~Lou~

180 11 0
                                    


-MÓWIŁAM, ŻE WAS KOCHAM? - krzyknęłam gdy moi przyjaciele zaskoczyli mnie imprezą pożegnalną. Weszłam do mojego kolorwiastego pokoju, zaprowadził mnie do niego Aleks, jeden z najbliższych mi ludzi. Był on bardzo przystojny, ostre rysy twarzy, wielkie zielone oczy oraz idealna sylwetka. Jeśli miałabym określić do jedynym wyrazem to po prostu ciasteczko. Czekały na mnie prezenty i słodycze.Smak truskawkowy był chyba tematem przewodnim, bo w sumie nie ma czemu się dziwić oni doskonale wiedzą jaką mam do niego słabość. Jak się okazała moi znajomi idealnie wpasowali się w mój gust również z prezentami: nowa pozytywka od Liama,  torebka w kształcie truskawki od Zoe, wiele naszych wspólnych zdjęć i różne takie pierdoły które przydadzą mi się w nowym mieszkaniu. Były też balony i masa gier planszowych. O tak dam im niezły wycisk w Twistera. Zawsze kochałam też zagadki, więc na nie również poświęciliśmy wiele czasu. Może was zdziwie ale nie było żadnego alkoholu, ogólnie nie jesteśmy jego fanami... Po naprawdę cudnej zabawie siedziałam z Aleksem na łóżku                                      - Co ja bez ciebie poczne Lou- rzekł patrząc mi w oczy dłuższy moment. Co przyprawilo mmie o motyle w brzuchu. Powoli zblizaliżaliśmy się do siebie, po czym chłopak gwałtownie znalazł się nade mną i delikatnie smugnął swoje wargi moimi. Zrobiło mi się totalnie gorąco. Nasz pocałunek z początku tak delikatny i subtelny stawał się coraz bardziej namiętny. Chłopak sprawił że siedziałam przodem do niego na jego kolanach, wędrował dłońmi po moich plencach aż w końcu złapał mnie delikatnie za  pośladki. Na szczęście w porę wrócił mi rozum i zakończyłam tą igraszkę

 -  Nie chce psuć naszej przyjaźni Al-powiedzialam do chłopaka na co on pokiwał tylko głową ze zrozumieniem. Mimo całej tej sytuacji uśmiechaliśmy się do siebie. Wiedziałam, że chłopak nie ma mi za złe tego co przed chwilą miało miejsce. Obydwoje wiedzieliśmy że nie jesteśmy sobie pisani do związku 

                                                                                                      *****

Padłam ojcu ostatni raz w ramiona, było to wylewane pożegnanie, z resztą tego właśnie się  spodziewałam. Kocham mojego tatusia i zamierzam go często odwiedzać. Nawet jeśli chciałabym studiować u nas, to po prostu nie ma takiej możliwości, więc w końcu dzień ten musiał nadejść. Dzień rozłąki córki i ojca. W tym właśnie momencie znajdowalismy się na stacji pociągu, który miał mnie zawieść do Gotham 

-Będę tęsknić tato, odwiedzę cię tylko gdy będę miała okazję. Mezyczna na moje słowa zareagował uśmiechem i powiedział :

-Byłbym głupcem gdybym usilnie trzymał cię przy sobie, tutaj marnowałabyś tylko swoje ambicje i talent. Wiesz, że jest mi ciężko bo mam tylko ciebie ale twoje szczęście jest równe mojemu - Odrzekł po czym delikatnie kiwnął głową, że powinnam już wsiadać. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kolorowa dziewczyna w mrocznym mieście-  GothamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz