6.

36 5 0
                                    

- W sumie. Teraz jest narada, wbijemy się. - powiedziałam i złapałam dziewcZyny za ręce. -Teraz teleportujemy się wodą więc zamknijcie oczy i weźcie oddech.
To powiedziawszy poczekałam sekundę I teleportował się przed Empire State Building na Manhattanie. Puściłam ręce dziewczyny i pozwoliłam im otworzyć oczy. Patrzyły to na mnie to na Eris jak na debilki.

- Miałyście na Olimp - powiedziała Pens.

- No, przecież to zrobiłyśmy. - odpowiedziałam

- To Manhattan, Anie Olimp.

- Tak, to chodźcie. - pociągnęłam je za ręce i podeszłam do recepcjonistki.

- Dzień dobry, proszę na piętro 600.

- Ale proszę pani nie ma tu takiego piętra.

- A właśnie, że jest. Ariadna bogini zgody i moja siostra Eris.

- Ach, tak - powiedziała podając nam kartę do windy. Pokazałam dziewczyna gdzie mają iść. Weszłyśmy. Przyłożyłam kartę do jakiegoś ustrojstwa i wcisnełam guzik 600-Olimp. Już po chwili winda się otworzyła. Wyszliśmy niej i pierwsze co zobaczyliśmy to pałac Zeusa.

- Chodźcie, pójdziemy do mnie - powiedziałam. Szłyśmy uliczkami Olimpu I miajałyśmy mniejsze bóstwa tak jak hekate czy Persefona. Doszłyśmy do mojego domku. Wpuściłam je przodem. Po kierowałam do salonu i przyniosłam ambrozji.

- Co to? - spytała Mil.

- Ambrozja normalnie śmiertelna dla ludzi, ale, że jesteście na Olimpię to śmiało spróbujcie. - odpowiedziałam.

- Ok. - powiedziały nie pewnie próbując.

- To jest świetne jak ciasto malinowe! - krzyknęła Daph.

- A ja czuję szarlotkę i lody waniliowe. - mówi Pens.

- A ciastko karmelowe. - mówi Mil.

- To jest to co najbardziej lubicie. - mówię i uśmiecham się.- Dobra teraz pora iść do sali tronowej.- powiedziałam i pociągnęłam je za ręce. Wybiegłyśmy z domu. Zatrzymaliśmy się dopiero przed pałacem Zeusa.

- To pałac Zeusa oraz sala tronowa. - wyjaśniłam.

- Wróciłyśmy! - krzyknęłam. Od razu poczułam na sobie spojrzenia innych bogów . Dziewczyny weszły zaraz za mną. Tak cicho jak myszki.

- No kogoż my tu mamy moją ulubiona bratanica. Tylko ty mogłaś Tak wejść do sali. - powiedział Hades.

- Tak, to ja.

- Co Cię sprowadza w nasze progi? - pyta.

- A co stęskniłeś się? - pytam wuja.

- Ja no co Ty. - prycha.

- I tak wiem że się stęskniłeś. - odpowiadam.

- Dzień dobry córko co Cię sprowadza? - zapytał Posejdon przerywając naszą wymianę zdań i zmniejszając się do ludzkiej postaci.

- Dziewczynę nie chciały mi uwierzyć, więc wzięłam je na Olimp. - powiedziałam - Dzień dobry wuju, mógłbyś przestać mordować mnie wzrokiem. - powiedziałam do Boga niebios.

- Ależ oczywiście Ariadno - powiedział także się zmniejszajac.

- To może przedstawię was sobie. To jest Pensy, Milcenta i Daphne. Dziewczyny to mój ojciec Posejdon, matka Atena, Zeus, Hades, i reszta bogów takich jak, Afrodyta, Artemida i Apollo, Ares ojciec Clarisse, Demeter, Hefajstos, Hermes,... - powiedziałam wskazując na każdego po kolei.

- Ale czekaj powiedziałaś, Ares jest ojcem Clarisse, to kto jest jej matką?

- Zwykła śmiertelniczka. Clarisse jest heroską czyli półbogiem.

- A naprzykład Nico?

- Niko to syn Hadesa, Thalia córka Zeusa, Percy syn Posejdon, Annabeth to zaś córka Ateny - odpowiedziałam.

- Hmmmm... fajnie że przybyłyście na naradę ale mogłybyście jeszcze odwiedzić obóz - powiedział Zeus.

- Oczywiecie wuju - odpowiedziałem i połonilam się z Eris, a następnie pociagnełyśmy dziewczyny stronę drzwi. Stanęliśmy na zewnątrz i patrzyliśmy na siebie. Nie wiem czy nie wiedziały jak się zachować Czy były tak zdziwione prawdą o nas.

-Dziewczyny jest sprawa - przerwała ciszę - niedawno dostałam list od rodziców w którym napisali, że mam się zaprzyjaźnić z Malfoyem i Zabinim - powiedziałem na jednym tchu. Spojrzały na mnie ze zdziwieniem. Nie odzywałyśmy się do siebie aż doszłyśmy do domku hekate, czyli byłyśmy w połowie drogi do windy. Wtedy ciszę przerwała Pens.

- Ja trochę ich znam mogłabym się z nimi zapoznać - powiedziała

- Serio byłoby super - powiedziałam ucieszona - ale to dopiero jutro Dzisiaj odwiedzimy jeszcze Obóz Herosów.

- A co to takiego - zapytała Mil.

- To obóz w którym mieszkają i szkolą się i ogólnie żyją półbogowie tacy jak Percy czy Ann - odpowiedział Eris.

- A macie może jeszcze jakieś moce - zapytała Daph, która się do tej pory się nie odzywał.

- Tak na przykład władamy wodą i powietrzem umiemy oddychać pod wodą rozmawiać z końmi.

- Czyli ten pegaz to.. kurwa - powiedziała Mil na co skarcilam ja spojrzeniem.

- Tak to był koń z obozu a należy do Sileny córki Afrodyty - powiedziałam przerywając jej.

parę minut później

Stoimy właśnie PRZED obozem. Za bariery słuchać muzykę. Super wpakowałyśmy się idealnie na ognisko po bitwie o sztandar. Weszłśmy przez bramę szłam pierwsza, później dziewczyny, a na samym końcu Eris. Zaraz przy wejściu do wielkiej sali jadalnej spotkałyśmy Chejrona. Dziewczyny były tak zdziwiony że nie dały rady się nawet odezwać. Powiedziałam mu czemu to jesteśmy i Uzgodniliśmy że teraz zjemy posiłek z nimi a potem pójdę pokazać dziewczyną obóz. Gdy weszłyśmy na salę wszystkie spojrzenia były skierowane na nas. Dziewczyny lekko zestresowane, powoli udały się za mną do stolika Posejdon.

Usiadłyśmy w momencie gdy na salę wbiegł Chejron.

-Jak już pewnie zauważyliście odwiedziła nas Aria wraz z Eris i trzema czarownicami - na sali dało się słyszeć pomruki zdziwienia - Pensy, Dafne i Milcentą - dziewczyny po kolei wstawiały z miejsc i Machały do tłumu - zaraz po kolacji Grover i bracia Hood oprowadzą dziewczyny Po obozie będą im towarzyszyły oczywiście siostry bliźniaczki.

Tak jak powiedział chejron zaraz po kolacji wraz z chłopakami Oprowadziliśmy dziewczyny Po obozie. Gdy skączyliśmy postanowiliśmy, że tę noc przenocójemy w domku Posejdon, a następnego dnia wieczorem teleportujemy się do Hogwartu. Z taką myślą zasnęłyśmy.

DESTINY OF GODOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz