Lubie sobie pospać, no dobra kto nie lubi. Ale dziś chyba z podekscytowana wstałam dosyć wcześnie i niezaprzeczalnie ucieszyło mnie to. Miałam dziś do załatwienia parę spraw chociażby na uczelni bo już za miesiąc miały zacząć mi się zajęcia. Dodatkowo jedna z moich przyjaciółek miała dziś zaprowadzić mnie do klubu w którym chce dorabiać. Może nie jest to moja wymarzona praca ale hej, każdy od czegoś zaczynał. Po tych krótkich rozmyśleniach wykonałam poranna gimnastykę i udałam się do kuchni. Wpadłam na pomysł, że zjem w mojej ulubionej formie czyli na słodko. Przygotowałam goferki i uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Udałam się do pokoju i zasiadłam przy pianinie. Pewnie nie wiecie, ale muzyka to też moja specjalność. Koniuszki moich palców zaczęły stykać się z klawiszami, piękna melodia pochłonęła mnie. Liczyło się tylko tu i teraz, skupiałam się i bezbłędnie udało mi się odegrać ulubioną melodie mojej mamy mianowicie- "dla Elizy" Beethovena. Łezka poleciała mi z oczu, ale po chwili wzięłam się w garść. "Mama chce żebyś radziła sobie w życiu więc ogarnij się kobito". Chwilę jeszcze tylko siedziałam z zamkniętymi oczami. Po czym ocknęłam się i zaczęłam jeść, na szczęście dobry humor szybko mi wrócił. Postanowiłam dziś zaszaleć z garderobą (zresztą kiedy tego nie robię) i ubrałam moje ulubione trzmielowe zakolanówki. Włosy spięłam w dwa koczki, które były dla mnie bardzo charakterystycze. Założyłam trzewiki, pomalowałam się i udałam do wyjścia. Podążałam chodnikiem, który był naprawdę w złym stanie, umówiłam się z przyjaciółką przy dobrze znanym mi miejscu. Drogę przerwało mi eee coś w rodzaju pościgu, dwóch mężczyzn ścigało ogromny balon, do którego przyczepiony był jakiś korpo szczur, a tak przynajmniej wyglądał na pierwszy rzut oka. W sumie ledwo co widać bo był on już naprawdę wysoko.
- Przepraszam najmocniej panią- Począł mówić ten młodszy mężczyzna, obstawiam policjant.- Nazywam się James Gordon jestem detektywem, to mój współpracownik Bullock, czy widziała pani tu coś podejrzanego?
- Och nie, dopiero co się wprowadziłam, nie znam tego miasta i muszę przyznać, że balony z ludźmi to niezły start.
Kiwnęli tylko, że rozumieją i ruszyli dalej.Lecz Bullock na odchodzne rzucił- Ładne zakolanówki. Mimo wszystko zarumieniłam się. I również otrząsnęłam z niemałego szoku i przyspieszyłam kroku, aby na czas dotrzeć na miejsce. Wpierw pobiegłam zanieść jakieś dodatkowe papierki na uczelnie i byłam w szoku. Jak dostojne i piękne było to miejsce, wszędzie znajdowała się sztuka. Zachwycona dotykałam opuszkami palców rzeźby, ich struktura przyprawiała mnie o ciarki. Obrazy miały w sobie głębię, urzekł mnie szczególnie jeden, stworzony przez Barbarę Kean , absolwentkę tej szkoły.
...................
Bar
- No i nie uwierzysz krzyknęłam siadając przy mojej przyjaciółce . Poczęłam opowiadać Betty o balonowej wpadce.
- Aj tam kochana- rzekła roześmiana moim przejęciem- slyszałam już o Ballon Man'ie.
- To tak się na niego mówi- spytałam zdziwiona.-No w sumie ma to sen- dodałam roześmiana
Stety niestety nasza rozmowa została przerwana, bo pojawiła się właścicielka lokalu. Zachwycała się mną twierdząc, że marzyła własnie o kimś takim jak ja- z poczuciem stylu i szaleństwem. Zachwalała moją pewność siebie, która pozwalała mi na takie wariacje z ubiorem. Schlebiało mi to muszę przyznać. Zaproponowała pracę już następnego dnia. Cieszyłam się bo dodatkowy grosz zawsze się przydaje.Gdy kobieta odeszła z podpisaną przeze mnie umową, cieszyłyśmy się jak głupie, Betty przytuliła mnie, a ja z radością odwzajemniłam, kochałam takie czułe gesty. Na moje nieszczęście moja przyjaciółka musiała się zmyć, jakiś ważny telefon z apteki , w której miała staż. Chciałam udać się do butki telefonicznej, aby pogadać z tatą, ale mój plan został skutecznie uniemożliwiony gdyż na przeciwko mnie usiadł rudy chłopak.
- Wolne? - Spytał z głupim uśmiechem
........
CZYTASZ
Kolorowa dziewczyna w mrocznym mieście- Gotham
FanfictionDziewczyna pełna pasji i miłości do innych oraz ogólnej dobroci serca trafia do okrutnego miasta, w którym poznaje nową bratnią duszę mianowicie rudzielca o imieniu Jerome