niall. - Louis nie zaczął kochać dzieci jedynie kilka lat temu, on zawsze je kochał. Kiedy dowie się, że są jego, założę się, że weźmie za nie odpowiedzialność. I jeśli nie zakocha się w tobie wcześniej, stanie się to podczas opieki nad waszymi dziećmi.

- Byłoby miło - zawyrokował Harry. - Z westchnięciem, kontynuował. - Chociaż co jeśli się mylisz? Co jeśli nie chce w żaden sposób opiekować się dziećmi z wirtualnym znajomym? Będę wychowywał dzieci samotnie. - Z ograniczonym sukcesem, walczył z płaczem grożącym odnowieniu.

Niall przyciągnął Harry'ego jeszcze bliżej. - Nie będziesz robił niczego samotnie, Haz. Nie ważne co, masz mnie i Liama i nie zapominaj o swoich rodzicach, Robinie i Gemmie. Żadne z nas nie pozwoli ci robić czegokolwiek w pojedynkę.

Harry pociągnął nosem. - Dzięki. To wiele dla mnie znaczy.

- Nie mówię tego tylko dlatego by było miło - stwierdził Niall. - Kochamy cię i będziemy kochać te dzieci. - Lekko poklepał wciąż szczupły brzuch Harry'ego.

In Any Universe (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz